Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE
Że to niby nic nadzwyczajnego, że to się zdarza w świecie. Niestety "nasz" łódzki przypadek jest mniej banalny. Jest rezultatem celowego zatruwania Polski nienawiścią. Jest konsekwencją kilku lat szczucia, tworzenia z wyborców PiS-u podludzi, których ubermensche z Platformy mogą bezkarnie opluwać i poniżać. A ponieważ media nie są w tej sprawie bez winy, dlatego w tak strasznym dniu również łgały. Chociażby przez dobór komentatorów. Dobierano głównie takich, którzy najchętniej perorowali o skandalicznym zachowaniu Jarosława Kaczyńskiego. Że nie powinien mówić tego, co powiedział, że wykorzysta zbrodnię do celów wyborczych, że ZOMO stało tam, a my tu... itp. W sumie pod koniec dnia stało się jasne we wszystkich telewizorach, że jak zwykle winien jest Kaczyński. Red. Wroński z GW przerażony był głównie tym, co powiedzieli Kaczyński i Waszczykowaki. Zbrodnią przerażony nie był, bo ta się przecież może zdarzyć wszędzie.
Premier z wystudiowanym smutkiem na twarzy prosił ogólnie o powściągliwość. Szkoda, że przez kilka lat nie poprosił o to Palikota, Niesiołowskiego, Kutza i wielu swoich opętanych nienawiścią podkomendnych. Wręcz przeciwnie, razem z ferajną zapowiadał wyginięcie dinozaurów opozycji. Bo jego sławetny "projekt" zakłada przejęcie całej władzy na długie lata. Po smoleńskiej hekatombie i ostatnich wyborach, kiedy praktycznie wyrugował opozycję z całej państwowej struktury, wydawało się, że pozwoli swoim pretorianom na pewien luz, na pewien respekt dla demokratycznych obyczajów, pod prezydenckim hasłem "zgoda buduje". Nic takiego się nie stało. Widać, że chce być władcą totalnym. Niedorżnięte watahy pisowskiego bydła mają milczeć i słuchać.
Pokazowe jest zachowanie salonowych autorytetów. Włączają się w propagandową nagonkę, nie dbając o minimum obiektywizmu, nie pamiętając o racjonalnych przesłankach, regułach demokratycznej debaty... Tam, gdzie wymagany jest serwilizm wobec totalitarnej władzy, kończą się rygory oświeconego intelektu. Właśnie teraz, drogie dzieci, możecie się przyjrzeć, jak w czasach stalinowskich ogłupiono niegłupich skądinąd intelektualistów, czyniąc z nich antypolskie szuje, zwalczające "zaplutych karłów reakcji z AK". To był ten sam mechanizm, w którym wtedy za sznurki pociągało NKWD. A teraz kto?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?