Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieuczciwość ministra czy polityczna nagonka? [WIDEO]

Marta Dukat
Polityka. Radosław Sikorski twierdzi, że trwa na niego nagonka opozycji i byłych posłów PiS. Do „afery samochodowej” doszły zarzuty o organizację urodzin na koszt MON.

Według doniesień Radia Zet, kosztowały one aż 200 tysięcy złotych i w całości miały być sfinansowane z budżetu MON. Sprawą zajęła się prokuratura.

Ministerstwo Obrony Narodowej zaprzecza jednak doniesieniom o rzekomym sfinansowaniu całej imprezy urodzinowej marszałka. – Nie ma afery z urodzinami Radosława Sikorskiego na koszt MON – zapewnia rzecznik resortu obrony płk Jacek Sońta, zaś sam minister Sikorski grozi, że z rozgłośnią spotka się w sądzie.

Urodziny ówczesnego szefa MSZ odbyły się – zdaniem broniących go urzędników – w pałacyku ministerstwa, ale za jego wynajęcie zapłacił sam Sikorski przelewem, na postawie faktury wystawionej na niego. Była to kwota rzędu 14 tysięcy złotych.

– Pan marszałek Radosław Sikorski, ówczesny minister spraw zagranicznych, zorganizował w 2013 roku imprezę okolicznościową na terenie Ośrodka Reprezentacyjnego MON w podwarszawskim Helenowie. Uczynił to jako osoba prywatna, zgodnie z obowiązującym wówczas statutem ośrodka. Zgodnie z wymogiem wystąpił o stosowną zgodę, a po otrzymaniu rachunku uregulował należność związaną z wykorzystaniem ośrodka – skomentował rzecznik resortu obrony w „Zetce”.

Źródło: x-news/TVN24

Oskarżeniom zaprzecza także sam Radosław Sikorski, który na swoim profilu na portalu Twitter napisał: „Dość oszczerstw. Będzie pozew ws. insynuacji, jakoby MON płacił za moją imprezę urodzinową. Dziś pokażę dowód zapłaty”.

Ale „afera urodzinowa” to niejedyne zmartwienie marszałka Sejmu. Nie cichnie bowiem tzw. afera samochodowa, która dotyczy rozliczeń w sprawie korzystania przez posłów z prywatnych samochodów.

To kolejna kontrowersja, której bohaterem, oprócz prominentnych polityków PiS, jest też Radosław Sikorski. Tygodnik „Wprost” podał, że Radosław Sikorski od 2007 roku do września 2014 roku wykorzystywał publiczne środki na podróże prywatnym autem. Autorzy tygodnika podkreślili, że ówczesnemu ministrowi przysługiwała możliwość jeżdżenia rządową limuzyną z szoferem.

Źródło: x-news/TVP

Według „Wprost”, w 2009 roku z kasy Sejmu Sikorski pobrał 1245 złotych, rok później kwota urosła do ponad 21 tysięcy złotych, w 2011 roku – do 26 tysięcy złotych. W 2012 roku było to 19,1 tys., a w 2013 roku – niecałe 10 tysięcy.

Rzeczniczka marszałka Sejmu określiła doniesienia tygodnika jako insynuacje.

– Kwota 80 tysięcy złotych, jako zwrot kosztów przejazdu samochodem prywatnym, dotyczy okresu siedmiu lat i to zaledwie 1/3 limitu przysługującego ówczesnemu ministrowi spraw zagranicznych za ten okres – tłumaczyła wczoraj rzeczniczka Małgorzata Ławrowska. – Nieporozumienie może wynikać z błędnego przekonania, jakoby BOR chronił ówczesnego ministra 24 godziny na dobę. Prokuratura po zbadaniu tej sprawy odmówiła wszczęcia śledztwa – dodała.

Kwestia nie do końca jest zamknięta, gdyż do przyszłego tygodnia prokurator generalny Andrzej Seremet ma przedstawić własną ocenę, czy decyzja prokuratury była zasadna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski