Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Huta głównym atutem Krakowa

Redakcja
Nowa Huta to główny, a wciąż niewykorzystany atut miasta - ucieleśnienie socrealistycznej idee fix, budzącej szczerą ciekawość Zachodu Fot. Anna Kaczmarz
Nowa Huta to główny, a wciąż niewykorzystany atut miasta - ucieleśnienie socrealistycznej idee fix, budzącej szczerą ciekawość Zachodu Fot. Anna Kaczmarz
KRAKÓW 2025. Tadeusz Boy-Żeleński opowiadał, że kiedy przychodził do redakcji "Czasu", zawsze podawano mu trzy wersje wydarzeń: to, jak było naprawdę, to, co się mówi na mieście, oraz to, co trzeba będzie napisać w gazecie. Idąc tym tropem, podam trzy wersje wydarzeń, które - moim zdaniem - mogą nastąpić w Krakowie do 2025 roku.

Nowa Huta to główny, a wciąż niewykorzystany atut miasta - ucieleśnienie socrealistycznej idee fix, budzącej szczerą ciekawość Zachodu Fot. Anna Kaczmarz

Pisze dla nas Maciej Miezian

Zacznijmy od scenariusza najgorszego, czyli od tego, co stanie się naprawdę. Jako historyk nie mam złudzeń, że miasto, które zmogło Stanisława Wyspiańskiego i Tadeusza Kantora, poradzi sobie także z nami. "Fiakry drzemały pod Mariacką Wieżą..." - pisał Miłosz i nadal chyba tak zostanie.

Od lat Kraków nie może zdobyć się na wysiłek stworzenia planu zagospodarowania przestrzennego i nic nie wskazuje, by miało się to zmienić. Miasto - tak jak teraz - będzie cięło koszty, zabudowywało tereny zielone, wszyscy będą się kłócić, a na terenie zalewowym przed moim domem, gdzie podczas powodzi pływały motorówki, powstaną kolejne bloki.

Kraków jest bowiem - jak wszyscy podkreślają - "perłą". A tej, niestety, nie da się oszlifować. W perle nie można nic zmienić. Trzeba ją podziwiać taką, jaka jest, lub ewentualnie oprawić. A ponieważ żyjemy w okresie upadku wszelkich wartości oraz dekonstrukcji, może nawet i lepiej, że - w przeciwieństwie do Warszawy - nie wyburza się tylu zabytkowych domów, by zastąpić je budynkami w typie Galerii Krakowskiej czy hotelu "Radisson".

Przejdźmy do wersji drugiej: "co się mówi na mieście". Tu hasłem jest "rozwój", najlepiej "zrównoważony". Miasto ma potencjał, a każdy, nawet najbardziej prozaiczny pomysł można przekształcić w coś niezwykłego. Tak było na przykład z odkrytymi w wyniku wykopalisk podziemiami Rynku. Pierwotnym (prozaicznym) pomysłem było urządzenie w nich supermarketu, na szczęście zwyciężyła koncepcja inna - muzeum, które dziś odwiedza prawie milion osób rocznie.

A ile jest jeszcze innych sensownych zamierzeń, choćby w sferze projektów artystycznych oraz muzealnych! Ogród Sztuki, Muzeum PRL w Nowej Hucie, Muzeum Harcerstwa w jednym z fortów - bardzo chciałbym, żeby coś z tego wyszło. Tak samo, jak pragnąłbym, by koło mojego osiedla powstał dom kultury w dawnym dworze płaszowskim, bo na razie tylko w ramach prac przygotowawczych rozebrano go do fundamentów. Wierzę, że wszystko skończy się dobrze i nie wybudują zamiast niego nowego apartamentowca.

Kraków przyciąga turystów, ale aby mógł swój potencjał wykorzystać jeszcze lepiej i skuteczniej, trzeba zmienić myślenie o mieście. Magnesem ściągającym tu ludzi nie może być tylko Rynek i Wawel, które da się zwiedzić w jeden dzień. Jeśli chce się zarabiać na turystach, trzeba ich tu zatrzymać na dłużej i nie można głosić, iż są to jedyne atrakcje. Cud, że jest jeszcze Kazimierz, a teraz dzięki garstce zapaleńców i Fabryce Schindlera może dołączy do niego i Podgórze.

Jednak główny, a wciąż niewykorzystany atut miasta to Nowa Huta - ucieleśnienie socrealistycznej idee fix, budzącej szczerą ciekawość Zachodu. To niebywała atrakcja turystyczna, jeśli ją dobrze wypromować, na skalę - bez przesady - światową. Jej dodatkową zaletą jest fakt, że leży dość daleko od Rynku - na tyle daleko, by wykupić w hotelu jeszcze jeden dzień i dać dodatkowo zarobić restauratorom, sprzedawcom pamiątek czy służbom komunikacyjnym.
I to jest właśnie moja trzecia wersja - to, co powinienem (i chciałbym, w nadziei, że może się spełni) "napisać w gazecie". W mojej wymarzonej wizji 2025 roku widzę oczyma wyobraźni tłumy turystów w kawiarnianych ogródkach biedzące się nad mapą Krakowa. Byli już na Wawelu, obejrzeli "Podziemny Rynek", zjedli lody na Kazimierzu, zobaczyli "Fabrykę Schindlera". W sumie zajęło im to dwa dni. Teraz powinni jechać do Wieliczki, Doliny Ojcowskiej albo Oświęcimia, ale przecież nie obejrzeli jeszcze Nowej Huty! A powszechnie wiadomo, że to atrakcja, której opuścić nie można. Eksperymentalne miasto eksperymentalnego ustroju, ucieleśnienie utopii - jej rozkwitu i jej upadku, egzotyka zza żelaznej kurtyny znana tylko z książek.

To przecież symbol tamtych czasów nie gorszy od berlińskiego muru czy stoczni gdańskiej, a o ileż atrakcyjniejszy pod względem urbanistycznym, architektonicznym i plastycznym! Wypić kawę na monumentalnym placu Centralnym, posłuchać przy stoliku socrealistycznych piosenek, zobaczyć multimedialne projekcje w nowohuckim oddziale Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, Muzeum PRL czy w dawnych halach fabrycznych... Dotknąć żywej historii. Bezcenne!

MACIEJ MIEZIAN

historyk sztuki, pracownik Muzeum Historycznego Miasta Krakowa - Oddziału Dzieje Nowej Huty, zdecydowany zwolennik wyższości Nowej Huty nad Krakowem. Autor przewodników po Krakowie i Nowej Hucie. Publikował m.in. w "Głosie - Tygodniku Nowohuckim", "Czasie Krakowskim", "Przekroju", "Tygodniku Powszechnym".

KRAKÓW 2025 - debata o wizji rozwoju naszego miasta

Jak Kraków powinien wyglądać za 13 lat? Co ma być siłą napędową jego rozwoju? Jakich inwestycji nam brakuje? W jaki sposób rozwiązać problemy nękające dziś mieszkańców? Nad odpowiedzią na te pytania od dwóch tygodni zastanawiają się eksperci zaproszeni do dyskusji przez redakcję "Dziennika Polskiego".

Na naszych łamach dyskutują znawcy architektury, specjaliści od spraw transportu, ekologii i edukacji. Swymi refleksjami dzielą się ludzie kultury i przedstawiciele branży turystycznej. Naszą debatę rozpoczął prof. Jacek Purchla, od lat prowadzący badania nad rozwojem miast. W kolejnych dniach swe wizje przyszłości Krakowa przedstawiali m.in.: Piotr Gajewski (szef krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich), który uważa, że budowa wieżowców w Krakowie nie ma ekonomicznego uzasadnienia, a także rektor AGH prof. Antoni Tajduś, zdaniem którego w naszym mieście powinno się pojawić tzw. premetro. Z kolei były rektor UJ prof. Franciszek Ziejka podkreśla, że należy wykorzystywać potencjał naukowy miasta i przekształcać je w centrum przemysłu wysokich technologii. Jeśli chodzi o turystykę, to - jak przekonuje prof. Antoni Jackowski - trzeba się przygotować na to, że turystyka w Krakowie będzie się zmieniać z krajoznawczej na religijną. Wiele do zrobienia jest w dziedzinie ochrony środowiska: zdaniem dr. Zbigniewa Grabowskiego z Politechniki Krakowskiej w Krakowie należy przede wszystkim walczyć o poprawę jakości powietrza, wyrzucać ruch tranzytowy poza centrum i chronić ostatnie niezabudowane enklawy zieleni. Dziś do naszej debaty dołącza historyk sztuki Maciej Miezian.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski