Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa miejska jednostka miała walczyć z efektami zmian klimatycznych. Wydała 40 mln zł, a Kraków i tak znalazł się pod wodą

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
KEGW w Krakowie ma się zajmować m.in. kwestiami związanymi z odwodnieniem i gospodarką wodami opadowymi w mieście
KEGW w Krakowie ma się zajmować m.in. kwestiami związanymi z odwodnieniem i gospodarką wodami opadowymi w mieście Konrad Kozlowski/Polskapress
1 stycznia 2020 roku zaczęła działać nowa jednostka miejska Klimat-Energia-Gospodarka Wodna (KEGW), która odpowiada za szeroko rozumianą adaptację miasta do zmian klimatycznych oraz gospodarowanie m.in. wodami opadowymi. Dramatyczne skutki ostatnich burz i ulew, kiedy z domów m.in. w Starym Bieżanowie trzeba było ewakuować mieszkańców, pokazały, że Kraków na efekty zmian klimatycznych nie jest przygotowany. - Nie widać efektów działań KEGW - mówi radny PiS Włodzimierz Pietrus. Jednostka de facto cały czas się organizuje, przez 1,5 roku wydała 40 mln zł, ale namacalnych efektów, które chroniłyby krakowian przed podtopieniami, faktycznie nie widać. Mieszkańcy dostrzegają za to, jak KEGW nie radzi sobie chociażby z przetykaniem kratek ściekowych, co skutkuje zalanymi ulicami, torowiskami tramwajowymi oraz rondami itd.

FLESZ - Zbliża się lipcowa fala upałów

od 16 lat

Woda zalała Kraków - jednostka od klimatu sobie nie radzi

W ostatnich tygodniach Kraków dosłownie znalazł się pod wodą - po intensywnych opadach deszczu, jakie w wakacyjne miesiące nawiedziły stolicę Małopolski, zalane zostały domy, piwnice, garaże, drogi, torowiska tramwajowe, kolejny raz podtopiony został Stary Bieżanów - część osób, z najbardziej zagrożonych budynków, trzeba było ewakuować. Woda z rzeki Wilgi zalała korytarz, w którym za ponad 800 mln zł budowana jest Trasa Łagiewnicka.

Kraków. Zalana Trasa Łagiewnicka zamieniła się w Wisłę 2.0

Służby meteorologiczne prognozowały kolejne gwałtowne burze oraz ulewy również w nocy z niedzieli na poniedziałek (8/9.08). Urzędnicy mocno zintensyfikowali swoje działania, by zabezpieczyć mieszkańców przed podtopieniami. W miniony weekend zebrał się nawet zespół zarządzania kryzysowego - brali w nim udział przedstawiciele służb oraz instytucji, które odpowiadają za bezpieczeństwo mieszkańców. W miejskich magazynach przeciwpowodziowych w niedzielę od rana trwało napełnianie 1500 worków z piaskiem, które były potem rozwożone w zagrożone miejsca. Zdaniem miejskich radnych podobnej mobilizacji zabrakło przy okazji poprzednich burz. Ich skutki były dramatyczne, a przedstawiciele miejskich służb i jednostek nie nadążali z oczyszczaniem studzienek kanalizacyjnych, które nie przyjęły nadmiaru wody.

Łukasz Maślona z klubu "Kraków dla Mieszkańców" twierdzi, że po raz kolejny magistrat jest mądry po szkodzie. - I to po szkodzie mieszkańców. Warto zauważyć, że skala opadów z niedzieli na poniedziałek była o wiele mniejsza niż ta, która miała miejsce w poprzednich tygodniach. Niestety prezydent zbyt wolno uczy się na błędach, a cierpią krakowianie. Mam nadzieję, że wdrożone w minionych dniach procedury bezpieczeństwa będą powtarzane regularnie przy okazji kolejnych gwałtownych zjawisk atmosferycznych - mówi Maślona. Druga kwestia to jego zdaniem odpowiednio wczesne przestrzeganie mieszkańców przed burzami i podtopieniami. - Trzeba ten system ostrzegania rozwinąć. Z sukcesem udało się to w przypadku informowania przez miejskie służby o zanieczyszczeniu powietrza.

Burza i deszcz, na które intensywnie przygotowywały się miejskie służby, ostatecznie w miniony weekend nie wyrządziły dużych szkód. Mieszkańcy nie odczuli mocno ich skutków, burza nie spowodowała również większych utrudnień komunikacyjnych. Jak twierdzą miejscy urzędnicy, jedynie na ulicy Lubicz, konkretnie pod wiaduktem, utworzyło się rozlewisko wody.

Walką z niekorzystnymi efektami zmian klimatycznych, którymi bez wątpienia są bardzo gwałtowne burze oraz ulewne deszcze, zajmuje się miejska jednostka Klimat-Energia-Gospodarka Wodna, która zaczęła działać 1,5 roku temu. A przynajmniej powinna się nią zajmować, bo na razie namacalnych efektów nie widać, co pokazały m.in. ostatnie burze i ulewy, po których wiele domów w Krakowie zostało zalanych. Gdy o działaniach KEGW pisaliśmy w styczniu ubiegłego roku, cytowaliśmy m.in. wiceprezydenta Krakowa Andrzeja Kuliga, pytanego, skąd w ogóle pomysł powołania jednostki od klimatu. - Uczciwie? Bo nikt się tym nie zajmował - mówił wiceprezydent Kulig.

Gdy woda leje się na Kraków, wiecznie podtapiany jest Bieżan...

Łukasz Gibała, przewodniczący klubu "Kraków dla Mieszkańców", nie ma wątpliwości, że Kraków jest daleko w tyle jeśli chodzi o walkę ze zmianami klimatycznymi. - Jacek Majchrowski ewidentnie przespał pierwsze 18 lat swoich rządów jeśli chodzi o zmiany klimatyczne. Tego problemu w ogóle nie było na radarze prezydenta. Dopiero pod wpływem ogromnego nacisku działaczy, zrzeszonych m.in. w Młodzieżowym Strajku Klimatycznym, Jacek Majchrowski w końcu zdecydował się na wykonanie ruchu, jakim było powołanie KEGW. Był to ruch spóźniony, a ponadto jednostka działa w sposób kulawy - mówi Gibała.

Czy tak faktycznie jest? Sprawdziliśmy. Okazuje się, że w jednostce zatrudnionych jest już 65 osób. Jej funkcjonowanie w tym roku (do 31 maja) kosztowało już 3,3 mln zł, z czego na wynagrodzenia przeznaczono większą część tej kwoty - 2,1 mln zł. Łączne wydatki KEGW od początku istnienia (do 31 maja tego roku) wyniosły blisko 40 mln zł - na funkcjonowanie jednostki, wynagrodzenia, realizację zadań itp. KEGW kupił m.in. dwa samochody osobowe Dacia za 132 tys. zł i drona za 24 tys. Co w ramach zadań udało się zrobić jednostce w półtora roku? Niewiele, a już na pewno nic, co mogliby zobaczyć mieszkańcy. Przez ostatnie 1,5 roku KEGW szykował się do przetargów, zbierał dokumentację do różnych zadań, robił koncepcje, ale nic konkretnego na razie nie powstało. Tymczasem w mieście coraz częściej pojawiają się intensywne ulewy, efektem czego ulice zamieniają się w rzeki, zalewane są domy oraz bloki.

Lista zadań, którą dostaliśmy od jednostki, jest niby długa, jednak efekty jej pracy pozostają niewidoczne dla większości mieszkańców. Jedne z najważniejszych zadań KEGW są dalekie od realizacji - chodzi m.in. o budowę miejskiej farmy fotowoltaicznej oraz przepompowni na osiedlu Kabel, które jest zalewane przy większych opadach deszczu od ponad 30 lat. Tak też było przy czerwcowych ulewach. Kilka lat temu władze Krakowa obiecywały, że w 2017 r. będzie ukończona budowa zbiornika retencyjnego, jak również przepompowni. Jest rok 2021 i nie ma niczego.

W KEGW słyszymy, że niezbędna dokumentacja dla przepompowni jest gotowa, a o pozwolenie budowlane będzie można od razu wystąpić, jak miasto będzie dysponowało gruntami pod inwestycje. Tyle że nie wiadomo, kiedy do tego dojdzie. Problemem jest to, że miasto od lat nie może się porozumieć z PKP w sprawie terenu, gdzie mogłaby stanąć przepompownia. - Wariantów na inwestycje i rozładowanie Kabla jest kilka, w zależności, które tereny uda się pozyskać - mówi nam Jerzy Popiel, dyrektor KEGW. Wariantów jest kilka, ale najlepszy dotyczy terenów PKP. W grę wchodzi wykup lub, co bardziej prawdopodobne, dzierżawa. Na zadanie w budżecie jednostki jest zarezerwowane 12,3 mln zł.

Radny miejski PiS Włodzimierz Pietrus twierdzi, że efektów działań KEGW nie widać. - Burze i ulewy, które miały miejsce w ostatnim czasie, zapewne będą zdarzać się coraz częściej. Dlatego trzeba zintensyfikowania działań ze strony tej nowej, miejskiej jednostki. KEGW mógłby się zająć chociażby stworzeniem map terenów, gdzie w czasie gwałtownych ulew tworzyć się mogą lokalne zlewnie wody. Tam należałoby lokalizować przepompownie i budować poldery, które magazynując nadmiar wody, uchronią okolicznych mieszkańców przed podtopieniami - mówi Pietrus.

Kraków pod wodą. Sytuacja w mieście jest fatalna! [ZDJĘCIA]

Z kolei radny miejski PO Grzegorz Stawowy twierdzi, że na podsumowania działalności KEGW przyjdzie jeszcze czas. - Gdy jednostka powstawała, od początku mówiono, że rok do dwóch lat zajmie przygotowanie projektów inwestycji i znalezienie źródeł ich finansowania. W budżecie na 2021 rok znalazło się wiele zadań typu: przygotowanie dokumentacji, koncepcji, wykonanie analizy odwodnienia terenu. W 2022 roku te zadania powinny wejść w fazę pozwoleń na budowę, więc przyszłoroczny budżet będzie dla mnie odpowiedzią na pytanie, czy KEGW działa, czy nie - podsumowuje radny Grzegorz Stawowy.

O KEGW było głośno już w momencie, gdy jednostka powstawała, ponieważ na jej czele stanął Jerzy Popiel, były radny miejski (2014-2018) z ramienia Platformy Obywatelskiej oraz były wiceprezes spółki Miejska Infrastruktura - ta ostatnia zasłynęła z tego, że przez pięć lat wybudowała trzy parkingi P&R, a potem spółkę zlikwidowano, bo władze miasta przyznały się do porażki polityki parkingowej. Spółka w likwidacji jest... cały czas.

W ubiegłym roku Popiel zarobił w KEGW 218 tys. złotych.

Zatrudnienie w KEGW rosło stopniowo. Na początku stycznia 2020 roku pracowało tam 17 osób, z czego 14 przeniesiono z ZDMK i magistratu. W maju zeszłego roku pracowników było już 38. Wśród nich m.in. Jakub Kosek, radny miejski PO, który do miejskiej jednostki został przeniesiony z urzędu marszałkowskiego (gdzie rządzi PiS). Radnego przeniesiono na mocy ustawy o pracownikach samorządowych. Objął stanowisko głównego specjalisty, czyli takie jak w urzędzie marszałkowskim.

Co zamierza KEGW, by Kraków znów nie znalazł się pod wodą - pytamy wprost jego rzeczniczkę, Magdalenę Wasiak. Wymieniła budowę przepompowni - wzdłuż Wisły ma ich powstać 10, 12, koncepcje wykazały, że część gruntów, gdzie KEGW chce je budować, jest w prywatnych rękach, więc trzeba działki wykupić. Przepompownie, ale też kolektory, zbiorniki retencyjne, mają powstać również w innych częściach miasta, ale niestety... na razie prace toczą się głównie w sferze koncepcji oraz analiz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski