VI LIGA WADOWICE. Skidziń potrafi grać z mocnymi zespołami
Spotkanie przeciwko kleczanom rozpoczęło się nieszczęśliwe dla skidzinian, bo w 24 minucie stracili bramkę. - Nasza defensywa dała się w prosty sposób zaskoczyć, choć prezentowała się tego dnia bardzo solidnie - uważa Jan Sporysz, trener skidzinian. - Obecnie jest pewniejsza niż u progu rozgrywek, bo przecież tuż przed zamknięciem okienka transferowego pozyskaliśmy Łukasza Gajewskiego, który wypadł z Unii Oświęcim. Był naszym jasnym punktem. Jak tylko nadrobi zaległości treningowe i zrzuci parę kilogramów, to powinien być czołową postacią nie tylko zespołu, ale tego szczebla rozgrywek - uważa trener.
Skidzinianie w pierwszej akcji po przerwie doprowadzili do remisu i mieli jeszcze kilka doskonałych okazji do strzelania kolejnych goli. - Powiem tak, że przed meczem remis z Kleczą brałbym w ciemno - tłumaczy Jan Sporysz. - Jednak po ostatnim gwizdku sędziego lekki niedosyt pozostał, bo mieliśmy więcej od rywali czystych pozycji bramkowych. Na pewno jest to efektem naszego systemu. W przodzie wysunięty jest tylko Rafał Brańka, ale z boku wspierają go Mateusz Hankus z Sebastianem Nowakiem - dodaje trener.
Skidzinianie potwierdzili, że potrafią grać w faworytami rozgrywek, bo przecież na inaugurację pokonali wysoko mierzącą oświęcimską Unię 5-1. Gdyby mieli dzień na strzelanie goli, to mogliby się pokusić o skromną nawet wygraną nad Kleczą.
(ZAB)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?