Niespodzianki

Po pierwszych meczach półfinałowych PZP

Szczególnie sporym zaskoczeniem jest remis w Londynie. Chelsea ma świetny skład, wiele indywidualności, a tymczasem Mallorca radziła sobie bardzo dobrze, szczególnie w I połowie. Umiejętnie wyprowadzane kontry dały efekt, kiedy to w 31 min reprezentant Hiszpanii Dani pokonał bramkarza holenderskiego de Goeya.
Po przerwie grający trener Vialli (nb. należał do wyróżniających się graczy w Chelsea, wystąpił przez pełne 90 minut) postawił na atak, w miejsce Babayaro wszedł wysoki napastnik norweski Flo i już w 50 min właśnie ten piłkarz doprowadził do remisu.
Potem już do końca meczu atakowali londyńczycy, kilka razy mocno i celnie strzelali, ale argentyński bramkarz Roa miał swój dzień.
W Moskwie też zanosiło się na sensację, w 61 min Gruzin Zaza Dżanaszija strzelił swoją 6. bramkę w PZP i niedoceniany Lokomotiw prowadził 1-0. Podenerwowany niezaradnością napastników Salasa i Vierego, trener Lazio Szwed Eriksson zmienił w ostatnich 20 minutach obu piłkarzy, wprowadzając na boisko rutyniarzy Manciniego i Boksica. I właśnie Chorwat doprowadził do wyrównania.
Kto zagra 19 maja w finale na stadionie Aston Villi w Birmingham? Zapewne Lazio i chyba jednak Chelsea, którą cenie wyżej niż Mallorcę. Choć kto wie, czy stojący przed życiową szansą zespół z Mallorcy nie postara się o niespodziankę.(AS)