Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niwki. Pomogą im wybudować nowy dom

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Adam i Ewa Chmielowscy wspólnie dziećmi: Danielem, Andrzejem, Eweliną, Beatą i babcią Heleną  mieszkają teraz w małym drewnianym domu. Pomoc dla nich organizuje Maciej Kaczówka (z prawej)
Adam i Ewa Chmielowscy wspólnie dziećmi: Danielem, Andrzejem, Eweliną, Beatą i babcią Heleną mieszkają teraz w małym drewnianym domu. Pomoc dla nich organizuje Maciej Kaczówka (z prawej) Robert Gąsiorek
Siedmioosobowa rodzina z Niwki koło Zalipia mieszka w ubogim domu, bez wody i ubikacji. Ich sytuacją zainteresował się lekarz z pobliskiego ośrodka zdrowia. Szykuje budowę nowego domu

Niewielki drewniany dom stoi na uboczu Niwek koło Zalipia. Od razu w oko rzucają się czerwone ściany, łatane miejscami zwyczajną pilśniową płytą. Aż trudno uwierzyć, że mieści siedmioosobową rodzinę. To najważniejsze miejsce dla Ewy i Adama Chmielowskich, ich dzieci: 5-letniego Daniela, 7-letniej Beaty, 11-letniej Eweliny, 14-letniego Andrzeja oraz 79-letniej babci Heleny.

Domek nigdy nie miał bieżącej wody, łazienki, ani toalety. Dwa pokoje i kuchnia to łącznie 60 metrów kwadratowych powierzchni. - Żyje się ciężko. Naszym największym marzeniem jest łazienka z bieżącą wodą, żeby dzieci mogły się wykąpać w komfortowych warunkach - wzdycha Ewa Chmielowska.

Konewka jak prysznic

Rodzina z Niwek, mimo ciężkich warunków, nie załamuje się. Pan Adam razem z żoną starają się na miarę swoich skromnych możliwości stworzyć dobre warunki swoim dzieciom.

- Nigdy nie chodziliśmy prosić o jakąś pomoc, ponieważ bałam się, że odbije się to na dzieciach. Że, jeśli ktoś zobaczy, iż mieszkamy bez bieżącej wody i innych udogodnień, to jeszcze odebrano by nam dzieci - ociera łzy z policzków pani Ewa.

Radzą sobie tak, jak potrafią najlepiej. Wodę do domu doprowadzili ze studni. - Zrobiłem to za pomocą zwykłego węża ogrodowego. Przynajmniej wodę nalejemy sobie w kuchni do garnków i podgrzewamy na kuchence - demonstruje Adam Chmielowski.

Prysznic domownikom zastępuje zwykła konewka do podlewania roślin. Gdy jedno się kąpie stojąc w miednicy, drugie polewa wodą z góry. Ubikacja? Marzenie. Czy mróz, czy deszcz, za potrzebą trzeba iść do wychodka na zewnątrz domku, obok obory.

- Zdarzało się, że kiedy do naszych dzieci przychodzili znajomi, to robili wielkie oczy, że nie mamy ubikacji, a w domu ani śladu kranu. Czasami trochę naśmiewali się z tego. Na szczęście są też tacy, którzy się nie wstydzą i bez problemu bawią się z naszymi pociechami - opowiada pani Ewa, przytulając do siebie Beatkę.

Lekarz o dobrym sercu

Trudnym losem rodziny zainteresował się lekarz z pobliskiego ośrodka zdrowia w Zalipiu. Przypadkiem, po rozmowie z jednym z pacjentów.

- Opowiedział mi o rodzinie, która bardzo się kocha, ale jest jej w życiu bardzo trudno. W przypływie emocji rzuciłem hasło, żeby wybudować im dom - mówi Maciej Kaczówka, lekarz, który od tamtej pory mocno zaangażował się w pomaganie rodzinie z Niwek. Skontaktował się ze znajomą współpracującą z Fundacją Fabryka Marzeń, zajmującą się ludźmi w potrzebie. - Już po kilkunastu dniach oddzwoniła i powiedziała: „zaczynamy działać” - uśmiecha się pan Maciej.

Lekarz poprosił swoją krewną, która jest architektem, o pomoc w projektowaniu nowego domu Chmielowskich. - Tego, w którym obecnie mieszka rodzina, nie da się przebudować, ponieważ nie ma fundamentów. Dlatego zlikwidujemy oborę i urządzimy tam nowe, wygodne miejsce do życia - opowiada Maciej Kaczówka. Pediatra nawiązał współpracę również z władzami gminy Olesno. Efekt? Urzędnicy przygotowują dokumentację niezbędną do rozpoczęcia budowy.

Szukają pomocników

Projektowanie nowego domu jest już na ukończeniu. Fundacja Fabryka Marzeń oraz Maciej Kaczówka cały czas poszukują jednak dobrych ludzi, którzy wesprą akcję pomocową.

- Potrzebujemy rąk do pracy oraz materiałów budowlanych. Każda firma, która zaangażuje się w akcję, otrzyma później certyfikat od fundacji - przekonuje lekarz.

Rodzina Chmielowskich oczywiście także deklaruje, że z całych sił zaangażuje się w budowę. - Jestem budowlańcem z wykształcenia, więc będę pracował jak każdy inny - zapewnia pan Adam.

Nowego domu nie mogą doczekać się najmłodsi. Mają wiele marzeń. 14-letni Andrzej pasjonuje się piłką nożną i chciałby kiedyś zagrać z Leo Messim. Jednak teraz razem z rodzeństwem myśli tylko o tym, aby jak najszybciej zamieszkać w nowym domu. Rodzina jest bardzo wdzięczna wszystkim którzy deklarują pomoc, a w szczególności doktorowi Kaczówce. - On jest dla nas teraz jak członek rodziny. To prawdziwy anioł - mówi wzruszona Ewa Chmielowska.

Autor: Robert Gąsiorek, Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Niwki. Pomogą im wybudować nowy dom - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski