Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt tak nie sampluje jazzu jak Skalpel. Igor Pudło i Marcin Cichy wystąpią 21 kwietnia w krakowskim Muzeum Manggha

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Igor Pudło i Marcin Cichy - Skalpel
Igor Pudło i Marcin Cichy - Skalpel Materiały prasowe
Pod efektowną nazwą Skalpel ukrywa się dwóch producentów - Igor Pudło i Marcin Cichy. To spod ich ręki wyszły tak znakomite płyty, jak "Skalpel" i "Konfusion", na których stworzyli nową muzykę z fragmentów nagrań wyjętych ze starych polskich płyt jazzowych. W piątek 21 kwietnia o godz. 20 pojawią się z zespołem w krakowskim Muzeum Manggha, aby promować swój nowy album "Origins".

Wzrósł koszt produkcji wędlin

od 16 lat

Kiedy w 2003 roku ukazała się debiutancka EP-ka duetu Skalpel, scena klubowa w Polsce była w sumie jeszcze w powijakach. „Polish Jazz” okazał się zaskakującym manifestem kreatywności Igora Pudło i Marcina Cichego, a zarazem potwierdzeniem, że producenci nowej elektroniki znad Wisły mogą przemawiać własnym głosem. Z pomocą przyszedł tytułowy polski jazz, dzięki pomysłowemu samplowaniu którego wrocławski projekt stworzył swą oryginalną muzykę.

Konsekwencją tego był kontrakt Skalpela z cenioną wytwórnią Ninja Tune. Żaden rodzimy artysta z kręgu klubowej sceny nie mógł się wtedy jeszcze pochwalić takim sukcesem. Dzięki temu dostaliśmy albumy „Skalpel” i „Konfusion”, które dziś należą już do kanonu nu-jazzu. Dobra passa tego nurtu skończyła się jednak w połowie pierwszej dekady XXI wieku i wrocławski duet musiał się odnaleźć w tej nowej sytuacji. Cichy i Pudło zawiesili więc działalność, skupiając się na solowych projektach.

Skalpel powrócił dopiero dekadę później. Ciśnienie oczekiwań wobec duetu w międzyczasie już zdecydowanie opadło i jego twórcy mogli wrócić do wspólnego tworzenia muzyki bez zbędnej presji. Dwa wydane wówczas albumy – „Transit” i „Highlight” – nadal bliskie były nu-jazzowi, ale nosiły już ślady innych fascynacji wrocławskich producentów, wyniesione z ich solowych czy pobocznych projektów. Wątki te kontynuuje najnowszy krążek Skalpela, który zaskakuje swą różnorodnością.

Igor Pudło i Marcin Cichy nie ukrywali, że „Origins” zgodnie ze swym tytułem, to sentymentalna podróż do źródeł ich ukochanej muzyki. Nic więc dziwnego, że sporo materiału z płyty wpisane zostało w ramy gatunków, które swój najlepszy czas miały w latach 90. Ale to tylko jedno oblicze nowej płyty Skalpela. Z drugiej strony wrocławscy producenci sięgają po obecnie modne brzmienia – choćby wspomniany balearic czy znów nabierający rozpędu drum’n’bass.

Co ciekawe, wszystkie nagrania z albumu są krótkie i zwarte, a przez to niemal „radiowe”. Kobiece wokalizy umieszczone w niektórych z nich sprawiają, że mamy tu momentami wręcz do czynienia z piosenkami („Prism” i „White Label”). Muzyka Skalpela chyba nigdy nie była aż tak przystępna jak na tym zestawie. To oczywiście nie zarzut. Pudło i Cichy potrafią improwizować, ale potrafią też stworzyć uroczą melodię. Dlatego „Origins” na pewno efektownie zabrzmi również na żywo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nikt tak nie sampluje jazzu jak Skalpel. Igor Pudło i Marcin Cichy wystąpią 21 kwietnia w krakowskim Muzeum Manggha - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski