Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewygodni doktoranci

Redakcja
Skandal w Politechnice

Niewygodni doktoranci

Niewygodni

doktoranci

Skandal

w Politechnice

   Politechnika Krakowska przez 4 lata bezprawnie prowadziła studia doktoranckie. Trzy miesiące temu - w połowie roku akademickiego - zawiesiła zajęcia, a studentom przestała wypłacać stypendia i opłacać składki ubezpieczenia zdrowotnego.
   W 2001 r. uczelnia podpisała porozumienie o współpracy z Instytutem Fizyki Jądrowej PAN. Wspólnie z nim miała kształcić doktorantów w zakresie chemii - w Międzynarodowym Studium Doktoranckim, prowadzonym przez IFJ. W tym roku władze uczelni uznały jednak, że IFJ nie ma prawa do prowadzenia takich studiów. Co więcej, rada naukowa instytutu nigdy nie zatwierdziła ich programu. Zajęcia zawieszono, a studentom zaproponowano przeniesienie do zupełnie innego instytutu - Katalizy i Fizykochemii Powierzchni PAN.
   Dwoje doktorantów odmówiło przeniesienia. Nie chcą zgodzić się na lekceważące traktowanie ich przez uczelnię. - Nie dostaliśmy na piśmie żadnej decyzji o zawieszeniu zajęć oraz o warunkach, na których mamy przejść do innego instytutu - tłumaczą. - Obawiamy się więc, że za kilka miesięcy może się okazać, że zostaliśmy przeniesieni bezprawnie.
   Za swój upór doktoranci zostali ukarani odebraniem stypendiów. Uczelnia zaprzestała opłacać im również składki ubezpieczenia zdrowotnego, choć i jedno, i drugie zostało im przyznane na cały rok akademicki.
   - Nie zostawiliśmy tych studentów "na lodzie" - tłumaczy prof. Marcin Chrzanowski, rektor PK. - Daliśmy im możliwość kontynuowania studiów w Instytucie Katalizy. Ci, którzy zdecydowali się tam przejść, dostają świadczenia.
   - Osoby, które przeniosły się do Instytutu Katalizy, zostały po prostu do tego zmuszone. Uczelnia przestała im wypłacać stypendia i wzięła ich głodem - mówią doktoranci. - To był szantaż.
   Oburzony postawą władz uczelni jest także prof. Kazimierz Flaga, były rektor PK, który w 2001 r. podpisywał porozumienie o współpracy z Instytutem Fizyki Jądrowej PAN. - Trudno mi zrozumieć postawę uczelni, jest mi bardzo przykro z tego powodu - mówi prof. Flaga. - Nie można tak postępować ze studentami. Gdybym to ja był rektorem, uruchomiłbym na kilka miesięcy fundusz rektorski, z którego wypłaciłbym doktorantom świadczenia, a następnie starałbym się negocjować w celu uzyskania optymalnego rozwiązania problemu.
   Takiej możliwości nie przewiduje natomiast obecny rektor PK.
   Dlaczego zawieszono zajęcia?
   Podpisując porozumienie z IFJ PAN w 2001 r. władze uczelni kierowały się przede wszystkim dobrem Wydziału Inżynierii i Technologii Chemicznej PK. - Chodzi o to, że wydział ten nie ma prawa prowadzić studiów doktoranckich, ale w jego interesie było uruchomienie takich studiów - wyjaśnia prof. Chrzanowski. - Umożliwia to pracownikom uczelni prowadzenie zajęć__i opiekę naukową nad doktorantami (co jest wliczane do ich zarobków - red.), a także daje możliwość rekrutowania spośród doktorantów przyszłych pracowników wydziału.
   Pojawiła się zatem propozycja, by doktoranci odbywali studia w porozumieniu z Instytutem Fizyki Jądrowej PAN. Co prawda dziwi fakt, że uczelnia, chcąc kształcić chemików, podpisała porozumienie z jednostką, która może kształcić tylko fizyków, jednak przez cztery lata nie było z tym żadnego problemu, a Międzynarodowe Studium Doktoranckie - w okresie obowiązywania porozumienia - ukończyły z powodzeniem dwie osoby. W tym roku władzom uczelni zaczęło to nagle przeszkadzać i problem stał się oficjalnym powodem zawieszenia zajęć. - Ponadto okazało się, że Rada Naukowa IFJ nigdy, od początku obowiązywania porozumienia, nie zatwierdziła programu tych studiów - mówi prof. Józef Gawlik, prorektor ds. nauki PK i rektor elekt.
   - My nie musieliśmy zatwierdzać programu, gdyż żadne przepisy nam tego nie nakazują, tym bardziej że doktoranci PK mieli u nas jedynie zajęcia z filozofii i języka obcego - odpowiada prof. Edward Kapuścik, kierownik Międzynarodowego Studium Doktoranckiego IFJ. - Wyciąganie sprawy programu po czterech latach funkcjonowania współpracy uważam za niewłaściwe. Politechnika nadużyła naszego zaufania.
   Zastrzeżenia budzi też inna sprawa. Dlaczego z zawieszeniem zajęć uczelnia nie zaczekała do końca roku akademickiego? Rektor Chrzanowski bezradnie rozkłada ręce: - Dziekan Wydziału Inżynierii i Technologii Chemicznej, który do tej pory finansował studia, po prostu zmienił zdanie.
ANNA KOLET-ICIEK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski