Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewiara w Lema

Redakcja
Zmartwiło mnie, kiedy przeczytałem gdzieś, że Stanisław Lem nie wierzył w kosmitów, cywilizacje pozaziemskie itp. Że nie wierzył w Boga, jego sprawa, ale niewiara w coś, z czego dostatnio żyło się tyle lat, to wręcz zdrada.

Marcin Wolski: SPRAWKI Z WARSZAWKI

Nie mam tej rozkosznej pewności Lema wyrosłej z oświeceniowych iluzji – wątpię w wątpienie!

Nasza cywilizacja naukowa trwa mniej więcej od trzystu lat. Przeżyła w tym czasie kilka zwrotów, kwestionujących poprzednie ustalenia. Nikt nie zapewni, że nie zdarzy się to ponownie, jutro, za sto lub tysiąc i nagle marginalne, lub zgoła niezauważalne zjawisko, umykające dziś naszym niedoskonałym zmysłom, nie przywróci naszej wiedzy o świecie, tak jak dokonała tego elektryczność czy promieniotwórczość. Skąd tyle pychy i zarozumiałości, że wiemy wszystko, że dokonaliśmy wszelkich najważniejszych wynalazków, a nasi potomkowie mogą jedynie szybciej, głębiej, dalej... Jestem więcej niż przekonany, że za sto albo tysiąc lat śmiać się będą z naszego prymitywnego widzenia świata, tak jak my pokpiwaliśmy z Papuasów czy australijskich Aborygenów, póki nie zakazała nam tego poprawność polityczna. Skoro nasz węch jest milion razy słabszy od psiego, nasz wzrok ustępuje po wielokroć zdolnościom kota lub sokoła, ergo widzimy, słyszymy i czujemy wyłącznie ułamek rzeczywistości, można per analogiam zadać pytanie, czy nasz osobisty komputer – mózg jest w stanie pojąć wszystko? "Rozum cie nie ogarnie” – powiada psalmista. Jak na razie Pismo Święte najtrafniej definiuje pierwotny Big Bang, a nieskończony Bóg jest jedynym logicznym wytłumaczeniem istnienia Wszechświata.

Kiedy myślę o naukowych pyszałkach, przypomina mi się analiza, jakiej fachowcy od awiacji poddali pospolitego trzmiela, i orzekli z pełnym przekonaniem, że coś takiego nie ma prawa latać.

To nie wiara, a twardy racjonalizm nakazuje mi nie odrzucać światów równoległych, kontaktów pozaziemskich, objawień, cudów i aniołów, diabła, podróży w czasoprzestrzeni, życia po życiu i tysięcy podobnych rzeczy, które dziś należą do sfery religii lub fantastyki. Dajmy szanse naszym potomkom, aby mieli co odkrywać.

Chyba że Lem miał jakieś niedostępne dla nas informacje i zakładał rychły koniec naszej cywilizacji – jakiś, gigantyczny kolaps, regres i powrót do jaskiń – ale to moim zdaniem może tylko oddalić poznanie NIEZNANEGO o dalsze tysiąclecia. Albo, paradoksalnie, przybliżyć?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski