STANY ZJEDNOCZONE. Matka masowego mordercy z Newtown miała obsesję na punkcie końca świata, przenosiła swe lęki na syna. I nauczyła go celnie strzelać.
Dziennikarze, którzy prześledzili jego życiorys, twierdzą, iż ten dziwak cierpiał na syndrom Aspergera. To odmiana autyzmu, która jednak zdaniem specjalistów nie powinna przeradzać się w taką formę agresji, jaka miała miejsce podczas piątkowej masakry w szkole w 30-tysięcznym miasteczku.
Kochał czarne ubiory
20-letni Adam Lanza lubił ubierać się na czarno, kochał gry wideo. Mieszkał z matką Nancy Lanza. To ją jako pierwszą zastrzelił, potem zabrał jej dwa pistolety i pojechał do szkoły.
Kiedy po masakrze pojawiły się informacje, że jej sprawca cierpiał na syndrom Aspergera, eksperci orzekli, iż jego przypadłość nie ma związku z agresją, jakiej użył w szkole.
- Moim zdaniem naprawdę nie ma związku między tą chorobą a tym, co zrobił - mówi psycholog Elizabeth Laugeson z Los Angeles.
Jedna z byłych uczennic szkoły w Newtown, Olivia DeVivo wspomina jak kiedyś Adam Lanza groził, że wysadzi szkolny budynek. Według innej szkolnej koleżanki Lanzy, lubił on naśladować mężczyzn, którzy nosili długie płaszcze. Nie widziała jednak w tym nic złego. Inni koledzy pamiętają jego czarne stroje oraz czarną walizkę, z którą się zawsze pojawiał i nigdy nie rozstawał.
Nie rzucał się w oczy
- Nie pamiętam go, nie rzucał się w oczy - twierdzi Ben Federman, dyrektor Newtown High School w roku 2010, kiedy Lanza ją kończył.
Lanza miał normalne dzieciństwo, chodził do szkoły podstawowej Sandy Hook, potem w tym samym Newtown do High School. Z tej ostatniej doskonale zapamiętano, że odmówił pozowania do tradycyjnego zdjęcia z okazji ukończenia szkoły.
Richard Novia, odpowiedzialny za bezpieczeństwo w szkole, w której doszło do masakry, twierdzi, iż nie pamięta Lanzy ze złej strony. Novia przypomina sobie Lanzę jako nieśmiałego chłopca, który w grupie stawał się jednak bardzo nerwowy.
Jak opowiadają przyjaciele rodziny zamachowca, poważne problemy Adama zaczęły się, gdy jego rodzice rozeszli się w roku 2009. Jego ojciec Peter z nową żoną osiedlił się w miejscowości Stamford w Connecticut, 40 mil od domu swej byłej żony.
Nie można wykluczyć, iż zachowanie matki Adama mogło mieć duży wpływ na jego działanie. Okazało się bowiem, że Nancy Lanza w ostatnim czasie miała prawdziwią obsesję na punkcie nadejścia końca świata, bała się ciężkich czasów dla światowej gospodarki, dlatego gromadziła w domu broń oraz zapasy żywności.
Bała się końca świata
Kobieta miała w domu w sumie pięć sztuk broni, na które otrzymała pozwolenie. Kobieta, jak się podejrzewa, przenosiła swoje obsesje na syna, dlatego uczyła go strzelać, by dał sobie radę w najtrudniejszych chwilach.
- Nie rozumiałam jej lęków, ale ona mi powtarzała, że gospodarka światowa za chwilę się zawali, że trzeba mieć zapasy - wspomina ciotka Adama, Marsha Lanza z Chicago. - Moim zdaniem trzymała broń, bo mieszkała sama z synem i bała się napadu - dodaje krewna.
Jeden z sąsiadów Adama twierdzi, iż jego matka była dumna z tego, że nauczyła swoich synów dobrze strzelać. I jak na ironię, to właśnie Adam strzelił matce w twarz z broni, którą kobieta miała w domu.
Zdaniem policjantów zabójca zaskoczył matkę podczas snu, kobieta nie miała najmniejszych szans na ratunek. Potem Adam wziął kluczyki od jej samochodu i pojechał do szkoły, aby zabić 25 osób, w tym 20 dzieci.
Kazimierz Sikorski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?