Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieznany los gimnazjów w Tomicach i Zakrzowie. Zostaną zlikwidowane?

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Gimnazjum w Tomicach składa się z kilku budynków połączonych ze sobą. Sala gimnastyczna jest na ich końcu - to ten szary budynek
Gimnazjum w Tomicach składa się z kilku budynków połączonych ze sobą. Sala gimnastyczna jest na ich końcu - to ten szary budynek Małgorzata Gleń
W gminach nie ukrywają, że reforma oświaty niesie ze sobą duże problemy z organizacją szkół. W trudnej sytuacji są także nauczyciele, którym w związku ze zmianami grożą zwolnienia z pracy.

W gminach i gimnazjach Małopolski zachodniej, szczególnie tych, które są samodzielnymi placówkami, niecierpliwie oczekiwano wczoraj na stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie reformy oświaty. Liczono, że nie podpisze ustawy w tej sprawie. Prezydent po południu złożył jednak swój autograf pod dokumentem. Ustawa wejdzie w życie 1 września br.

Gminy, zwłaszcza te małe, w których wydano wielkie pieniądze, by utworzyć szkoły podstawowe i gimnazja w osobnych budynkach, mają problem. Teraz jeden z budynków nie będzie potrzebny. Może być jednak i tak, że uczniowie z podstawówki będą się uczyć w dwóch osobnych budynkach: młodsze w jednym, starsze w drugim.

Dużo zainwestowali
W powiecie wadowickim są dwa gimnazja, które nie są częścią zespołów szkół - w Zakrzowie i Tomicach. W tym drugim uczy się 270 dzieci, które są tutaj zwożone z Radoczy, Witanowic, Woźnik, Zygodowic i Lgoty.

Po zmianach w oświacie w 1999 r. w Tomicach wybudowano okazały budynek gimnazjum, a potem salę gimnastyczną. Teraz na nim wisi faga „Stop likwidacji!”.

Gmina w ostatnich latach zainwestowała także w modernizację budynku podstawówki. Dzieci uczą się w nowoczesnej szkole z halą sportową. Na ten cel trzeba było wziąć kredyty kosztem innych inwestycji.

- Planujemy, by obiekty gimnazjum zostały wykorzystane na potrzeby dwóch okolicznych podstawówek, skąd starsze dzieci będą tu dowożone - mówi wójt Tomic Witold Grabowski. Obydwa budynki - gimnazjum i podstawówki są wielkie. Jeżeli w dawnym gimnazjum będą się uczyć starsze roczniki z dwóch małych podstawówek, gmach będzie świecił pustką.

- Dlatego myślimy też o utworzeniu tu też żłobka. Już złożyliśmy wniosek o unijne dofinansowanie tej inwestycji - tłumaczy wójt.

O ile gmina ma pomysł na ewentualne zagospodarowanie siedziby gimnazjum, to gorzej wygląda sytuacja nauczycieli, którym grożą zwolnienia.

- Do końca stycznia nauczyciele dowiedzą się, co będzie z nimi przez najbliższe trzy lata. Ale już rok szkolny 2019/2020 będzie dla nas poważnym problemem - przyznaje wójt Grabowski.

- Nie zgadzamy się na taką reformę, bo jest jest źle przygotowana, a nauczyciele stracą pracę - wyjaśnia Zdzisław Kawa, prezes zarządu Oddziału Powiatowego ZNP z siedzibą w Wadowicach.

W podobnej sytuacji jest gmina Stryszów. Tam również istnieje tylko jedno gimnazjum w gminie - w Zakrzowie.

W Stryszowie będzie można jednak powrócić do starej siatki szkół, a gimnazjum w Zakrzowie zmieni się w podstawówkę tak, jak to było kiedyś, przed reformą.

W gminach często pojawia się argument, że chcąc dobrze przygotować się do reformy oświaty, potrzebują więcej czasu, bo konieczne będą przebudowy budynków. Taki problem czeka Polankę Wielką w pow. oświęcimskim. - Nie ma możliwości lokalowych, aby w obecnej szkole podstawowej mogły uczyć się jeszcze dwa dodatkowe roczniki przy zachowaniu nauki na jedną zmianę - zaznacza Urszula Potoczny, sekretarz gminy Polanki Wielkiej.

W tej chwili w tutejszej podstawówce uczy się 239 dzieci. Z kolei wykorzystanie budynku obecnego gimnazjum pod kątem młodszych uczniów wiązałoby się z dużymi kosztami przeróbek. W tej chwili jest to budynek przystosowany dla starszych nastolatków. Uczą się tutaj 124 osoby z kilku okolicznych wsi. Ostateczne rozwiązania, co będzie, mają zapaść do końca stycznia.

W gminie Olkusz już ogłoszono, co stanie się od 1 września. Starsze roczniki ze wsi pod Olkuszem będą dowożone do dużej podstawówki w mieście, w którą zmieni się gimnazjum.

- Przecież nie o to chodziło w reformie. Dzieci miały przez 8 lat uczyć się w jednym budynku - protestują rodzice z Sieniczna, Zawady i Kosmolowa.

Chcą mieć podstawówkę

Wejście w życie reformy oświatowej oznacza, że likwidacji ulegnie m.in. także Gimnazjum nr 2 w Trzebini-Sierszy.

W tym samym budynku jest jeszcze społeczne liceum, ale starosta chrzanowski Janusz Szczęśniak coraz głośniej mówi o planach jego przeniesienia do centrum miasta, tam gdzie obecnie ma swoją siedzibę gimnazjalna „jedynka”.

Budynek szkoły w Sierszy chce przeznaczyć na ośrodek interwencji kryzysowej. Mieszkańcy nie zgadzają się z takim rozwiązaniem.

Domagają się, by w miejscu gimnazjum utworzyć szkołę podstawową. Jak mówią, Siersza to największe osiedle w Trzebini i dlatego szkoła jest tutaj potrzebna.

Do piątku, 13 stycznia będzie trwała akcja zbierania deklaracji od rodziców i opiekunów prawnych, którzy są zainteresowani utworzeniem dla swoich dzieci gminnej szkoły podstawowej w Sierszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nieznany los gimnazjów w Tomicach i Zakrzowie. Zostaną zlikwidowane? - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski