Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noga trochę boli, ale trzeba grać

Rozmawiał Bartosz Karcz
Rozmowa. Pomocnik Wisły, Łukasz Garguła liczy, że „Biała Gwiazda” rozegra w poniedziałek w Lubinie dobry mecz i że wróci na drogę zwycięstw. Krakowianie nie wygrali już bowiem w czterech kolejnych meczach.

– W ostatnich sezonach miał Pan szczęście do Zagłębia Lubin. Jeśli ktoś z wiślaków strzelał bramki tej drużynie, to właśnie Pan.

– Nie ma co wracać do przeszłości. Jeśli chodzi jednak o nasz ostatni mecz z Zagłębiem, to miałem szczęście. Strzał z rzutu wolnego nie był specjalnie mocny, ale trochę pomógł mi bramkarz Zagłębia. Najważniejsze było to, że wygraliśmy. Jestem jednak przekonany, że poniedziałkowy mecz będzie inny od tego z jesieni. Trzeba się nastawić na ciężką przeprawę.

– Jesienią graliście z Zagłębiem, które Orest Lenczyk przejął niecały miesiąc wcześniej. Teraz już jednak bardziej widać efekty pracy tego szkoleniowca.

– Zagłębie jest dzisiaj innym zespołem. Lubinianie zaczęli punktować i są mocniejszą drużyną nić jesienią. Ciągle mają jednak nóż na gardle, więc spodziewam się, że zrobią wszystko, żeby nas ograć. My też jednak jesteśmy już głodni zwycięstw. Bolą nas szczególnie porażki u siebie i dobrym wynikiem w Lubinie chcemy zrehabilitować się za te słabsze wyniki.

– Pana pewnie nie dziwi, że trener Lenczyk poukładał Zagłębie.

– Na korzyść trenera Lenczyka działa czas. Popracował z tą drużyną i efekty widać. Zagłębie dobrze prezentuje się pod względem fizycznym i zbiera punkty.

– Ile jest prawdy w tym, że trener Lenczyk chętnie znów współpracowałby z Panem?

– Coś tam prawdy w tym jest, ale to nie ma w tym momencie znaczenia. Liczy się najbliższe spotkanie, które chcemy wygrać.

– Mimo wszystko chciałbym Pana zapytać, jak będzie wyglądała Pańska przyszłość?

– Jestem blisko pozostania w Krakowie. Pierwsze rozmowy już są za nami i mam nadzieję, że niedługo osiągniemy porozumienie.

– Wróćmy do waszej gry. W meczu z Zawiszą mieliście aż czternaście rzutów rożnych, ale zagrożenie dla bramki przeciwnika było po nich znikome. Popracowaliście nad tym elementem?

– Nie do końca się z tym zgodzę, że nie było zagrożenia po naszych rzutach rożnych, bo jednak kilka razy zakotłowało się po nich pod bramką rywali. Inna sprawa, że rzeczywiście, po rzutach rożnych powinniśmy stwarzać większe zagrożenie dla bramki rywali. Mam nadzieję, że już w Lubinie ten element gry będzie lepszy w naszym wykonaniu.

– Jest Pan już w pełni sił, czy staw skokowy nadal Panu dokucza?

– Jeszcze trochę boli, ale w sezonie nie ma czasu, żeby wyleczyć się w stu procentach. Trzeba grać. Pozostaje nadzieja, że uraz nie będzie się pogłębiał.

Dudka wykluczony, Bunoza niepewny

Dariusz Dudka nie zagra w meczu z Zagłębiem Lubin, a występ Gordana Bunozy stoi pod znakiem zapytania. Dudka nabawił się kontuzji mięśnia dwugłowego na wczorajszym treningu. – Chciał zrobić start do piłki i coś go pociągnęło. W Lubinie na pewno nie wystąpi – tłumaczy trener Franciszek Smuda. Bunozę dopadła infekcja. Jeśli zdoła wykurować się do niedzieli, to pojedzie do Lubina. Jeśli nie, to na środku obrony zagrają Michał Nalepa i Alan Uryga.

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski