Noc wandali

NOWY SĄCZ:

Ścięta dorodna sosna, oblany farbami i uszkodzony spadający drzewem kiosk "Ruchu" przy ul. Broniewskiego. To przerażający bilans wyczynów wandali z nocy z wtorku na środę.

- Żeby ściąć takie drzewo, potrzeba było sporo czasu -stwierdzali oburzeni mieszkańcy osiedla. - Dlaczego nikt nie zareagował? Przecież to było słychać!

- Gdzie jest nasza dzielna policja? - pytał inny przechodzień. - Najłatwiej jest nakładać mandaty, ale żeby przypilnować porządku, to ich nigdy nie ma. Takie działanie policjantów jest śmiechu warte. Niech pan patrzy, nawet nie zabezpieczyli słoika po farbie, którą pomalowano kiosk.

Dla Katarzyny Leśniak, prowadzącej kiosk od 35 lat, był to pierwszy tak drastyczny przypadek wandalizmu.

- W tym roku, w czerwcu, ktoś włożył petardę między szybę a kratę - mówi. - Huk był potężny, wszystkich wokół obudził. Tutaj, przy Broniewskiego, z roku na rok dzieje się coraz gorzej. Szkoda słów na takich bandziorów.

Po uszkodzeniu sosny, która spadając uszkodziła kiosk, sprawcy zabrali się za ścinanie następnego drzewa. Na szczęście ktoś ich spłoszył. Zdążyli tylko naruszyć pień. Gdyby się im udało, drzewo z pewnością runęłoby na parkujące w pobliżu samochody.

Sprawę bada policja. Przyznaje, że na osiedlu Barskie, a więc i na ulicy Broniewskiego, często dochodzi do aktów wandalizmu.

- Zdarza się tutaj także wiele uszkodzeń i włamań do samochodów - przyznaje asp. sztab. Zbigniew Król, kierownik referatu dzielnicowych Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. - Sporo tutaj także kradzieży kieszonkowych i napaści na młodzież szkolną. Staramy się temu zapobiegać, wysyłając więcej patroli w ten region. Jednak sami, bez pomocy mieszkańców, nie jesteśmy zapobiec tego rodzaju wydarzeniom. (JEC)