Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewidomy Martin Jung ma talent do strzelania bramek

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Przy piłce Marting Jung
Przy piłce Marting Jung Anna Kaczmarz
Rozmowa. Niewidomy od urodzenia piłkarz nożny drużyny Tyniecka NWP (Nie Widzę Przeszkód) Kraków, pochodzący z Kluczborka (województwo opolskie) 26-letni Marting Jung opowiada, jak sobie radzi na boisku i poza nim.

- Od kiedy uprawia Pan blind football?

- W piłkę gram od 2008 roku, a regularnie od 2015 roku, gdy powstała nasza drużyna. Jestem w niej najdłużej grającym zawodnikiem razem z Marcinem Ryszką oraz Krzysztofem Bednarkiewiczem.

- Ktoś, kto nigdy nie widział niewidomych piłkarzy, pewnie nie może uwierzyć, że mogą oni grać, walczyć, strzelać bramki…
- Potrzeba do tego trochę odwagi i chęci. Każdy niewidomy może spróbować swoich sił. Każdy... widzący też może zagrać w blind football, bo gdy założy opaskę na oczy (taki jest wymóg gry w meczach dla niewidomych - przyp.), szanse się wyrównują.

- Jest Pan najlepszym strzelcem drużyny. Dlaczego właśnie Pan?

- Nie wiem, trudno mi to wyjaśnić. Każdy jednak rodzi się z jakimś zasobem talentu. Ja akurat potrafię sobie ułożyć stopę do strzału i zdobywam gole, dlatego też mam taką a nie inną pozycję w drużynie. Zdarza mi się grać także na obronie.

- Którą nogą Pan trafia do siatki?

- Jestem prawonożny, aczkolwiek lewą nogą również udało mi się strzelić parę bramek.

- A potrafi Pan też główkować?

-W naszej dyscyplinie raczej nie strzela się bramek głową. Zdarza się to bardzo sporadycznie, na zasadzie przypadku, gdy piłka leci górą i trafi kogoś w głowę. Podczas lotu ona nie brzęczy, a to jest podstawą, żeby ją zlokalizować. Trudno byłoby również wyczuć, kiedy do niej wyskoczyć.

- Jak często Pan występuje?

- Bywa z tym różnie, zależy od liczby turniejów w roku. Myślę, że w tym rozegrałem około 30 meczów, licząc też sparingowe.

- W jakim przedziale wiekowym można uprawiać blind football?

- Nie ma bariery wiekowej. Wiadomo jednak, że jest to dyscyplina kontaktowa, więc gdyby jakiś 10-latek grał z osobami dorosłymi, to mógłby zostać znokautowany. Każdy jednak może przyjść na trening. Nawet jeśli ktoś jest już na emeryturze, a ma ochotę pokopać i czuje się w pełni sił, serdecznie zapraszamy.

- Czy blind football jest Pana pierwszą sportową miłością?

- Kiedyś, gdy byłem jeszcze w technikum, biegałem na 200 i 400 metrów, ale traktowałem to hobbystycznie, sporadycznie jeździłem na zawody. Ponieważ udzielałem się też muzycznie, czasami przekładałem koncerty nad bieganie. Próbowałem też uprawiać inne sporty: goalball, czyli piłkę toczoną, i showdown ball, czyli tenis stołowy dla niewidomych. Czasami zdarza mi się wyjść ze znajomymi na łyżwy.

- Czym się Pan zajmuje na co dzień zawodowo?

- Ukończyłem studia informatyczne na Uniwersytecie Ekonomicznym, bo interesowała mnie informatyka w bankowości. Skończyłem też Szkołę Muzyczną pierwszego i drugiego stopnia. Gram na trąbce, pianinie, akordeonie. Moim hobby jest poznawanie różnych instrumentów. Studia informatyczne trwały pięć lat, a muzyczne sześć, dlatego gdy ukończyłem te pierwsze, zacząłem szkołę masażu. Grałem już wtedy w piłkę, więc uznałem, że przyda mi się wiedza o budowie i fizjologii ciała. Ponadto zajmuję się projektami informatycznymi i pomagam kolegom w działalności przy drużynie. Na wesela jako muzyk przestałem już jeździć, bo odbywają się w weekendy, a na to siły i czasu nie mam. Gram na ślubach, a także pogrzebach, bo na tych ostatnich używa się trąbki.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski