Niskie zyski z lokat niemal w całej Europie

Wiele osób wciąż dobrze pamięta czasy, gdy na rocznej lokacie można było zyskać od 8 do 10 proc. To wspomnienie z okresu, gdy banki potrzebowały gotówki, a gospodarka rozwijała się w szybkim tempie. Stopy procentowe NBP pozostawały więc na wysokim poziomie.

Obecnie inflacja wyhamowała, a stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego spadły do rekordowo niskich poziomów. W bankach komercyjnych oprocentowanie depozytów waha się aktualnie od 2 do 4 proc. w skali roku.

Dla Polaków szukających bezpiecznych form oszczędzania takie oferty przestają być atrakcyjne.

Jednak według danych Eurostatu, który cyklicznie porównuje oprocentowanie depozytów w UE, odsetki wypłacane klientom detalicznym w polskich bankach należały i należą do najwyższych w Europie. Nasze banki płaciły i wciąż płacą więcej za złożone depozyty niż instytucje finansowe na Węgrzech, Cyprze i w Rumunii. Najmniej - z racji niskich stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego - płacą za zdeponowanie pieniędzy banki w krajach strefy euro.

Najbardziej atrakcyjne oprocentowanie we włoskich, holenderskich, niemieckich, czy hiszpańskich bankach nie przekracza 1,5 proc. w skali roku. Wiele banków oferuje 6- i 12-miesięczne depozyty z oprocentowaniem 0,4 proc. Na podobne oferty mogą liczyć Brytyjczycy.

- Nie lepiej jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie dwuletnie lokaty są oprocentowane powyżej 1 proc., natomiast odsetki od krótszych depozytów nie przekraczają tej bariery - mówi Monika Szlosek z Deutsche Bank PBC.

Dla odmiany, atrakcyjne oprocentowanie można znaleźć obecnie w krajach o podwyższonej inflacji. Na Ukrainie roczna lokata w hrywnach ma nominalne oprocentowanie na poziomie nawet 16 proc. Na dwucyfrowy zysk można też liczyć w Serbii. Rosyjskie banki kuszą 9-proc. lokatami, a tureckie dadzą zarobić około 6 proc. w skali roku.