Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niespodzianka była blisko. Puszcza nie pęka przed znanymi nazwiskami

Łukasz Madej
Wallace Benevente (drugi z lewej) w walce z dwoma rywalami, z prawej Paweł Strózik
Wallace Benevente (drugi z lewej) w walce z dwoma rywalami, z prawej Paweł Strózik Andrzej Banaś
I liga. Ekipa z Niepołomic w starciu z silnym kadrowo GKS-em Katowice dwa razy wychodziła na prowadzenie, ale ostatecznie zremisowała.

Puszcza Niepołomice2 (1)
GKS Katowice2 (1)

Bramki: 1:0 Staroń 28, 1:1 Strózik 33-samob., 2:1 Zaremba 50, 2:2 Pitry 52.
Puszcza: Sobieszczyk - Biernat 5, Wallace 5, Wełna 5, Borovicanin 5 - Zaremba 7, Strózik 4 (84 Lizak), Uwakwe 6, Nowak 5, Cholewiak 5 (90 Magdziński) - Staroń 6 (83 Biel).
GKS: Budziłek 4 - Czerwiński 5, Kamiński 5, Napierała 5, Pietrzak 6 - Wróbel 5 (74 Figiel), Goncerz 5 (80 DudaI), Cholerzyński 5, Pitry 6, Ciku 6 (72 Wołkowicz) - Zieliński 6.
Sędziowali: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Widzów: 398.

- W dalszym ciągu nasza sytuacja jest bardzo trudna, choć nie beznadziejna - tuż po meczu trener Puszczy Dariusz Wójtowicz dał do zrozumienia, że remis z teoretycznie mocniejszym kadrowo przeciwnikiem to dla walczących o utrzymanie Małopolan cenna zdobycz.

Piłkarze z Niepołomic nie przestraszyli się znanych nazwisk rywali i od początku ruszyli do ataku. W 14 min w pole karne wpadł najlepszy zawodnik wczorajszego spotkania Krzysztof Zaremba, którego strzał po zagraniu Łukasza Nowaka obronił jednak Łukasz Budziłek.

W 18 min gospodarze sprytnie rozegrali rzut rożny, piłka trafiła do Tomasza Wełny, który trafił prosto w bramkarza Katowic. W 28 min miejscowi otworzyli już wynik spotkania, a Budziłka pokonał Łukasz Staroń, którego nie było w stanie przed polem karnym zatrzymać kilku obrońców. Napastnik z Małopolski trafił przy lewym słupku i była to jego pierwsza bramka dla Puszczy, odkąd w przerwie zimowej podpisał umowę właśnie z pierwszoligowcem spod Krakowa.

Miejscowi z prowadzenia cieszyli się tylko pięć minut, bo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rafała Pietrzaka piłkę głową do swojej siatki pechowo skierował Paweł Strózik.

Drugą połowę gospodarze także rozpoczęli odważnie. W 50 min Zaremba przejął fatalnie przez Budziłka wprowadzoną do gry futbolówkę i zza pola karnego skierował ją do pustej bramki. Tym razem radość gospodarzy trwała jednak jeszcze krócej, bo w 52 min doświadczony 32-letni Przemysław Pitry z najbliższej odległości po dośrodkowaniu Elvista Ciku pokonał o 12 lat młodszego Andrzeja Sobieszczyka.

W 68 min Staroń z prawego skrzydła zagrał do Mateusza Cholewiaka, którego mocny strzał w środek bramki zatrzymał Budziłek, a w 78 min Longinus Uwakwe z dystansu uderzył nad poprzeczką. W samej końcówce meczu obie ekipy mogły zapewnić sobie trzy punkty, ale w decydujących momentach brakowało dokładności.

- Więcej szczęścia i byśmy wygrali - stwierdził już po spotkaniu Staroń.

Co ciekawe, kibice drużyny z Niepołomic wczoraj po raz ostatni usiedli na starym sektorze głównym. Wkrótce na jego miejscu stanie nowa trybuna. Wyremontowany zostanie także budynek klubowy. Prace mają zakończyć się do 30 września.
W następnej kolejce piłkarze Puszczy zagrają na stadionie Miedzi Legnica, której barw broni jeszcze więcej niż w GKS zawodników z ekstraklasowym doświadczeniem. - Pojedziemy tam z wolą zwycięstwa - zapewnił Staroń.

Zdaniem trenerów
Kazimierz Moskal, GKS:
- Cóż, po raz kolejny nie udało nam się wygrać w tej rundzie. Puszcza fizycznie, atletycznie była mocniejsza. Dominowała w tym elemencie, a my preferujemy inny styl. Patrząc pod kątem czysto piłkarskim, mamy większe możliwości i momentami byliśmy lepsi. Szczególnie było to widoczne po zdobyciu bramki na 1:1. Pozytyw jest taki, że dwukrotnie musieliśmy gonić wynik, a udało nam się wywieźć punkt. Mecz mógł zakończyć się różnie, bo Puszcza miała swoje sytuacje, my też. Jeśli wciąż będziemy tracić tak kuriozalne bramki, jak chociażby dziś, to choć gralibyśmy nie wiem, jak fantastycznie, ciężko będzie o zwycięstwa.

Dariusz Wójtowicz, Puszcza:
- Pozwolę sobie nie zgodzić się z Kaziem, że Katowice były lepsze pod względem piłkarskim. Na pewno byliśmy bardziej zdeterminowani, motorycznie też wyglądaliśmy lepiej, ale piłkarsko również przeciwstawiliśmy się GKS i momentami prowadziliśmy grę, dominowaliśmy. Mecz w naszym wykonaniu można określić jako dobry. Nie wiem nawet, czy nie najlepszy w tej rundzie. Mogliśmy pokusić się o zwycięstwo, bo sytuacji było dużo. Punkt, który trzeba szanować. Moi zawodnicy teraz bardziej poczują, że potrafią grać w piłkę i są stanie nawiązywać walkę z drużynami, które posiadają personalnie zdecydowanie lepszy skład.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski