Nikt nic nie wie

Biegoniczanka

Nadal bardzo mgliście przedstawiają się perspektywy czołowego do niedawna zespołu czwartej ligi Biegoniczanki Nowy Sącz. Ten utrzymujący się od dobrych dwóch miesięcy permanentny stan zawieszenia jest o tyle niepokojący, że pierwsze mecze w tej klasie rozgrwkowej zaplanowano na 3 i 4 sierpnia, a wcześniej, bo już jutro w siedzibie Okręgowego Związku Piłki Nożnej ustalony zostanie terminarz rozgrywek.
- Wiele wyjaśni się już dzisiaj (we wtorek - przyp. d. w.), po rozmowach z przedstawicielami firmy SGL Carbon, których chcemy skłonić do finansowego wsparcia klubu (rozmowy takowe przeoprowadzane były już w piątek i nie przyniosły większego rezultatu - przyp. d. w.) - mówi prezes LKS Biegoniczanka Paweł Witowski. - Do rozgrywek raczej jednak przystąpimy, ale trudno wyrokować na jak długo wystarczy nam środków. Co do piłkarzy, to definitywnie pożegnał się z nami bramkarz Tymoteusz Kasprzycki, który jest właścicielem swej karty zawodniczej. Kilku innym piłkarzom kończy się okres wypożyczeń. Nie, nie pamiętam dokładnie o których graczy chodzi. Pozostali są zawodnikami Biegoniczanki i klub, do którego zechcą się przenieść, będzie musiał zapłacić. Kto będzie trenerem tych pozostających wiernymi Biegoniczance? Na pewno nie Bogusław Szczecina, ponieważ pracuje już w Popradzie Muszyna. Mamy w odwodzie paru kandydatów, jednak za wcześnie na szczegóły. Przede wszystkim załatwić musimy sobie stałe źródło dochodów. Ale już muszę kończyć, bo wiozę w aucie do sklepu lody i mogą mi się roztopić...
(dw)