Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieśmiały szaleniec

Redakcja
Amerykanie wciąż nie mogą pojąć, jak to się stało, że 20-letni chłopiec, spokojny, jak twierdzi jego rodzina, dokonał takiej masakry w szkole w Newtown w Connecticut. Kim tak naprawdę jest Adam Lanza - pytają zwykli ludzie.

STANY ZJEDNOCZONE. Matka masowego mordercy z Newtown miała obsesję na punkcie końca świata, przenosiła swe lęki na syna. I nauczyła go celnie strzelać.

Dziennikarze, którzy prześledzili jego życiorys, twierdzą, iż ten dziwak cierpiał na syndrom Aspergera. To odmiana autyzmu, która jednak zdaniem specjalistów nie powinna przeradzać się w taką formę agresji, jaka miała miejsce podczas piątkowej masakry w szkole w 30-tysięcznym miasteczku.

Kochał czarne ubiory

20-letni Adam Lanza lubił ubierać się na czarno, kochał gry wideo. Mieszkał z matką Nancy Lanza. To ją jako pierwszą zastrzelił, potem zabrał jej dwa pistolety i pojechał do szkoły.

Kiedy po masakrze pojawiły się informacje, że jej sprawca cierpiał na syndrom Aspergera, eksperci orzekli, iż jego przypadłość nie ma związku z agresją, jakiej użył w szkole.

- Moim zdaniem naprawdę nie ma związku między tą chorobą a tym, co zrobił - mówi psycholog Elizabeth Laugeson z Los Angeles.

Jedna z byłych uczennic szkoły w Newtown, Olivia DeVivo wspomina jak kiedyś Adam Lanza groził, że wysadzi szkolny budynek. Według innej szkolnej koleżanki Lanzy, lubił on naśladować mężczyzn, którzy nosili długie płaszcze. Nie widziała jednak w tym nic złego. Inni koledzy pamiętają jego czarne stroje oraz czarną walizkę, z którą się zawsze pojawiał i nigdy nie rozstawał.

Nie rzucał się w oczy

- Nie pamiętam go, nie rzucał się w oczy - twierdzi Ben Federman, dyrektor Newtown High School w roku 2010, kiedy Lanza ją kończył.

Lanza miał normalne dzieciństwo, chodził do szkoły podstawowej Sandy Hook, potem w tym samym Newtown do High School. Z tej ostatniej doskonale zapamiętano, że odmówił pozowania do tradycyjnego zdjęcia z okazji ukończenia szkoły.

Richard Novia, odpowiedzialny za bezpieczeństwo w szkole, w której doszło do masakry, twierdzi, iż nie pamięta Lanzy ze złej strony. Novia przypomina sobie Lanzę jako nieśmiałego chłopca, który w grupie stawał się jednak bardzo nerwowy.

Jak opowiadają przyjaciele rodziny zamachowca, poważne problemy Adama zaczęły się, gdy jego rodzice rozeszli się w roku 2009. Jego ojciec Peter z nową żoną osiedlił się w miejscowości Stamford w Connecticut, 40 mil od domu swej byłej żony.

Nie można wykluczyć, iż zachowanie matki Adama mogło mieć duży wpływ na jego działanie. Okazało się bowiem, że Nancy Lanza w ostatnim czasie miała prawdziwią obsesję na punkcie nadejścia końca świata, bała się ciężkich czasów dla światowej gospodarki, dlatego gromadziła w domu broń oraz zapasy żywności.

Bała się końca świata

Kobieta miała w domu w sumie pięć sztuk broni, na które otrzymała pozwolenie. Kobieta, jak się podejrzewa, przenosiła swoje obsesje na syna, dlatego uczyła go strzelać, by dał sobie radę w najtrudniejszych chwilach.

- Nie rozumiałam jej lęków, ale ona mi powtarzała, że gospodarka światowa za chwilę się zawali, że trzeba mieć zapasy - wspomina ciotka Adama, Marsha Lanza z Chicago. - Moim zdaniem trzymała broń, bo mieszkała sama z synem i bała się napadu - dodaje krewna.
Jeden z sąsiadów Adama twierdzi, iż jego matka była dumna z tego, że nauczyła swoich synów dobrze strzelać. I jak na ironię, to właśnie Adam strzelił matce w twarz z broni, którą kobieta miała w domu.

Zdaniem policjantów zabójca zaskoczył matkę podczas snu, kobieta nie miała najmniejszych szans na ratunek. Potem Adam wziął kluczyki od jej samochodu i pojechał do szkoły, aby zabić 25 osób, w tym 20 dzieci.

Kazimierz Sikorski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski