– Niezależnie od tego, czy drużyna będzie grała w „okręgówce”, czy uda jej się zostać w __czwartej lidze, to już nie ja ją będę prowadził. Trudno, tak to bywa – mówi szkoleniowiec, pod którego wodzą zespół przez cztery ostatnie sezony grał w IV lidze, a wcześniej w odpowiadającej jej terytorialnie (Kraków – Wadowice) V lidze. Miniona runda była jednak dla Niwy nieudana (tylko jedno zwycięstwo) i zespół zakończył rozgrywki na 13. miejscu, oznaczającym spadek do „okręgówki”.
– Przyczyn było wiele – analizuje Andrzej Tomala. – Na pewno jedna z nich to kontuzje. Skład mieliśmy okrojony, zdarzały się mecze, w których musieliśmy wykorzystać ośmiu młodzieżowców, nieraz ja musiałem być na __rezerwie, bo naprawdę nie było kim grać._ Poza tym brakowało jednak sił. Zawodnicy trenowali, jak trenowali... W doliczonym czasie gry traciliśmy remis w meczach z Cracovią II i Jałowcem Stryszawa. W przedostatniej kolejce w Makowie zwycięstwo uciekło nam w __90 minucie _– przypomina były już trener Niwy.
Zespół z Nowej Wsi jest na pierwszym miejscu „pod kreską” w zachodniej grupie IV ligi. Piłkarze Niwy wciąż mogą mieć cień nadziei na utrzymanie – w związku z kłopotami drużyn... III-ligowych. Jeśli bowiem z rozgrywek wycofałyby się dwie z nich (a jest to scenariusz możliwy w przypadku Limanovii, KSZO i Wisły Sandomierz), miejsce w III lidze zachowałby MKS Trzebinia-Siersza – i dzięki temu Niwa nie musiałaby dla niego zwalniać miejsca w IV lidze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?