Przodujemy przede wszystkim w dentystyce. Biura podróży wyspecjalizowały się w organizowaniu tzw. stomatologicznej turystyki medycznej. W ofertach towarzystw turystycznych coraz częściej znajdujemy terminy "dental holidays" czy "denturyzm".
Oznaczają one połączenie zwiedzania zabytków stolicy Małopolski z leczeniem zębów w podwawelskich placówkach medycznych. Z roku na rok coraz więcej obcokrajowców zostawia pieniądze zarówno w krakowskich klinikach, jak też muzeach i restauracjach.
Większość pacjentów funkcjonującej od 2007 roku kliniki stomatologicznej Indexmedica stanowią cudzoziemcy. - Czwarty kwartał ub. roku był dla nas najlepszy - mówi Jadwiga Szymeczko, menedżer spółki. W sumie w 2014 placówka leczyła ponad 500 osób zza granicy.
Najczęściej przyjeżdżają z Wielkiej Brytanii oraz państw Europy Zachodniej, a nawet z Australii i USA. Aparatura i materiały dentystyczne, oferowane przez klinikę, w niczym nie ustępują tym, które są dziś stosowane w krajach "starej unii". To samo dotyczy kwalifikacji personelu medycznego. Rzecz jasna, każdy pracownik musi znać co najmniej język angielski.
A ceny? Dwukrotnie lub trzykrotnie mniejsze niż na Wyspach Brytyjskich. - Obcokrajowcy najczęściej zainteresowani są implantami, koronami oraz mostami. Przybywa też pacjentów chcących szybko i bezpiecznie wybielić sobie zęby - zauważa Jadwiga Szymeczko. W lipcu ubiegłego roku spółka zależna od Indexmedica SA uruchomiła dla cudzoziemców własny, czterogwiazdkowy hotel nieopodal Wawelu.
W Krakowie funkcjonuje kilka placówek dentystycznych o ugruntowanej wśród obcokrajowców renomie. Wśród nich można wymienić Klinikę Stomatologiczną Luxdentica czy Galerię Uśmiechu - Centrum Stomatologii Estetycznej i Implantologii.
Kolejnym celem cudzoziemców, którzy poznawanie naszego miasta chcą połączyć z podreperowaniem swego zdrowia, są placówki ortopedyczne. Powód ten sam: wysoka jakość zabiegów i znacznie niższa cena. - Najwięcej obcokrajowców przyjeżdża do nas z krajów Bliskiego Wschodu, Wielkiej Brytanii, a także pojedynczy pacjenci ze Skandynawii - informuje Żenia Karona ze Szpitala im. św. Rafała.
Lekarze kliniki Ortpedicum sp. z o.o. w minionym roku najczęściej operowali przybyszów z Wielkiej Brytanii, Irlandii i Norwegii. Np. endoproteza stawu łokciowego kosztuje tutaj 18,9 tys. zł i terminy zabiegów nie są długie. Tymczasem w Wielkiej Brytanii na taką operację, wykonywaną w ramach ubezpieczenia zdrowotnego trzeba czekać kilka miesięcy. Jeśli ktoś czekać nie chce, musi zapłacić - w przeliczeniu na złotówki - ok. 40 tys. zł.
Na brak pacjentów zza granicy nie narzekają też placówki, oferujące zabiegi w ramach chirurgii plastycznej. Do Alma-Medica przyjeżdżają obcokrajowcy z południa, północy, wschodu i zachodu Europy. Placówka wykonuje operacje plastyczne twarzy, szyi, piersi, nóg itp. Np. lifting twarzy kosztuje tutaj od 10 do 14 tys. zł, co stanowi 35-50 procent ceny takiego samego zabiegu na Wyspach.
Obcokrajowcy równie chętnie korzystają z naszej bazy uzdrowiskowej, chwaląc unikalne warunki przyrodolecznicze. Tym
bardziej, że w niektórych krajach europejskich sanatoria zostały prawie całkowicie zlikwidowane.
Teraz kliniki, nastawione na turystykę medyczną, przygotowują się do walki o pacjenta zza wschodniej granicy. - Z naszych analiz wynika, że Ukraińcy, Rosjanie, Kazachowie czy Gruzini coraz częściej poznawanie naszego kraju będą łączyć z leczeniem - mówi Artur Gosk, prezes Polskiego Stowarzyszenia Turystyki Medycznej (PTSM).
PTSM prognozuje dalszy wzrost naszego rynku turystyki medycznej. W minionym roku z usług polskich klinik i gabinetów skorzystało już ok. 390 tys. cudzoziemców. Wzrasta też wartość jednostkowego zabiegu. Np. w 2011 roku obcokrajowiec zostawiał w naszych placówkach medycznych średnio 2,4 tys. zł, a w 2014 już 3,6 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?