Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewidomi łatwiej zrobią szach-mat. Pomogą im w tym studenci z AGH [WIDEO]

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Mateusz Chmiel i Wojciech Burzyński, studenci Akademii Górniczo-Hutniczej
Mateusz Chmiel i Wojciech Burzyński, studenci Akademii Górniczo-Hutniczej Fot. Andrzej Banaś
Inicjatywa. Mają dostęp do drukarki 3D i głowę pełną pomysłów. Chcą je wykorzystać, by stworzyć unikalne szachy dla osób niewidomych i słabowidzących. Mateusz Chmiel i Wojciech Burzyński postanowili, że swoje umiejętności przekują w użyteczny dla innych wynalazek.

„Mam drukarkę 3D i nie zawaham się jej użyć” - Mateusz Chmiel, student metalurgii miał na Wydziale Odlewnictwa AGH dostęp do pracowni z drukarką. Chciał wydrukować w niej coś unikalnego. Pomysł na szachy zrodził się w jednym z pokoi w akademiku Babilon. „To będą szachy! Takie, jakich nikt nie ma”. Jak pomyślał, tak zrobił.

Wydrukowane figury zapewniły mu zwycięstwo na konferencji naukowej pionu hutniczego. Nie chciał ich jednak schować do szuflady. Pomyślał o niewidomych - w końcu mają świetnie rozwiniętą wyobraźnię i mogą być doskonałymi szachistami. Trzeba ich tylko trochę odciążyć z ograniczeń technicznych, by mogli rozwijać myślenie i strategię. Swoim pomysłem zaraził Wojciecha Burzyńskiego, studenta mechaniki budowy maszyn na Wydziale Inżynierii Mechanicznej i Robotyki.

Autor:Marzena Rogozik

Spotkali się w Samorządzie Studenckim AGH. Wojtka bardzo zainteresował pomysł Mateusza. Wspólnie zaczęli myśleć, jak wykorzystać technologię i ułatwić życie niewidomym.

Dotyk sprzymierzeńcem

Szachy dla niewidomych, które teraz są na rynku, mają pojedyncze uproszczenia. Ciemne pola są wyżej, jasne niżej. Są też wyżłobienia w szachownicy, w których gracze umieszczają swoje pionki. Wszystko po to, by figury się nie wywracały, gdy niewidomi starają się rozpoznać ułożenie figur na planszy. Tacy gracze posługują się zmysłem dotyku, który u nich jest o wiele silniej rozwinięty niż u innych.

- By umieścić swój pionek w otworze i wykonać ruch, niewidomi najpierw muszą rozpoznać, jak po ruchu przeciwnika przedstawia się ustawianie na szachownicy, nie widzą przecież, gdzie przeciwnik postawił swój pionek - tłumaczy Mateusz Chmiel. Po każdej wykonanej akcji przeciwnik musi całą szachownicę od nowa „przemacać”. Potem niewidomy lub słabowidzący gracz musi znaleźć palcem lewej ręki dane pole, znaleźć otwór i umieścić figurę w dołku. - Oczywiście dla tych, którzy grają latami, nie jest to wielki wyczyn, ale dla zawodników, którzy zaczynają, i niewidomych dzieci to spore wyzwanie - mówi student metalurgii.

Niewidomi również dotykiem rozpoznają, które figury są białe, a które czarne: jedne są bowiem gładkie, drugie ostro zakończone.

Technika rusza na pomoc

Studenci twierdzą, że rozwiązania stosowane w obecnych szachach dla niewidomych trzeba uaktualnić. Technologia idzie naprzód, pojawiają się ułatwienia w tabletach, smartfonach, są nowe aplikacje, w Europie funkcjonują już m.in. czujniki podwyższonych krawężników dla niewidomych, a u nas wciąż robi się dla nich za mało. - My o naszym projekcie nie myślimy jednak w kategorii biznesu, ale pasji, innowacji, dzięki której wiele się nauczymy i będziemy mieć świadomość, że zrobiliśmy coś dobrego dla innych - mówi Wojtek.

Zanim rozpoczęli pracę nad koncepcją szachów, odwiedzili Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących przy ul. Tynieckiej. Przyglądali się, na jakie trudności napotykają niedowidzący gracze, by ich rozwiązania mogły lepiej trafić w potrzeby dzieci.

- Przede wszystkim chcemy zamontować w szachownicy system, który będzie informował gracza, na jakie pole przesuwa pionek jego przeciwnik - wyjaśnia Mateusz Chmiel. - Kiedy usłyszy, że pionek powędrował np. na pole H7, to nie będzie już marnował czasu i energii na rozpoznanie układu planszy, zyska czas na myślenie strategiczne.

Graczom wyjdzie to na dobre. - Będą mogli skupić się na grze, na przyjemności rywalizacji, a nie na ograniczeniach technicznych i barierach, zwiększy to ich komfort i właśnie na tym nam najbardziej zależy - dodaje Wojtek Burzyński.

Głosowe komendy to nie koniec udogodnień, które chcą wprowadzić studenci AGH. Na zawodach niewidomych i słabowidzących widzący pomocnik musi zapisywać każdy ruch. Wygodniejszą opcją byłby komputer zamontowany w szachownicy, który mógłby zapisywać ruchy, liczyć punkty, tak by a po zakończonej rozgrywce można było tylko wydrukować raport z rozgrywki.

W szachach ma być użyty także system elektromagnetyczny, tak by nie były potrzebne otwory w szachownicy, a pionki nie wywracały się podczas gry. Jak twierdzą studenci, taki patent będzie również ułatwieniem dla osób widzących, które grają z niewidomymi. Pomoże przełamać barierę między nimi i wyrównać ich umiejętności.

Zmianom nie ulegną natomiast figury - zostaną w kształcie klasycznych pionków szachowych. - Nie chcemy, by tym, którzy już nauczyli się grać na klasycznych figurach, kształt tych nowych sprawiał trudność - zaznacza Mateusz Chmiel.

Druk i oprogramowanie

Figury szachowe, tak jak w prototypie, wydrukują na drukarce 3D. W środku zamontują czujniki, a system elektroniczny będzie umieszczony również w szachownicy.

Wydruk 32 figur nie jest bardzo drogi, będzie to najmniejszy koszt całego przedsięwzięcia. Kosztowniejsza będzie elektronika, choć Mateusz i Wojciech marzą, by była w przystępnej cenie i dobrej jakości - tak by szachy były solidne, ale na kieszeń przeciętnego gracza.

- Chcemy stworzyć figury z tworzywa sztucznego, ponieważ ono daje więcej możliwości połączenia mechaniki oraz elektroniki. Do drewnianego pionka byłoby trudno zamontować czujnik, a testy w przypadku tych metalowych byłyby zbyt kosztowne - tłumaczy Wojtek Burzyński.

Studenci chcą opracować szachy tak, by system działał bez zarzutu, bez elektronicznych pułapek. Pomocne są programy inżynierskie, które pozwalają sprawdzić np. wielkość, kształt czy odległości przed wydrukowaniem testowej wersji.

Mateusz i Wojtek jeszcze nie są w stanie oszacować, ile będzie kosztować produkcja jednej szachownicy z figurami i całym oprogramowaniem - wciąż jest to faza koncepcji.

Przyszłościowa idea

Piotr Niesyczyński, instruktor szachowy, który do niedawna uczył gry w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących przy ul. Tynieckiej, uważa, że pomysł jest ciekawy i przyszłościowy. - Idea jest dobra, rozwiązania też. Trzeba je tylko mądrze dopracować, ale dzisiejsza technologia powinna temu sprostać - mówi Piotr Niesyczyński.

Profesjonalnych niewidomych graczy, którzy biorą udział w turniejach ogólnopolskich, jest około 200. Szachy są coraz bardziej doceniane, a będą jeszcze bardziej, bo nauka gry w szachy niebawem ma być jednym ze szkolnych przedmiotów.

Jakie powinny być te dla niewidomych, by trafiały w potrzeby graczy? - Na pewno nie muszą być ładne, ale powinny być praktyczne. Nie mogą mieć też zbyt wielu udziwnień, zwłaszcza w kształcie figur, bo np. hetmana i gońca trudno rozpoznać, jeśli nawet nieznacznie zmodyfikuje się jego kształt - tłumaczy instruktor gdy w szachy, który sam zaczął grać w wieku sześciu lat i również jest słabowidzący. - Dłoni nic nie zastąpi, one są dla niewidomych graczy jak oczy. Pozwalają wyobrazić sobie rozgrywaną partię w głowie. Dźwiękowe sygnały byłyby przydatne, ale na wyższym poziomie, by gracze mogli skupić się na strategii.

Piotr Niesyczyński uważa, że rozwiązania studentów mogłyby się sprawdzić przy wykonaniu specjalnych plansz do instruktarzu, które są stosowane do nauki szachów. - To dla tej inicjatywy większe pole do zastosowania tych rozwiązań - podsumowuje instruktor.

Pomysł Mateusza i Wojtka zainteresował też Łukasza Sęka, prezesa Nowohuckiego Klubu Szachowego. Ta gra planszowa na Wzgórzach Krzesławickich jest bardzo popularna, dzielnica organizuje nawet regularne turnieje dla najmłodszych graczy.

- Każda idea, która pozwala wyrównywać szanse osób niepełnosprawnych, jest cenna. Szachy to nie tylko sport i rywalizacja. One rozwijają cierpliwość i uczą przyjmować porażki. Rozwiązanie studentów AGH może dać niewidomym szansę na rozwój umiejętności bez ograniczeń - twierdzi Łukasz Sęk.

Jeśli studentom uda się zrealizować szachy dla niewidomych, Nowohucki Klub Szachowy pomógłby w rozpromowaniu wynalazku, by mogli się o nim dowiedzieć ci, którzy w powodu ograniczeń wzrokowych nie zdecydowali się na grę w szachy.

Głos na wagę złota

Studentom AGH uczelnia stara się pomóc w promocji i w udoskonalaniu pomysłu. Członkowie kół naukowych, np. elektroniki, są bardzo zainteresowani projektem, już oferują swoją pomoc i podpowiadają rozwiązania.

Teraz Mateusz i Wojciech potrzebują tylko funduszy. Studenci swój innowacyjny pomysł nazwany „Szach-Mat” zgłosili do ogólnopolskiego konkursu CSR Masters, w którym walczą o pieniądze na wykonanie szachów dla niewidomych i słabowidzących z dwiema innymi inicjatywami prospołecznymi. Na projekt „Szachy dla niewidomych” można głosować do 7 lutego na stronie: csrmasters.pl/szachy-dla-niewidomych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski