Nocne zloty na dworcu?

Większość linii miałaby się zbiegać o jednej godzinie w jednym miejscu, by umożliwić przesiadki

Jak się dowiedzieliśmy, planowane są zmiany w funkcjonowaniu komunikacji nocnej w Krakowie. Pod uwagę bierze się także m.in. wprowadzenie jednej nocnej linii tramwajowej.

   Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska oraz Zarząd Dróg i Komunikacji mają się zastanawiać nad ewentualną korektą tras nocnych autobusów i zsynchronizowaniem niektórych rozkładów.
   Obecnie w nocy jest 10 linii. Jak się zakłada, po reorganizacji większość z nich (prawdopodobnie 7) miałaby docierać do Dworca Głównego PKP; z wyjątkiem tych, które kursują w ramach granic Nowej Huty. - _Założenie jest takie, by na Dworcu Głównym (rejon ul. Kurniki i Pawiej) pojawiały się o jednej godzinie i przez pewien czas czekały na przystankach. Chodzi o to, by stworzyć pasażerom możliwość przesiadania się z jednego autobusu na inny. Teraz rozkłady nie są tak ustawione i często ktoś nie jest w stanie zdążyć na inny nocny autobus, by dotrzeć do celu, a na kolejny musiałby czekać np. godzinę - _powiedziano nam w urzędzie.
   Do dyskusji jest także zmiana częstotliwości kursowania autobusów - co wiązałoby się ze zwiększeniem liczby autobusów jeżdżących w nocy z 12 do 15. Obecnie kursują one co 60, 70 a nawet 90 minut. Być może po reorganizacji przyjęto by, że częstotliwość wynosi zawsze 45 minut lub godzinę - co ułatwiłoby życie korzystającym z komunikacji miejskiej.
   Jak dowiedzieliśmy się - pod uwagę bierze się także możliwość wprowadzenia w nocy jednej linii tramwajowej (pewnie o numerze 61) - poruszającej się między pętlą na osiedlu Widok a placem Centralnym. Wprawdzie kilkanaście lat temu zrezygnowano z nocnych tramwajów (m.in. z powodu czynionego przez nie hałasu), ale - jak zaznaczono - teraz na takiej linii pojawiałyby się ciche wagony, a i stan torowisk na tej trasie jest znacznie lepszy niż kiedyś.
   Miesięczny koszt komunikacji nocnej w Krakowie szacowany jest teraz na niespełna 207 tysięcy złotych (paliwo, płace itp.). Wprawdzie w ostatnich miesiącach odnotowano wzrost wpływów ze sprzedaży biletów, ale i tak wynoszą one tylko nieco ponad 108 tysięcy złotych, czyli pokrywają zaledwie około 50 procent kosztów.
(J.ŚW)