Nowa szansa dla nerek

Fot. Anna Kaczmarz

ROZMOWA. Prof. WŁADYSŁAW SUŁOWICZ, wojewódzki konsultant w dziedzinie nefrologii, o nowym programie terapeutycznym, sytuacji osób dializowanych i profilaktyce chorób nerek

- Problem niskiego finansowania, zwłaszcza dializ ostrych, nadal pozostaje nierozwiązany. Nawet Rumunia ma wyższe środki na dializoterapię niż Polska. Obecnie sytuacja jest jednak opanowana - wszyscy pacjenci z przewlekłą chorobą nerek mają dostęp do pomocy. W 20 stacjach w Małopolsce dializuje się około 1600 pacjentów. Co roku ta liczba zwiększa się o 70-90 osób.

Małopolski Oddział Wojewódzki NFZ rozpisał konkurs na realizację programu terapeutycznego preparatem mimpara. Komu ten lek pomoże?

- Mimpara skutecznie obniża stężenie parathormonu u pacjentów dializowanych z tzw. wtórną nadczynnością przytarczyc. Ogranicza również towarzyszące chorobie patologiczne zmiany w kościach. Przy regularnym stosowaniu można u pacjenta w bardzo zaawansowanym stadium choroby uzyskać obniżenie stężenia parathormonu. Ważne jest jednak, aby po uzyskaniu docelowych wartości parahormonu, nie przerywać leczenia, ale kontynuować terapię podtrzymującą uzyskany efekt.

W województwie mazowieckim na leczenie mimparą przeznaczono 4,5 mln zł, w śląskim 2,3 mln zł. Podkarpacie pierwotnie miało dostać tylko 60 tys. zł, a po interwencji lekarzy otrzyma pięć razy więcej. Małopolska dostanie ponad 600 tys. zł. Czy to zabezpiecza potrzeby chorych z naszego województwa?

- Kwota, którą przeznaczył MOW NFZ wystarczy na roczną terapię dla około 35 osób. Oczywiście, że chorych - kwalifikujących się do leczenia mimparą - jest znacznie więcej. Musimy wybrać pacjentów najbardziej potrzebujących. Możemy tylko liczyć na to, że w kolejnych latach uda nam się objąć leczeniem większą ich ilość.

Na refundacje, jakich preparatów czekają jeszcze polscy pacjenci?

- Nie mamy jeszcze pełnej możliwości stosowania bezwapniowych leków (renagel, fosrenol), które wiążą fosforany i zapobiegają wtórnej nadczynności przytarczyc u pacjentów dializowanych. Powszechnie dostępny jest węglan wapnia. Inne leki droższe, ale bardziej efektywne i o niewielkich skutkach ubocznych, nie znalazły się jeszcze w koszyku świadczeń.

Jak wygląda obecna sytuacja przeszczepiania nerek?

- Coraz większy odsetek pacjentów dializowanych nie kwalifikuje się do przeszczepów, bo barierą jest podeszły wiek czy ilość chorób towarzyszących. Obecnie od kilku do kilkunastu procent chorych dializowanych oczekuje na przeszczep, dawniej był to prawie co drugi pacjent. Wciąż brakuje również społecznego przyzwolenia na pobieranie narządów. Potrzebne jest edukacja.

Statystyki mówią, że co dziesiąta osoba cierpi na przewlekłą chorobę nerek. Wspomniał Pan, że z roku na rok liczba pacjentów wymagających dializ zwiększa się. Z czego to wynika?

- Choroby nerek stały się problemem społecznym. Wpływa na to kilka czynników. Przede wszystkim zwiększa się populacja tzw. grup ryzyka, do których należą osoby starsze, pacjenci z cukrzycą i nadciśnieniem. Stałą grupę, około 10 proc. osób dializowanych stanowią pacjenci obciążeni genetycznie i osoby z niewyleczonym śródmiąższowym zapaleniem nerek. Bardzo niekorzystne dla nerek jest również palenie papierosów.
Jak zapobiegać chorobom nerek?

- Profilaktyka polega na regularnym badaniu moczu i stężenia kreatyniny. Analizy te trzeba wykonywać, co najmniej raz w roku. Większość chorób nerek przebiega bezobjawowo, dlatego tak ważne są te badania, bo często tylko dzięki nim można zauważyć jakieś nieprawidłowości i wcześnie wdrożyć leczenie.

Rozmawiała: NATALIA ADAMSKA