„Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka” to reporterska opowieść o maturzyście, który w 1983 roku został śmiertelnie pobity przez milicję.
W swojej książce Łazarewicz szczegółowo opisuje nie tylko losy Przemyka, ale też pokazuje cynizm władzy komunistycznej zacierającej ślady zbrodni.
- To miała być książka historyczna, ale nagle zauważyłem, że mechanizmy władzy są wieczne - mówił autor, odbierając nagrodę.
- Ta książka może też być przestrogą przed sytuacją, w której wymiar sprawiedliwości traci niezależność i staje się instrumentem politycznej władzy - tłumaczył w laudacji przewodniczący jury Tomasz Fijałkowski. - Machina jest nieubłagana, zło rodzi kolejne zło, rośnie liczba ofiar - ludzi złamanych i straumatyzowanych. Łazarewicz opowiada o tym beznamiętnie, bez wielkich słów i patosu.
Autor rozpoczął karierę reporterską pod koniec lat 80., w prasie podziemnej. Był zwiazany z „Gazetą Wyborczą”, „Polityką”, „Newsweekiem”. Przed „Żeby nie było śladów” opublikował m.in. zbiór „Kafka z Mrożkiem. Reportaże pomorskie” i „Sześć pięter luksusu. Przerwana historia Domu Braci Jabłkowskich”. W niedzielę autor otrzymał statuetkę i 100 tys. złotych.
Chociaż Nagroda Literacka Nike jest przyznawana od 1997 roku, po raz pierwszy w historii jury postanowiło uhonorować reportaż . - To sygnał, że literatura faktu coraz częściej jest traktowana przez literaturoznawców i krytyków na równi z poezją i literatura piękną - komentuje Szymon Pasaj, organziator odbywającego się w Krakowie festiwalu reportażu Non - Fiction.
Symbolicznym „przyzwoleniem” na postawienie między tymi gatunkami znaku równości była Literacka Nagroda Nobla, przyznana w 2015 roku białoruskiej reportażystce - Swietłanie Aleksijewicz.
Warto dodać, że czytelnicy docenili reportaż, zanim zdecydowało się to zrobić jury. W ubiegłym roku laureatką plebiscytu „Nike Czytelników” została Magdalena Grzebałkowska, autorka reportażu historycznego „1945. Wojna i pokój”. W tym roku wyróżnienie zdobył Stanisław Łubieński za zbiór ornitologicznych esejów „Dwanaście srok za ogon”.
Odbierając nagrodę dziękował nie tylko rodzinie i przyjaciołom, ale też „niezłomnym obrońcom Puszczy Białowieskiej”.
Książka i film
Nad adaptacją „Żeby nie było śladów” pracuje właśnie reżyser Jan P. Matuszyński, autor nagradzanej „Ostatniej rodziny”. Książka, zdaniem filmowca, jest niesamowita, ale kino rządzi się własnymi zasadami. Matuszyński zapowiedział, że czeka go długi proces badania materiałów historycznych . Twierdzi on również, że historia Grzegorza Przemyka jest bardziej złożona, niż nam się wydaje na pierwszy rzut oka. - Jesteśmy na początku drogi, rozpisujemy pytania, na które jeszcze nie znamy odpowiedzi - powiedział Matuszyński.
Urszula Wolak
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 22
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?