Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocne szaleństwo

Redakcja
- Tak właśnie wygląda tradycyjny sposób świętowania w Islandii. Wychodzimy na ulicę i tutaj - wraz z rodzinami i przyjaciółmi - bawimy się - powiedziała nam Ingibjorg Solrun Gisladottir, mer Reykjawiku.

Korespondencja z Reykjaviku

 (INF. WŁ.) Wystawy, koncerty, teatry uliczne - to tylko nieliczne atrakcje "Nocy kulturalnej" w Reykjaviku, która odbyła się w sobotę wieczorem. Przez całą noc większość sklepów, barów i kawiarni była otwarta, a mieszkańcy Reykjaviku do wczesnych godzin rannych spacerowali po mieście, uczestnicząc w wielu ciekawych imprezach. Co pewien czas wstępowali jednak do tutejszych barów, aby się rozgrzać. Na zewnątrz bowiem było chłodno, a od morza wiał lodowaty wiatr.
 Najważniejszym wydarzeniem "Nocy kulturalnej" - będącej istotnym punktem festiwalu Reykjavik 2000 - był pokaz sztucznych ogni. Spektakl - pełen kolorów i różnorodnych form - zachwycił wszystkich zgromadzonych na nabrzeżu.
 Widowisko ognia oglądali także przedstawiciele biur festiwalowych pozostałych ośmiu miast kultury roku 2000. Dyrektorzy festiwalu, którzy przyjechali do Reykjaviku specjalnie na posiedzenie Stowarzyszenia Europejskich Miast Kultury roku 2000 (AECC), mieli bardzo pracowity weekend.
 Wszystko zaczęło się od posadzenia drzew, których, jak wiadomo, na Islandii jest bardzo mało. - Nasi przodkowie wycinali drzewa, gdyż potrzebowali materiału na łodzie. Tak się w tym zapamiętali, że wycięli niemal wszystkie. My natomiast staramy się sadzić drzewa. Mam nadzieję, że mieszkańcy miasta będą przychodzili na ten skwerek ze świadomością, że drzewa zostały posadzone przez was - ludzi z tak różnych krajów, których łączy troska o kulturę - powiedziała przed rozpoczęciem sadzenia Thorunn Sigurdadottir, dyrektor festiwalu Reykjavik 2000. Bogusław Sonik, dyrektor Biura Festiwalowego Kraków 2000 posadził drzewo - Lonicera nigra - które otrzymało nazwę "Kraków".
 Ważnym punktem programu był wykład - brytyjskiego pisarza i profesora, autora książki "The Creative City" Charlesa Landry’ego - zatytułowany: "Jak zostać kreatywnym miastem kultury?". W wykładzie profesor przedstawił, jak powinno funkcjonować nowoczesne miasto kultury, jakie działania dają efekty. Jego zdaniem, miasta kultury powinny mieć szeroki wachlarz propozycji kulturalnych dla różnych grup środowiskowych i wiekowych. Winny być tworzone nowe miejsca związane z kulturą. - Sztuka musi być odpowiednio podana, odpowiednio opakowana. Tylko w takim przypadku będzie można nią zainteresować większą grupę odbiorców - podkreślił Charles Landry.
 Wykład rozpoczął wielką dyskusję. Przedstawiciele poszczególnych miast opowiadali o własnych doświadczeniach w kreowaniu miasta - stolicy kulturalnej 2000. Dyrektor z Pragi - Michal Prokop mówił o kłopotach wynikających z promocji miasta. Szefowie Santiago de Compostela 2000 poruszyli bardzo ważny problem. - Dla kogo ma być ten festiwal? Dla polityków, inteligentów, artystów, czy dla przeciętnych mieszkańców miast? - pytał Pablo Martinez, dyrektor Santiago de Compostela 2000.
 - Tytuł zmusza nas do tego, abyśmy pokazali wszystko, to co mamy najciekawszego w rodzimej twórczości, a także, abyśmy pokazali najciekawsze wydarzenia zagraniczne. Zaletą tego tytułu jest fakt, że możemy bulwersować mieszkańców miasta. Możemy także zmusić artystów, aby byli bardziej kreatywni. Jednak nie ma co przesadzać z tym tytułem. Życie kulturalne toczyło się bez nas i będzie się toczyć nadal - gdy nas nie będzie - powiedział Bogusław Sonik.

AGNIESZKA MALATYŃSKA-STANKIEWICZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski