Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieustępliwi połykacze premii

Redakcja
Przed kilkoma tygodniami wzburzenie wywołała wiadomość o wielotysięcznych premiach dla prezydiów Sejmu i Senatu, a teraz się wydało, że doradcy prezydenta też lubią z państwowej kasy urwać jakiś grosz dla siebie.

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

Pół miliona premii za 2012 rok wyciągnęli od ukochanej Ojczyzny. Mocno się napracowali, doradzając prezydentowi, jak pisać o bólu, jak rozpoznać kaszalota… itp. W prezydenckiej kancelarii pracuje kilkaset osób! W tym liczne sieroty po Peerelu i po okrągłym stole. Przechowalnie sobie urządzili w Pałacu Namiestnikowskim. Jaki namiestnik – taki personel. Któryś z nich doradził prezydentowi budowę pomnika na polu Bitwy Warszawskiej 20. roku! Nie pomnika zwycięskich Polaków, lecz najeźdźców!

Powinien ten doradca zgłosić się po premię do dowództwa Armii Czerwonej. Znany przyjemniaczek, Nałęcz, dał przy okazji wzorcowy po pis hipokryzji. Parę tygodni wcześniej zapalczywie potępiał sejmowych wyłudzaczy premii. Teraz wdzięcząc się do kamery i po swojemu postękując, przyznał, że dostał ok. 40 tysięcy i uważa, że mu się należy, bo przecież to nie są wysokie kwoty! Niech to powie bezrobotnym, emerytom, rodzinom z kilkorgiem dzieci.

Natomiast prezydent może by zechciał wyjaśnić, po co mu tylu doradców?! Ortografii już go nie nauczą. Często słyszy się opinię, że należałoby ograniczyć ilość posłów i senatorów. Być może, ale ich przynajmniej wybiera Szanowny Elektorat. Lepiej, gorzej, bezmyślnie, mądrze… różnie, lecz według konstytucyjnych reguł. Jakąś legitymację społeczną mają. Natomiast brygadę swoich doradców legitymizuje sam prezydent. Na jakiej podstawie? Dlaczego setki byłych politykierów, którzy poprzegrywali wszystkie swoje wybory, którzy sknocili wszystko, co było do sknocenia, których nawet lemingi i Leningi mają dosyć – rąbią nam kasę z budżetu?

W kancelarii, jak sama nazwa wskazuje, powinni pracować kanceliści, a nie zbankrutowani politycy. Zresztą w Kancelarii Sejmu kanceliści też krzywdy nie dali sobie zrobić. Za bezwzględną wierność partii i bezgraniczne oddanie Kopacz szef kancelarii otrzymał 65 341,53 zł premii, a jego zastępca – 56 279,88 zł. Chyba chłopaki przesadzają. Nie tylko chłopaki zresztą. Pani prezydentka Warszawy bez żadnych zahamowań uszczęśliwia milionami premii swoją magistracką stajnię… A dług publiczny przekroczył tysiąc miliardów zł!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski