Odpowiedź nie jest trudna. To jedyna szkoła z takimi wątpliwościami, a tak się akurat składa, że jej szefem był wcześniej starosta Tomal. Władze stają na głowie, byle tylko wysnuwać własne teorie i broń Boże nie przyznać, że nie tylko przepisy, ale też dobry obyczaj wskazują, że takie same zasady powinny dotyczyć wszystkich. Tym bardziej, że jednoznaczne wątpliwości w tej sprawie mają też służby wojewody.
Inny przykład jest nie mniej budujący. Ewenementem na skalę województwa były już manewry z dyr. Kęskiem, żeby znaleźć mu w myślenickim magistracie odpowiednie nazewnictwo do funkcji, którą pełni. Teraz okazuje się, że historia z p.o. w urzędzie pracy, gdzie Kęsek był wcześniej szefem jest podobna jak w Jaworniku. Co robi dyrektor, zamiast to sensownie wyjaśnić? Doszukuje się motywów politycznych.
Szczerze mówiąc, niezły ubaw. A tak naprawdę, słabe to.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?