Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieudany debiut Szota, rutynowani goście górą

Bogdan Przybyło
III liga. Trenerem Hutnika jest Krzysztof Szot. Tak ma być do czasu, aż powróci zdyskwalifikowany dotychczasowy szkoleniowiec Andrzej Paszkiewicz. Możliwe, że stanie się to dopiero w czerwcu.

Hutnik Nowa Huta 1 (1)
Unia Oświęcim3 (1)

Bramki: 0:1 Cygnar 16, 0:2 Snadny 57, 1:2 Orłowski 73, 1:3 Szopa 81.
Hutnik: Czarnecki - Guzik, Orłowski, Bienias, Jagła (15 Antoniak) - Zdziński (46 Jacak), Świątek, Majcherczyk (64 Pachowicz), Gamrot, Sierakowski (46 K. Filipek) - Wróbel.
Soła: Koper - Stanek, Stemplewski, Skrzypek, Jamróz - Szopa, Dynarek, Szewczyk, Ząbek (78 Talaga) - Snadny (66 Knapik), Cygnar.
Sędziował: Szymon Ubożak (Kielce). Widzów: 250.

Szot miał w debiucie bardzo trudne zadanie. Trafił na rutynowaną i dobrze zorganizowaną drużynę Soły, a w jego ekipie w pewnym momencie połowę składu tworzyli nastolatkowie.

Różnica w doświadczeniu widoczna była od pierwszych akcji. Goście pozwalali hutnikom rozgrywać piłkę z dala od własnej bramki, nie dopuszczając ich w jej pobliże. Czasem ktoś próbował się przedrzeć przez zasieki gości, ale efekt zawsze był taki sam. Oświęcimianie okazje mieli od początku gry. W 7 min po "główce" Wojciecha Jamroza byli blisko uzyskania prowadzenia. Zabawnie po tej sytuacji wyglądało, gdy obrońca Soły bił się po twarzy, jakby wyrażając niezadowolenie, że nie trafił do siatki. Jego zespół wypracował sobie jeszcze sporo szans, ale gole zdobył po fatalnych w skutkach pomyłkach rywali.

Podobnie zresztą nie popisali się przyjezdni przy trafieniu Kacpra Orłowskiego. Piłka leciała tuż nad ich głowami i żaden jej nie sięgnął. Gol sprawił, że hutnicy uzyskali przewagę i zaczęli zagrażać Sole. Wszystkie strzały obronił jednak Marcin Koper.
W Hutniku urazu doznał Bartosz Jagła, a spuchniętą nogę ma Mateusz Gamrot. Jutro z Wisłą II Kraków na pewno nie zagrają Jakub Ochman i Łukasz Murzyn.

Zdaniem trenerów

Krzysztof Szot, Hutnik:
- Soła przyjechała po zwycięstwo i swoje zrobiła. Wygrała zasłużenie, ale po naszych katastrofalnych błędach. Na tym poziomie takich nie przystoi popełniać. Do tego nie wszyscy nasi zawodnicy fizycznie dorośli do gry w trzeciej lidze.

Sebastian Stemplewski, Soła:
- W dużej mierze zrealizowaliśmy to, co sobie przyjęliśmy. Każdy zrobił co do niego należało. Taktycznie długo graliśmy bardzo dobrze i Hutnik nie stwarzał okazji. Potem, po stałym fragmencie gry, dopuściliśmy do utraty gola. (BP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski