Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezgoda pod Ścianą Śmierci? Muzeum kontra stowarzyszenie

Piotr Subik
Byli więźniowie podczas uroczystości pod Ścianą Śmierci, 2012 r.
Byli więźniowie podczas uroczystości pod Ścianą Śmierci, 2012 r. www.chsro.pl
Pamięć. W byłym obozie Auschwitz każdy na swój sposób uczci rocznicę 14 czerwca 1940 r.

Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych będzie w tym roku obchodzony w Muzeum Auschwitz-Birkenau dwukrotnie. W niedzielę 14 czerwca, czyli dokładnie w 75. rocznicę pierwszego transportu do obozu, obchody tradycyjnie zorganizuje Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich (ChSRO).

Jutro natomiast zakończą się dwudniowe uroczystości po raz pierwszy z tak dużym rozmachem przygotowane przez muzeum we współpracy z władzami Oświęcimia i Tarnowa. Co ciekawe, patronat honorowy nad obydwoma uroczystościami objął prezydent Bronisław Komorowski. Sobotnią mszę św. odprawi ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej bp Roman Pindel, który dotąd celebrował ją przy okazji uroczystości organizowanych przez ChSRO.

- Obchody 14 czerwca przygotowuje jakieś stowarzyszenie. Nie chcieliśmy mu wchodzić w paradę. Dlatego wybraliśmy 12 i 13 czerwca, związane z wymarszem pierwszych więźniów Auschwitz z więzienia w Tarnowie - mówi dr Piotr M.A. Cywiński, dyrektor muzeum.

To "jakieś" stowarzyszenie, czyli ChSRO, organizuje obchody rocznicy pierwszego transportu do KL Auschwitz od 17 lat. - Jesteśmy do tego zobowiązani testamentem byłych więźniów Auschwitz, którzy wyrazili wolę, abyśmy się tym dniem opiekowali. Zdumiewa nas zorganizowanie osobnych obchodów przez dyrektora muzeum. Zawsze zapraszaliśmy go na uroczystości, ale nie przychodził. Chociaż tyle, że zgadzał się użyczyć nam krzeseł - mówi wiceprezes ChSRO Jan Parcer.

Dotychczas swoje zaangażowanie w uczczenie rocznicy dr Cywiński ograniczał do porannego złożenia wiązanki kwiatów pod Ścianą Śmierci. Teraz kwiaty złoży 13 czerwca. Nazajutrz nie pójdzie jednak w okolice bloku XI. Twierdzi, że znacznie ważniejszy wymiar mają obchody Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu.

Przypada on 27 stycznia, czyli w rocznicę wyzwolenia obozu przez Armię Czerwoną w 1945 r. Problem w tym, że w międzynarodowej opinii Holokaust kojarzy się wyłącznie z zagładą Żydów. A w Auschwitz ginęli przecież także Polacy. To właśnie oni znaleźli się w pierwszym transporcie z Tarnowa.

- To przykre, że tak ważna, powołana do krzewienia pamięci o niemieckich zbrodniach placówka przyczynia się do niszczenia narodowej pamięci Polaków - komentuje działania muzeum Michał Tyrpa, prezes Fundacji Paradis Judaeorum, która o walczy o godne czczenie 14 czerwca jako święta państwowego. - Chyba wyrośliśmy z lat, kiedy pamięć traktowana była w kategoriach konkurencyjnych. To bardzo niezdrowe - odpowiada mu dr Piotr M.A. Cywiński.

Zastępca prezesa ChSRO Jan Parcer daleki jest od tego, by o obchodach zorganizowanych przez muzeum mówić "konkurencyjne". Ale nie ukrywa, że przykre jest dzielenie się w sprawie tak ważnej jak pamięć o zamordowanych w obozie w Oświęcimiu. - My mówimy o wszystkich czterech grupach ofiar - Żydach, Polakach, Romach i jeńcach sowieckich. Pomijanie którejś z nich byłoby niegodziwe. A muzeum zdaje się wymazywać 14 czerwca z pamięci - podkreśla Jan Parcer.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski