Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK sprawdzi opłaty w szkołach

Agnieszka Maj
Według ministerstwa, opłaty za szafki są niezgodne z prawem
Według ministerstwa, opłaty za szafki są niezgodne z prawem Archiwum
Kontrowersje. Pobieranie opłat wynika z nieznajomości przepisów przez nauczycieli. Dotyczy to między innymi dziennika elektronicznego

Radna Agata Tatara z Solidarnej Polski zgłosiła do Najwyższej Izby Kontroli oraz Kuratorium Oświaty wniosek o sprawdzenie opłat, wnoszonych przez rodziców w krakowskich szkołach. Chodzi przede wszystkim o kwoty, jakie rodzice płacą za lekcje, które powinny być darmowe.

- Na przykład na lekcjach WF-u organizowane są płatne zajęcia judo albo nauka pływania na basenie. Dzieci, których rodziców na to nie stać, mają normalne lekcje na sali gimnastycznej - przekonuje radna Tatara.

Według Ministerstwa Edukacji Narodowej pobieranie opłat za lekcje w szkole, które odbywają się w ramach programu nauczania, są niezgodne z prawem. W Krakowie nikt jednak dotychczas nie skontrolował, jaka jest skala tego zjawiska.

Teraz zajmuje się tym Biuro Kontroli Wewnętrznej Urzędu Miasta. Jak napisał prezydent Jacek Majchrowski w odpowiedzi na interpelację radnej Tatary, kontrola obejmuje sprawdzenie, czy opłaty od rodziców pobierane są zgodnie z przepisami.

Analizowane są sprawozdania finansowe szkół, w których powinny znaleźć się także wpłaty od rodziców.

Za szafki nie powinno się płacić
Radnej chodzi nie tylko o opłaty za WF. W Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 7 były pobierane opłaty za szafki w szatni.
Władze Krakowa nie widzą jednak w tym problemu. Prezydent Jacek Majchrowski napisał w odpowiedzi na interpelację, że "doposażenie szkoły w szafki wynikało z inicjatywy rady rodziców".

Tymczasem zgodnie ze stanowiskiem MEN nie wolno za to pobierać opłat.

- Szkoła ma obowiązek udostępnić uczniom za darmo miejsce, w którym mogą zostawić podręczniki albo kurtki - mówi Justyna Sadlak z biura prasowego MEN.

W krakowskich szkołach pobierane są także inne nielegalne opłaty, ok. 20 zł za dostęp do dziennika elektronicznego. "Prowadzenie dziennika w formie elektronicznej wymaga umożliwienia rodzicom bezpłatnego wglądu do dziennika, w zakresie dotyczącym ich dzieci" - napisał prezydent Majchrowski.

Także według MEN szkoły nie mają prawa tego robić, ponieważ dziennik elektroniczny nie jest obowiązkowy.

- Jeśli szkoła chce z niego korzystać, pieniądze na ten cel powinien zapewnić organ prowadzący czy w przypadku szkół samorządowych - władze Krakowa - tłumaczy Justyna Sadlak z ministerstwa.

Nielegalne opłaty za kamery
Rodzice nie powinni także wpłacać na monitoring, ponieważ zgodnie z wykładnią magistratu utrzymanie kamer w szkołach jest ich obowiązkiem. Tymczasem w wielu placówkach w dalszym ciągu zbierane są opłaty za monitoring, dzienniki elektroniczne, środki czystości, papier ksero, pomalowanie klasy albo zakup nowych firanek.

Wszystkie te składki sprawiają, że utrzymanie dziecka w publicznej szkole staje się coraz droższe.

Ponad 1000 złotych we wrześniu
Rodzice ucznia pierwszej klasy gimnazjum płacą około 600 zł za podręczniki, 300 zł za basen, 30 zł za materiały biurowe oraz dobrowolne składki na Radę Rodziców - zazwyczaj 100 zł. W sumie więc we wrześniu rodzice musieli wpłacić ponad tysiąc złotych.

Według radnej Tatary naliczanie części opłat wynika z nieznajomości przepisów przez nauczycieli. Dlatego domaga się zorganizowania dla nich szkoleń na ten temat.

Prezydent Majchrowski zapewnia, że sprawa opłat wnoszonych przez rodziców w krakowskich szkołach zostanie poruszona na spotkaniach z dyrektorami placówek, które odbywają się w tym miesiącu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski