Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Huta przyjmie kleryków po czterdziestce i pięćdziesiątce

Grażyna Starzak
W całym Kościele spada liczba powołań wśród młodych mężczyzn
W całym Kościele spada liczba powołań wśród młodych mężczyzn FOT. ADAM WOJNAR
Kościół. Do seminarium duchownego dla starszych mężczyzn, utworzonego w dawnej szkole cystersów, rekrutowani są także wdowcy. Pod warunkiem, że odchowali już swoje dzieci.

W ciągu ostatnich 10 lat znacznie spadła liczba kandydatów do kapłaństwa. W Polsce również, chociaż wciąż jesteśmy powołaniowym „zagłębiem”.

W naszym kraju obserwuje się też nowe zjawisko. Do drzwi seminariów duchownych coraz częściej pukają mężczyźni po czterdziestce. Kościół postanowił stworzyć dla nich osobne seminarium – w Krakowie, w dawnej szkole cystersów w Nowej Hucie. Podobne istnieją już w Niemczech i USA.

Statut i zasady działania seminarium opracował krakowski biskup pomocniczy Grzegorz Ryś. Niedawno dokumenty te zatwierdziła watykańska Kongregacja ds. Duchowieństwa. Rektorem Ogólnopolskiego Seminarium dla Starszych Kandydatów do Święceń został ks. dr Józef Morawa.

Od kilku dni prowadzi rozmowy wstępne z kandydatami. Nie chce ujawniać szczegółów, ale twierdzi, że jest spora grupa chętnych. Rekrutacja kończy się dzisiaj. Przyjęci zostaną kandydaci na księży, którzy mają po 40 i 50 lat. Również wdowcy, ale pod warunkiem że mają odchowane dzieci.

Z inicjatywą utworzenia seminarium wystąpił trzy lata temu bp Ryś. Wcześniej – kierując przez kilka lat Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie – zauważył, że późne powołania zdarzają się coraz częściej. Od rektorów innych seminariów dowiedział się, iż takie zjawisko występuje w całej Polsce.

Formalnie nie ma granicy wiekowej dla kandydatów do kapłaństwa. Najwięcej (prawie 80 proc.) mężczyzn zgłasza się tuż po maturze.

– Przychodzą też kandydaci, którzy ukończyli studia wyższe. Zwłaszcza kierunki techniczne. Na pierwszym roku mamy dwóch takich alumnów. Jest też kilku, którzy przerwali naukę na innych uczelniach. Mamy również dwóch kleryków, którzy całe kształcenie w zakresie szkoły średniej odbyli w Londynie, tam też zdali maturę – wylicza ks. dr hab. Andrzej Michalik, rektor seminarium duchownego w Tarnowie.

Ojciec Jan Szewek, franciszkanin z Krakowa, dodaje, że do seminariów zakonnych przychodzą nawet mężczyźni, którzy podjęli już jakąś pracę. W zakonie mają brata, który wcześniej był oficerem marynarki wojennej. Kilka lat temu w Warszawie zdarzył się jeszcze bardziej niecodzienny przypadek. Święcenia kapłańskie przyjął 69-letni mężczyzna. Podczas mszy prymicyjnej towarzyszył mu syn, który został księdzem 25 lat wcześniej.

Przypadki bardzo późnych powołań – jako granicę przyjmuje się 50 lat – są rozpatrywane indywidualnie. Decyzję o przyjęciu starszego kandydata podejmuje rektor seminarium w porozumieniu z biskupem danej diecezji. Takie same zasady będą obowiązywały w krakowskim seminarium dla starszych mężczyzn.

Co ciekawe, pomysł bp. Rysia podoba się nawet prof. Józefowi Baniakowi, socjologowi z Poznania krytykującemu często Kościół i jego struktury. Prof. Baniak sam zresztą zna kilku profesorów, którzy zostali kapłanami w wieku pięćdziesięciu paru lat.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski