Nowa oferta od salwatorian dla miasta. Chcą 11,5 mln zł za park Jalu Kurka

Już od trzech lat urzędnicy prezydenta Jacka Majchrowskiego bezskutecznie walczą o udostępnienie mieszkańcom parku Jalu Kurka przy ulicy Szlak. Zgromadzenie Księży Salwatorianów, które jest właścicielem zielonego terenu, miało wydzierżawić gminie swoje działki. Już kilka razy zapowiadano otwarcie zieleńca, ale negocjacje nic nie dały. Z początkiem ubiegłego roku zakonnicy zażądali za przekazanie terenu miastu aż 14 milionów złotych. Teraz zeszli nieco z ceny. Chcą 11,5 mln.

Nowa oferta wpłynęła już do magistratu. Okazuje się, że zakon poza terenem o powierzchni prawie 1,62 hektara, o którym mowa była do tej pory, zaproponował miastu również działki sąsiednie. Łącznie chcą sprzedać 2,08 hektara. Co do ewentualnego zakupu dodatkowych działek, mają się teraz wypowiedzieć urzędnicy z Zarządu Zieleni Miejskiej. Trzeba by również wycenić teren.

11,5 mln to jednak nadal więcej niż chce dać miasto. Zdaniem urzędników wartość parku to 4 mln zł. Tak wynika z operatu szacunkowego. Grzegorz Stawowy (PO), przewodniczący miejskiej komisji planowania przestrzennego, twierdzi, że w pierwszej kolejności trzeba się dowiedzieć, czy salwatorianie mają rzetelną wycenę rzeczoznawcy majątkowego. - To podstawa dorozmowy o wartości nieruchomości - stwierdza Stawowy. Dodaje, że wartość tej, o którą zakon i miasto toczą boje, będzie spadać. - Jest przygotowywany plan miejscowy, który wyklucza zabudowę w tym miejscu - dodaje. Twierdzi, że należałoby, zamiast kupna przez miasto, rozważyć zamianę gruntów. - Przypomnę, że to były działki gminne, przekazane w ramach Komisji Majątkowej - kwituje Stawowy.

Z kolei radny miejski Łukasz Wantuch (Przyjazny Kraków) przypomniał wczoraj na Facebooku, że rok temu miasto sprzedało teren pod parking dla sanktuarium w Łagiewnikach o wartości ponad 3 mln z 98-procentowym upustem. „Uważam, że powinniśmy żądać takiego samego upustu od strony kościelnej w tym przypadku” - napisał. Jego zdaniem miasto powinno zapłacić za park maksymalnie 230 tys. zł.

Chcieliśmy zapytać Filipa Łachwę, pełnomocnika salwa-torian, skąd decyzja o obniżeniu ceny. Stwierdził, że na ten moment nie jest upoważniony do udzielania tego rodzaju informacji.

Tymczasem w parku rozgościli się bezdomni. Dostrzec tam można nawet rozwieszone między drzewami sznurki z praniem.

Gazeta Krakowska