Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieszczęście zbliża sąsiadów

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Duże zadymienie, wiatr i mróz  utrudniały pracę strażakom
Duże zadymienie, wiatr i mróz utrudniały pracę strażakom Fot. KP PSP w Myślenicach
Kobielnik. Po pożarze, jaki wybuchł w jednym z gospodarstw we wsi i spowodował znaczne straty, mieszkańcy ruszyli z pomocą. W geście solidarności nie tylko odbudowali spalony dach na budynku gospodarczym, ale też zorganizowali zbiórkę na rzecz pogorzelców

- Częściowemu zniszczeniu uległ budynek stodoły wraz z konstrukcją oraz pokryciem dachowym i blacha na budynku mieszkalnym. Spaliły się sieczkarnia, silnik elektryczny, zboże, siano, słoma oraz dmuchawa do siana - podsumowali strażacy, kiedy nad ranem wrócili z akcji gaśniczej.

Na szczęścicie nikt z mieszkańców nie został poszkodowany, udało się też uratować zwierzęta: krowę i kury.

Pożar wybuchł dwa tygodnie temu, a już dziś widać efekty pomocy. O tym, jak był duży świadczy to, że dziewięć zastępów straży (zawodowej i jednostek OSP z gm. Wiśniowa) walczyło z nim aż siedem godzin. I to w nocy, kiedy temperatura spadła kilka stopni poniżej zera i wiał silny, mroźny wiatr. Miejsce było trudno dostępne, bo prowadziła do niego stroma, wąska droga.

Strażacy nie mają wątpliwości, że skutki pożaru byłyby o wiele poważniejsze, gdyby nie to, że w pobliżu znajdował się zbiornik wody pitnej, z którego mogli czerpać. Dojazd po wodę w inne miejsce wydłużyłby akcję, a być może nawet skazał ją na niepowodzenie, bowiem z czasem droga była już tak oblodzona, że wozy bojowe, które dojechały później, nie były w stanie jej pokonać.

Oprócz budynku gospodarczego, który cały zajął ogień, zagrożony był także sąsiadujący z nim dom. Walcząc z pożarem strażacy przy użyciu specjalistycznego sprzętu (piły do stali i betonu oraz wkrętarek) rozebrali dach palącego się budynku i zdjęli też część blachy z dachu na domu.

Po ugaszeniu pożaru wyrzucili na zewnątrz kilkanaście ton zgromadzonego w stodole siana, przekopali pogorzelisko i przelali je wodą.

- Do powodzenia akcji przyczyniła się też spora liczba przeszkolonych druhów z gminy Wiśniowa i to, że to młodzi, silni i pełni zapału mężczyźni, bo działania wymagały dużego wysiłku - mówi asp. sztab. Marian Rokosz, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Myślenicach.

Wkrótce po pożarze w gospodarstwie pojawili się mieszkańcy wsi, aby pomóc w pracach porządkowych. Szybko zabrano się również do pracy nad nowym dachem. Ktoś pożyczył drewno, z kolei w tartaku udzielono rabatu na jego pocięcie. Z ukończeniem dachu zdążyli w sam raz przed ostatnimi deszczami.

- I krowa, której po pożarze schronienia udzielił sąsiad państwa Basistów, mogła wrócić i ocielić się „na swoim”, bo tak się złożyło, że akurat była cielna - mówi Grzegorz Leśniak, sołtys Kobielnika dumny z postawy mieszkańców. - Miejscowość jest nieduża, ale jak widać solidarna. Sołtys dodaje, że na wysokości zadania stanęli mieszkańcy całej gminy Wiśniowa. - Ludzie się przejęli. Pytali czy nie trzeba przekazać słomy lub siana. Bóg zapłać wszystkim.

- Jestem niezmiernie wdzięczna. Pomoc przyszła tak szybko i tylko dzięki temu mamy już dach nad stodołą. Nad domem zrobi się go, kiedy pogoda się poprawi, a na razie mamy zabezpieczony, żeby się nie lało do środka - mówi Elżbieta Basista. Do dziś myśli o tym, jakie to szczęście, że kiedy wybuchł pożar, dzieci, które mają sypialnie na poddaszu, nie były jeszcze w łóżkach, tylko razem z nimi na dole. W domu mieszkają w pięcioro: pani Elżbieta z mężem, dwójką dzieci oraz matką.

Jeszcze większym zaskoczeniem dla rodziny była inicjatywa Rady Sołeckiej, która przeprowadziła zbiórkę przy kościele. Udało się zebrać 16 348 zł. Jak mówi Marian Rokosz, strażak zawodowy a prywatnie mieszkaniec Kobielnika i członek Rady Sołeckiej, sami byli zaskoczeni jej efektem, bo nie spodziewali się tak pozytywnego odzewu.

- To wszystko było niesamowite, bo ludzie proponowali pomoc, pytali czy nie trzeba nam np. zboża dla bydła. A teraz jeszcze ta zbiórka pieniężna... Kompletnie mi dech zaparło. Zupełnie się tego nie spodziewałam - mówi pani Elżbieta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski