Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie miał u mnie abonamentu na grę. Rozmowa z Markiem Żołądziem, trenerem piłkarzy Podhala

Rozmawiał Maciej Zubek
Marek Żołądź (z lewej) i Grzegorz Hajnos stworzyli zgrany duet
Marek Żołądź (z lewej) i Grzegorz Hajnos stworzyli zgrany duet fot. Maciej Zubek
- Wziąłby Pan przed sezonem w ciemno to 8. miejsce, jakie po rundzie jesiennej zajmujcie w tabeli III ligi?

- Myślę, że na pewno. Budowaliśmy nową drużynę pod kątem określonego celu, jakim jest utrzymanie się w lidze. To 8. miejsce teoretycznie to gwarantuje. Z drugiej strony na pewno odczuwamy niedosyt, bo patrzące z perspektywy całej rundy, żal tych punktów straconych w dwóch ostatnich meczach. Gdyby w nich udało się nam zapunktować, to utrzymalibyśmy miejsce w pierwszej szóstce, w której praktycznie przez całą rundę się plasowaliśmy. Wtedy byłyby jeszcze większe powody do satysfakcji, choć na pewno oceniając w całości tę pierwszą cześć sezonu, możemy być zadowoleni. Jesteśmy, że tak powiem, na dobrej pozycji wyjściowej, by wiosną zagwarantować sobie byt w trzeciej lidze na kolejny sezon.

- Dało się zauważyć, że w końcówce zespół złapał lekką zadyszkę…

- Nie da się ukryć, że nie wyglądaliśmy dobrze w tych ostatnich meczach, choć po zwycięstwie z rezerwami Wisły liczyłem, że uda się nam mocnym akcentem zakończyć rundę. Tak się jednak nie stało.

- Czyli dla was dobrze się stało, że Małopolski Związek Piłki Nożnej odwołał dwie kolejki, które miały się odbyć teraz?

- Na pewno tak. Wpadliśmy w mały „dołek’ a czekał nas mecz z będącym w „gazie” Hutnikiem i to na jego terenie. Mogło być bardzo trudno o korzystny wynik, a porażka jeszcze bardziej mogłaby nas pogrążyć.

- Jest jakieś jedno spotkanie, które stawiałby Pan za wzór?

- Wiele było takich meczów, w których pokazaliśmy kawał dobrej piłki. Głównie mam tutaj na myśli mecze na własnym boisku. Na pewno jednym z takich spotkań było starcie z Sołą Oświęcim, w którym drużyna świetnie zareagowała po straconym na samym początku golu i potrafiła przejąć kontrolę nad tym, co działo się na boisku. Także z Popradem Muszyna czy Wisłą Sandomierz zagraliśmy na wysokim poziomie.

- O których meczach chciałby Pan zapomnieć?

- Były takie dwa. Z Czarnymi Połaniec i Unią Tarnów. Żałować też można meczu z Garbarnią Kraków, ale głównie z powodu pomyłki arbitra, który nie uznał nam prawidłowo zdobytej bramki na 2:0.

- Jest Pan zadowolony z przeprowadzonych latem transferów?

- Tak. Myślę, że jak nie każdy, to zdecydowana większość pozyskanych latem zawodników wniosła bardzo dużo jakości do naszej drużyny. Nie chciałbym personalnie nikogo wyróżniać, bo publicznie staram się tego unikać. Od tego jest szatnia.

- Zimą zespół dużo się zmieni. Mam tutaj na myśli zmiany personalne…

- Rewolucji nie będzie, bo nie ma takiej potrzeby. Na pewno jednak do kilku zmian dojdzie. Z części zawodników zrezygnujemy, bo też i taka jest wola działaczy, aby tę kadrę uszczuplić. Będziemy też chcieli poszukać kilku wzmocnień, w każdej formacji, głównie pod kątem nowego stylu gry jaki chcielibyśmy prezentować wiosną. A chcielibyśmy żeby był ona bardziej ofensywny, atrakcyjniejszy dla oka. Będziemy się na pewno rozglądać za nowymi zawodnikami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski