Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NieThatcher

Zbigniew Bartuś
Kwadratura kuli. Mój nowy odkurzacz ma 650 W, trzy razy mniej niż poprzednie. Zgodnie z unijnymi dyrektywami kupiłem energooszczędne żarówki, lodówkę i pralkę klasy A+, przymierzam się do telewizora, który zużyje sześć razy mniej prądu niż trinitron…

– Ileż ja zaoszczędzę na energii! – krzyknąłem. I zaraz puknąłem się w czoło.

Zaoszczędziłbym tylko wtedy, gdybym żył tak jak Polak 30 lat temu. A najlepiej – przed­wojenny. Trzy światła (o jasności dobrych świec) zużywałyby łącznie 15 W, radio – góra 5, telewizor (jeśli w ogóle; Europejczycy przez 40 tysięcy lat obywali się bez Lisa i Kreta) – 15. O ile miałby, jak ten z lat 80., 20 cali. Ale nie! Ja muszę mieć 50. Lub od razu projektor 100 cali. I 2000 W, niestety.

Nikt już nie kupuje małej jednodrzwiowej lodówki. Musi być minimum dwudrzwiowa, do sufitu (aby wyjąć ser, potrzebujesz drabiny strażackiej). Coraz częściej z kostkarką do lodu.

Przyjaciele są zdumieni, że umiem żyć bez zmywarki! Klimy! I pralkosuszarki. Ale już pralkę na 1400 obrotów mam. I wiele innych rzeczy. Sprzętów, dzięki którym rzekomo oszczędzam, zgromadziłem tyle, że o żadnych oszczędnościach nie ma mowy.

Czy całe to żelastwo – a właściwie plastictwo – jest nam rzeczywiście potrzebne, czy tylko daliśmy sobie tak wmówić? Z problemem tym zmierzył się mój znajomy z apartamentowca. Odziany w polar, przetrwał rok przy zakręconych kaloryferach. Wodę woził ze studni. Czytał przy dwuwatowej żarówce LED.

Odstawił TV, radio miał na akumulatorki (doładowywane w pracy, podobnie jak laptop)... A teraz się zdziwił, analizując faktury od dostawców mediów – zyskał bowiem marniusieńkie grosze.

Oni tam mają – zużywasz czy nie – koszty stałe, muszą opłacić niezliczone etaty w biurowcach, utrzymać sieć, zapłacić za trud górnikom (i swym odpowiednikom w rozbuchanej kopalnianej administracji).

Gdy jesteś zbyt oszczędny, podnoszą ci tzw. abonament, opłatę przesyłową stałą lub inne coś, z czym nie możesz polemizować. Bo o czym tu gadać z monopolistą? Albo z górnikiem? Nawet nasza pani premier okazała się w tym mocno nieteges, a ściślej – nieThatcher.

Chyba jednak kupię ten nowy telewizor. Od razu 65 cali. Będę ich lepiej widział. No i zaoszczędzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski