Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Norbert Kaczmarczyk: Na nic piękne lusterka, gdy silnik nie działa

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
archiwum
W rozmowie z Dziennikiem Polskim poseł Norbert Kaczmarczyk (Kukiz`15) krytykuje proponowane zmiany ordynacji wyborczej

- Niemal dokładnie trzy lata temu został Pan radnym. Sukces Waszego ruchu, nowego na lokalnej scenie, był sporym zaskoczeniem.

Mieliśmy to szczęście, że się poznaliśmy. Siły połączyli ludzie, którzy nie zawsze świadomi swojego poparcia społecznego postanowili sformalizować swoje zaangażowanie w samorząd. KPR Razem połączył indywidualności z całej gminy. Nie było tak, że każdy z nas marzył o lokalnej polityce. Nawzajem namawialiśmy się do tego. Stworzyliśmy drużynę z lokalnych działaczy. Nie byliśmy ludźmi anonimowymi o czym świadczą wyniki tamtych wyborów. Zaskoczeniem było to, że w gminie Proszowice są niezagospodarowani ludzie. Ludzie, których partie polityczne przeoczyły.

- Jeżeli wejdzie w życie zmieniona przez PiS ordynacja takie oddolne komitety obywatelskie będą miały o wiele trudniej wystawić listy i walczyć o mandaty.

- Partie polityczne oraz stowarzyszenia, którym udało się wbić klin w system będą miały łatwiej. Stowarzyszenie KPR Razem będzie miało łatwiej! To nienormalne. Nowa ordynacja wyborcza eliminuje pojedynczych kandydatów, startujących ze swoich komitetów. Projektodawcy tłumaczą to tym, że tacy radni są słabi i nie radzą sobie z wykonywaniem mandatu.

Przypomnę, że przewodniczącym rady miejskiej w Proszowicach jest radny Krzysztof Wojtusik. Jako niezależny kandydat został przewodniczącym rady! Jego przykład jest uosobieniem i kwintesencją demokratycznych wyborów. Czy ja dzisiaj miałbym szanse zostać radnym? W nowej ordynacji pewnie nie. Ktoś zaprosiłby mnie do swojej partii? Nie chciałbym, bo cały czas miałem z tyłu głowy pracę jako dziennikarz. Tylko KPR dawał mi niezależność. Gdybym startował po raz pierwszy w 2018 roku, być może na drugą kadencję szykowałby się już Marcin Czerwiec. KPR by mnie nie potrzebował.

W JOWach wystartowałbym sam. W ordynacji proporcjonalnej nie miałbym szansy na start. KPR Razem dawał wolność słowa na sesji. Nikt nas nie przywiózł do Proszowic w teczce z Warszawy. Teraz listy wyborcze w całej Polsce działacze partyjni będą mogli ułożyć w biurze. Nie będziemy głosować na ludzi. Może być tak, że na radnego w Proszowicach wystartuje jakiś zdegradowany minister. Nie można z nim konkurować bo ciężko stworzyć struktury, aby wystartować. To ograniczenie demokracji oraz biernego prawa wyborczego.

- Nowa ordynacja będzie oznacza zatem koniec "wolnych strzelców". Osób, które zakładały własne komitety i często z sukcesem ubiegały się o mandaty, walcząc o nie niejako jednoosobowo.

- Krzysztof Wojtusik, przewodniczący rady, jest symbolem zagrożenia dla partii politycznych. Ma własne poparcie, własny komitet i jak go pokonać? Trzeba go przejąć albo uniemożliwić mu start. Wolni strzelcy będą zmuszeni kompletować swoje własne listy, albo będzie istniała konieczność zadbania o swoje miejsce na innej – partyjnej liście wyborczej. To pierwsze rozwiązanie sprawi, że taki kandydat stanie się przeciwieństwem typowego społecznika, czyli osoby, która ma największą wiedzę o potrzebach danej lokalnej społeczności, a zamieni się on w typowego partiokratę, bowiem jego sukces nie będzie zależny od jego realnych osiągnięć, ale od miejsca na liście.

Drugie rozwiązanie doprowadzi do powstania swoistych sieci zależności partyjnych i powiązań pomiędzy osobami decyzyjnymi. Taka sytuacja sprawi, że dojdzie do zaniku wartościowego czynnika prospołecznego, bowiem będziemy mieć do czynienia z podległością takiego społecznika względem innych – usytuowanych wyżej w partyjnej drabince bonzów. Czyli zagubiona zostanie niezależność lokalnych radnych, bowiem od tego momentu będą oni zmuszeni dbać o interes partii, a nie obywateli.

- Propozycje PiS uderzają chyba w Wasz najczulszy punkt, czyli jednomandatowe okręgi wyborcze. Nie tylko ich nie rozszerzają, jak chce Kukiz`15, ale likwidują tam, gdzie one już są.

- Jednomandatowe okręgi wyborcze w mniejszych okręgach mogłyby przynieść różne rozstrzygnięcia. Z pewnością jeśli ustawa wejdzie w życie będzie to próba przed wyborami parlamentarnymi. Prawo i Sprawiedliwość ułoży okręgi do sejmików tak, aby wygrać jak najwięcej. Potem zasadę powtórzą w wyborach parlamentarnych. System jest zły. Zasady zmienia się dzisiaj w trakcie gry. Ja boję się, że po takich ruchach do władzy kiedyś dojdzie koalicja np. Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Tego bym nie chciał. Poprzez tak zdecydowane ruchy Prawo i Sprawiedliwość może zrazić obywateli do partii prawicowych, do ruchów społecznych. Prawica powinna być zjednoczona ale nie scentralizowana.

- Zgadza się Pan, że takie pomysły spowodują upartyjnienie rad gmin, które staną się małymi sejmikami?

- Oczywiście, że tak się stanie. Bo jakże miałoby do tego nie dojść wówczas, gdy od pewnego momentu najważniejsza stanie się osoba układająca listę. Na przykład listę do danej rady gminy. Już nie ważne będzie to, że ktoś jest społecznikiem, że swoją postawą przyczynia się do wyremontowania dziurawej drogi, wybudowania ciągu chodnika czy do zainstalowania oświetlenia w określonej miejscowości. To wszystko zostanie zepchnięte na dalszy plan, a my będziemy mogli obserwować istne „partyjne igrzyska”. O ile wygrana przez lokalnego kandydata jest sukcesem dla niego i dla mieszkańców, o tyle start w wyborach w Proszowicach dla byłego ministra, który będzie dojeżdżał z Tarnowa na sesję będzie już zsyłką. Mieszkańcy go zobaczą? Chyba na plakacie. To będzie całkowite zabetonowanie sceny politycznej.

- PiS proponuje dwukadencyjność wójtów i burmistrzów. To dobre rozwiązanie?

- W mojej ocenie jest to dobre rozwiązanie, ale nie przy zmianie ordynacji. Przy utrzymaniu obecnej ordynacji wyborczej dwukadencyjność pozwoliłaby uniknąć swego rodzaju zasiedzenia na określonym stanowisku. Podobnie jest z posłami i senatorami. Parlamentarzyści też przestają być wydajni, gdy siedzą w sejmie 20 lat. Dla nas parlamentarzystów również dwukadencyjność jest wskazana.

Dziś często możemy zaobserwować sytuację, gdzie określony wójt czy burmistrz rządzi którąś kadencję z kolei, a jest on złym włodarzem, ale nikt nie rzuci mu wyzwania, bo jest on już tak mocno okopany w lokalnych układach i powiązaniach, że często uważa się, iż jest on nie do ruszenia. Tylko proszę powiedzieć, kto w nowej ordynacji zastąpi wójta czy burmistrza? Kolejny posłuszny partyjny działacz? Zapis o dwukadencyjności przy likwidacji jednomandatowych okręgów wyborczych jest utrzymaniem udawanej demokracji. Niby się wymieniają ale wszystko zostaje w rodzinie. Coś jak prezydentura w Rosji.

- Wiele emocji budzi sprawa podziału gmin na okręgi wyborcze. Nie dość, że będą musiały być większe, to podziału dokonają komisarze.

- Posłowie w kuluarach nazywają ich komisarzami ludowymi. Ja wciąż mam nadzieję, że nikt nie będzie dzielił okręgów, nikt nie będzie zmieniał ordynacji. Wielka tu rola samorządowców. To ogromna siła! Prezydent Andrzej Duda obiecał, że jeśli obywatele zbiorą milion podpisów, to rozpisze referendum. Wiem, że ciężko w to dziś uwierzyć, jednak każda władza, gdy widzi sprzeciw społeczny, zaczyna wycofywać się z niektórych rozwiązań. Nie wolno pozostać biernym. Każdy obywatel powinien zainteresować się polityką. Bo polityka bardzo interesuje się naszymi obywatelami.

- Czy widzicie w proponowanej ordynacji jakieś dobre rozwiązania? Takie, pod którymi moglibyście się podpisać?

- Tak, lusterka w tym samochodzie są ładne. Nakaz transmitowania prac komisji wyborczych czy konieczność sprawdzenia każdej karty do głosowania przez przewodniczącego komisji. Takie rozwiązania niewątpliwie przyczynią się do transparentności wyborów. Jednak najpiękniejsze lusterka nic nie znaczą, gdy zniszczony jest silnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski