Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niż "Yvette" może podtopić Małopolskę

Marcin Banasik, (GEG)
Michał Okła
Zagrożenie. Władze zapewniają, że nasz region jest lepiej przygotowany na wielką wodę niż przed czterema laty. Ale na inwestycje przeciwpowodziowe ciągle czekamy.

Synoptycy ostrzegają, że w ciągu 36 godzin w Małopolsce może spaść nawet ponad 100 mm wody, czyli 100 litrów na metr kwadratowy. W nocy z południa Europy nadciągnął nad Polskę niebezpieczny niż ,,Yvette". Według meteorologów opady najbardziej zagrożą południowo-wschodniej części kraju. - Prawdopodobnie najwięcej deszczu spadnie na Małopolskę - mówi Romuald Kaseja, dyżurny synoptyk Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych IMiGW w Krakowie.

"Prawda o zagrożeniu powodziowym" - przeczytaj komentarz Grzegorza Skowrona >>

Sytuacja jest na tyle poważna, że IMGW wydało ostrzeżenia hydrologiczne 3. stopnia. Mówią one o możliwości przekroczenia stanów alarmowych na rzekach. - Oznacza to, że może dojść do lokalnych podtopień. Gorzej będzie, jeśli ulewy potrwają dłużej niż dwa dni - mówi Przemysław Plewa, dyżurny synoptyk hydrolog z Biura Prognoz Hydrologicznych w IMiGW Kraków.

Choć dodaje, że prognozy wskazują na to, że w piątek niż przesunie się na zachód.

O tym, że zagrożenia nie należy lekceważyć, świadczy najnowszy komunikat Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Informuje ono na swojej stronie m.in., jakiego koloru flagę należy wywiesić, jeśli znajdziemy się w niebezpieczeństwie oraz jakich znaków trzeba użyć, aby powiadomić załogę helikoptera.

Jak jesteśmy przygotowani na wielka wodę? Władze województwa zapewniają, że lepiej niż cztery lata temu, gdy powódź miała katastrofalne skutki dla tysięcy mieszkańców. Straty w infrastrukturze, tylko w Krakowie, oszacowano wówczas na 170 mln zł.

- Monitorujemy sytuację na rzekach i zbiornikach, wykonaliśmy wszystkie punktowe naprawy wałów - twierdzi Wojciech Kozak, wicemarszałek Małopolski. Nie ukrywa jednak, że gdyby opady deszczu były podobne jak cztery lata temu, to znajdą się miejsca, gdzie dojdzie do przecieków.

Edyta Rosek z Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie podaje, że wskutek powodzi z 2010 r. uszkodzeniu uległo 440 km wałów przeciwpowodziowych na terenie Małopolski. - Do dziś udało się naprawić połowę zniszczeń - informuje Rosek.

Znacznie gorzej poszło z naprawą szkód powodziowych na rzekach i potokach o łącznej długości 3,6 tys. km. Przez cztery lata zlikwidowano jedynie nieco ponad 600 km szkód.

Co więcej, na duże inwestycje realizowane w ramach programu ochrony przed powodzią dorzecza górnej Wisły trzeba jeszcze trochę poczekać. - Komisja Europejska, która w dużej części ma finansować program, będzie zatwierdzać ten plan inwestycji i dla każdego zadania potrzebna jest szczegółowa analiza jego opłacalności. Dlatego wszystko nieco się opóźni - przyznaje Wojciech Kozak.

Inny problem - analizy dotyczące symulacji powodziowej oraz inwestycji, które mają zapobiegać wylaniu się wody z rzek, są ciągle niedokończone. Tymczasem według Jana Brodowskiego, rzecznika wojewody Jerzego Millera (który odpowiada za realizację programu), dopiero wtedy będzie możliwe określenie konkretnego planu inwestycji oraz kosztów ich realizacji. - Zakończenie tego etapu jest planowane na koniec tego lub początek 2015 r. Pewnych rzeczy nie możemy przyspieszyć - mówi rzecznik wojewody.

Pod koniec lutego Jerzy Miller zaproponował zupełnie nowe podejście do inwestycji przeciwpowodziowych. Uznał, że zamiast budować wały i zbiorniki, można proponować mieszkańcom terenów zalewowych zmianę miejsca zamieszkania. Miller twierdzi, że taki sposób ochrony ludności mieszkającej w dorzeczu Skawinki jest tańszy niż budowa wałów i zbiorników za 300 mln zł. Sprawa jednak utknęła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski