LIMANOWA
Dyrektor Powiatowego Szpitala w Limanowej Antoni Róg zwrócił się do związków zawodowych o opinię w sprawie swojego zamiaru zwolnienia z pracy dr. Jana Ciny, kierownika Stacji Dializ oraz Bogdana Gąsiorowskiego, szefa sekcji do spraw nieruchomości, eksploatacji i ochrony środowiska limanowskiego szpitala. Jako powód w obu przypadkach podaje utratę zaufania do obu panów.
Grzechem doktora Jana Ciny było to, że odważył się samodzielnie upomnieć o swój oddział nefrologii, który stworzył od podstaw, a który został zamknięty z końcem roku.
Dyrektor nie wystąpił o kontrakt do NFZ, tłumacząc się kosztami i brakiem kwalifikowanego specjalisty. Wypowiedzenie z pracy dostało siedem pielęgniarek. Doprowadziło to do konfliktu z wicedyrektorem do spraw lecznictwa Jackiem Widomskim, który z tego powodu ustąpił ze stanowiska. Nie pomogły prośby o ujęcie nefrologii w ofercie do NFZ ze strony konsultanta wojewódzkiego od chorób nerkowych. Wcześniej ordynatorzy zaopiniowali negatywnie pomysł likwidacji nefrologii.
W wypowiedziach dla "Dziennika" doktor Cina uzasadniał konieczność starań o kontrakt na łóżka dla ciężko chorych na nerki dobrem pacjentów oraz przeprowadzonym w pomieszczeniach kosztownym remontem. Doktor wpuścił przy okazji naszego fotoreportera do dializowanych chorych.
Dyrektor, nie będąc lekarzem, ma sam niewiele do powiedzenia w sprawach czysto medycznych. Postanowił jednak przećwiczyć niesubordynowanego kierownika Stacji Dializ i pokazać, kto rządzi w szpitalu. Pretekstem stało się zdjęcie chorych w Stacji Dializ, podpisane jako oddział nefrologiczny. Niewielka różnica. W niedawnym porządku rzeczy w szpitalu Stacja z dodatkowymi łóżkami stanowiła całość, jako oddział nefrologii. Teraz, w całej awanturze, to błąd niewybaczalny.
"W związku z naruszeniem zasad reprezentacji szpitala w stosunkach zewnętrznych, poprzez samodzielne wyrażenie zgody na wykorzystanie zdjęć w pomieszczeniach stacji dializ oraz przejęciem odpowiedzialności za te czynności, domagam się podjęcia działań zgodnych z prawem prasowym a mających na celu sprostowanie nieprawidłowych informacji zamieszczonych pod zdjęciami" - napisał dyrektor Róg do doktora Ciny. W następnym zażądał oświadczeń chorych, że zgodzili się na zdjęcia. Choć to dotyczy relacji: osoba fotografowana - gazeta, doktor zadbał o takie oświadczenia.
Finałem akcji było skierowanie przez dyrekcję do związku lekarzy pisma o zaopiniowanie zamiaru zwolnienia z pracy doktora Ciny. Powód - utrata zaufania. Odpowiedź lekarzy była negatywna, z uwagą, by dyrekcja wyjaśniła, co rozumie przez to pojęcie - worek, do którego można wrzucać wszystkich niewygodnych.
Podobna procedura została zastosowana wobec Bogdana Gąsiorowskiego. Jego żona prowadziła dzienny oddział psychiatryczny, nie otrzymała kontraktu i już w szpitalu nie pracuje. Ośmieliła się jednak polemizować z dyrekcją w sprawie wpuszczenia zwycięskiej krakowskiej spółki bez wymaganej opinii Rady Społecznej Szpitala. "Dziennik" pozwolił sobie na informację o ominięciu tej procedury. Gąsiorowski w tym samym czasie traci zaufanie dyrekcji i trafia na czarną listę do zwolnienia. Odpowiedź związków jest podobna, jak w przypadku doktora Ciny. Prosimy o wyjaśnienia.
Dziś po południu zbiera się Rada Społeczna Szpitala. Sądząc po porządku obrad, to gremium może zająć się przynajmniej niektórymi z opisanych spraw.
Wojciech Chmura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?