Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieznany koszt utrzymania podziemi

Redakcja
Podczas krakowskiej Nocy Muzeów podziemia Rynku Głównego cieszyły się wielkim zainteresowaniem Fot. Anna Kaczmarz
Podczas krakowskiej Nocy Muzeów podziemia Rynku Głównego cieszyły się wielkim zainteresowaniem Fot. Anna Kaczmarz
Krakowscy radni są zaskoczeni, że o ważnych zdarzeniach dotyczących zagospodarowania podziemi krakowskiego Rynku Głównego, dowiadują się od dziennikarzy.

Podczas krakowskiej Nocy Muzeów podziemia Rynku Głównego cieszyły się wielkim zainteresowaniem Fot. Anna Kaczmarz

PODZIEMIA Z WODOTRYSKIEM. Wystawa pod Rynkiem Głównym sfinansuje się sama czy też pochłonie kolejne miliony złotych?

W najbliższych dniach będą pytać o rosnące wydatki na sztandarową inwestycję prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, niekończącą się walkę z wodą i grzybami, a także koszty utrzymania przyszłego muzeum. Prezydent zapowiada specjalną konferencję na ten temat.

– Nie wiedzieliśmy nic o porzuceniu przez miasto koncepcji podziemnej wystawy, przygotowanej przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, oraz o tym, że placówka ta nie będzie gospodarzem nowej atrakcji. Dowiedzieliśmy się o tym z „Dziennika Polskiego” – przyznaje Jakub Bator (Prawo i Sprawiedliwość), członek komisji kultury Rady Miasta Krakowa.

Napisaliśmy wczoraj, że opracowana przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa – za 600 tysięcy złotych z kasy miasta – koncepcja ekspozycji pod Rynkiem trafiła do kosza. Prezydent wybrał inną, pełną efektów specjalnych, zaproponowaną przez toruńskie konsorcjum Trias, które wygrało – wart ponad 18 mln zł – przetarg na aranżację podziemnej atrakcji. Wizja ta spodobała się prezydenckiej Radzie Ekspertów. Nie chciał jej jednak zaaprobować Michał Niezabitowski, dyrektor MHMK; z tego powodu raczej nie będzie gospodarzem nowej placówki.

- To zdumiewająca wieść, bo z dotychczasowych informacji przekazywanych nam przez prezydenta i jego urzędników wynikało, że podziemna wystawa będzie oddziałem Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Miało to gwarantować wysoki poziom. W podejmowanych przez Radę Miasta uchwałach, m.in. o przeznaczeniu środków na realizację inwestycji, zawsze była mowa o udziale MHMK - przypomina Grzegorz Stawowy, radny Platformy Obywatelskiej.

Zastrzega, że radni raczej nie zgodzą się na utworzenie nowego, odrębnego organizacyjnie, muzeum, z dyrektorem, sekretarkami i resztą administracji.

Prezydent Jacek Majchrowski zapowiada, że gospodarza (operatora) podziemi wskaże do końca miesiąca. W środowisku muzealników i miłośników zabytków huczy od plotek, kto może być faworytem prezydenta. Niektórzy zastanawiają się, czy zmiana koncepcji i wyeliminowanie MHMK nie wiąże się przypadkiem z próbą wprowadzenia do podziemi "totalnej komercji".

- Z dotychczasowych informacji wynikało, że wystawa będzie się samofinansować z biletów i dochodów części komercyjnej, kawiarni i sklepiku - przypomina radny Bator.

W marcu rozstrzygnięto przetarg na niewielką (76 m kw.) kawiarnię-winiarnię oraz trzy razy mniejszy kram. Pierwszą poprowadzi firma Barok Restbar z ulicy św. Jana (działająca tam restauracja Baroque reklamuje się jako "ambasador polskiej wódki") wraz z Agencją Nieruchomości Mordarski i Jarczewski. Sklep z obrazami i bursztynami będzie miał Andrzej Siudy z Jerzmanowic, który handluje w Sukiennicach.

Barok wyda na urządzenie kawiarni (40 stolików) 182,5 tys. zł - pieniądze te zostaną mu odliczone od czynszu, który wyniesie 48 zł za m kw., czyli 3648 zł miesięcznie. Siudy ma zaaranżować sklepik kosztem 60 tys. zł, a jego czynsz wyniesie 150 zł za metr kw., czyli 3,7 tys. zł miesięcznie.

Pieniądze z 10-letniej dzierżawy trafią do kasy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu lub operatora podziemnego muzeum. A jakie będą koszty funkcjonowania pełnej fajerwerków atrakcji? Nie wiadomo. Policzy je operator.

Niektórzy fachowcy obawiają się, że koszty te mogą być olbrzymie. Chodzi przede wszystkim o powstrzymanie wody i wszechobecnej wilgoci, wyeliminowanie zagrzybienia.

Już kilka lat temu prof. Władysław Zalewski, konserwator dzieł sztuki, członek powołanej przez prezydenta Krakowa grupy ekspertów ds. podziemi, zwracał uwagę: - Trzeba zadbać, by nie stało się to, co w podziemiach kościoła św. Wojciecha, gdzie wilgoć była tak wielka, że lało się po ścianach.
Grzegorz Stawowy przypomina, że nieustanna walka z grzybem i wilgocią trwa od czterech lat. - Byłem tam niedawno, stały wiadra i lała się woda, chociaż wtedy nie padało - mówi.

- Jestem przekonana, że grzyba z podziemi nie da się pozbyć, ponadto wentylacja będzie wyrzucać na powierzchnię wszelkie alergeny - obawia się Joanna Daranowska-Łukaszewska, prezes krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Historyków Sztuki. Bulwersuje ją, że zaangażowano "tak niewiarygodnie olbrzymie środki". Jej zdaniem "to może być worek bez dna".

Barbara Kleszczyńska, historyk sztuki, członek SKOZK, wyrażała podobne obawy dwa lata temu: - Mam wątpliwość, ile taki archeologiczny rezerwat udekorowany nowoczesną techniką będzie kosztować i czy miasto będzie na to stać. Podziemia wymagają nieustannej, kosztownej konserwacji. Na zabytkowych elementach drewnianych już jest nalot pleśni. Powinien powstać precyzyjny kosztorys utrzymania obiektu.

Tego kosztorysu ciągle nie ma.

ZBIGNIEW BARTUŚ

Odpowiada dyr. Joanna Niedziałkowska*

- To prawda, że w podziemiach jest mokro i że są przecieki, ale trzeba pamiętać, że to jest nadal plac budowy, wykonywane są tam roboty mokre i na razie nie można tam wprowadzić klimatyzacji, która uwolni to miejsce od wilgoci i grzybów. Chcę przypomnieć, że zagrzybienie pojawiło się kilka lat temu z chwilą wstrzymania robót przez wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Kiedy objęłam kierownictwo ZIKIT, zarządziłam prace zabezpieczające i odgrzybianie... Powtarzam jednak: nie można tego zrobić skutecznie, póki trwa budowa.

Przecieki są efektem błędów wykonawczych i projektowych. Staramy się je łatać tak, by nie narażać miasta na koszty. Dlatego wezwaliśmy wykonawcę płyty Rynku od strony ul. św. Jana do naprawienia usterek; szamotanina z gwarantem trochę trwała, bo nie bardzo poczuwał się do winy. Poza tym obowiązują nas żmudne procedury administracyjne. A to trwa.

Nie mamy przed mieszkańcami tajemnic, dlatego zdecydowaliśmy się pokazać podziemia w trakcie majowej Nocy Muzeów. Pokazaliśmy także to, co złe - w tym wodę, wilgoć, grzyby. Otwarcie i szczerze. Równie otwarcie mówię: jedynym sposobem zwalczenia wilgoci i grzyba jest dokładne uszczelnienie stropu, co robimy, i wprowadzenie klimatyzacji. Jeśli nie pojawią się jakieś nieprzewidziane przecieki, a ręki nie dam sobie uciąć, obiekt będzie funkcjonował sprawnie.

W trakcie Nocy Muzeów chcieliśmy też sprawdzić zainteresowanie miejscem. Okazało się ogromne. To nas cieszy. Ale biznesplanu, w tym szacunkowych kosztów funkcjonowania, placówki nie ma, bo nie wiadomo, jaki podmiot będzie nią zarządzał, jaka to będzie forma organizacyjno-prawna. Mamy tylko pewne założenia finansowe - i misję do zrealizowania. Wiemy, że to będzie unikat, bez żadnej konkurencji w Krakowie, Polsce, Europie. Natomiast kto, ile i czy w ogóle będzie na tym zarabiał - zależy od suwerennej decyzji prezydenta. Ja tu jestem od czarnej roboty: buduję.

Wysłuchał: ZB

*od października 2008 roku kieruje Zarządem Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który jest inwestorem zastępczym remontu Rynku Głównego i zagospodarowania jego podziemi

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski