Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa twarz Ewy Kopacz

Joanna Miziołek
Premier Ewa Kopacz trafiła na okładkę „Vivy”
Premier Ewa Kopacz trafiła na okładkę „Vivy”
Polityka. Ewa Kopacz przed świętami, śladem Donalda Tuska, ociepla swój wizerunek w kolorowym piśmie. Następny może być marszałek Sejmu Radosław Sikorski.

Zobaczyliśmy atrakcyjną, wrażliwą kobietę – tak zaczyna się wstęp do rozmowy z premier Ewą Kopacz w „Vivie”. My ujrzeliśmy za to zupełnie inną kobietę. I to dosłownie. Bo twarz Ewa Kopacz nie przypominała nam tej znanej od lat. Zbyt duży retusz albo zbyt mocny makijaż, nowe okulary, nowy wizerunek.

To wszystko wywołało lawinę drwin. „Fakt” na swojej stronie internetowej napisał: „Mamy retusz roku”. A internauci szybko znaleźli podobieństwo Ewy Kopacz do Krystyny Czu­bówny. Politycy Platformy Obywatelskiej już teraz czekają na kolejny „retusz”. Dowiedzieli się, że następny wywiad w „Vivie” ma mieć marszałek Sejmu Radosław Sikorski.

Ale zanim zaczniemy krytykować następną publikację, skupmy się na wywiadzie z Ewą Kopacz. Jest mocno kobiecy. I tak jak każdy świąteczny wywiad w prasie kolorowej miał ocieplić jej wizerunek. Duża część rozmowy dotyczy relacji premier z rodziną. Ewa Kopacz mówi, jak dużą rolę odgrywał w jej życiu ojciec.

– Matka nauczyła mnie wielu praktycznych rzeczy, ale osobą, z którą miałam największą więź emocjonalną, był ojciec. Kiedy pojawiały się problemy albo tajemnice, które mnie uwierały, zawsze mu się zwierzałam, a on nigdy naszych sekretów nie wyjawił. Byłam modelową córeczką tatusia. Często z ojcem rozmawialiśmy i były to bardzo poważne rozmowy. Ojciec nigdy nie powiedział: „A nie mówiłem?” – zwierza się „Vivie” Ewa Kopacz.

I opowiada, że kiedy było jej ciężko i źle, przychodziła do ojca, a on mówił: „Dobrze, to teraz zrobimy sobie herbatę i porozmawiamy”.

– I rozmawialiśmy. Zawsze, kiedy świat walił mi się na głowę, znajdował dobrą radę. Przychodziłam do ojca po wsparcie i zawsze je dostawałam. Miał wielką mądrość życiową i był bardzo dobrym człowiekiem. Umiał słuchać – mówi magazynowi Ewa Kopacz.

Premier przekonuje, że z córką są jak dwie stare przyjaciółki. Zdradza, że zamierza spędzić święta w Radomiu z mamą, która ma 80 lat i trudno jej podróżować.

Szefowa polskiego rządu mówi też o swoim życiu po pracy. Nie kryje, że jest bardzo krótkie, zaczyna się i kończy w hotelu sejmowym.

– W pokoju jest wykładzina, więc mogę chodzić boso, co uwielbiam. A potem wyjmę papiery, których nie zdążyłam przeczytać w Kancelarii Sejmu, położę się z nimi na kanapie i zadzwonię do mojej córki, a potem do mojej mamy, bo staram się być z nimi w codziennym kontakcie. Jak już sobie chwilę z nimi porozmawiam, zanurzę się w tych papierach – mówi Ewa Kopacz.

Udzielanie wywiadów świątecznych w kolorowej prasie było też zwyczajem poprzedniego premiera Donalda Tuska. Ale on najczęściej dawał je „Gali”. W niej wystąpił między innymi ze swoim wnukiem. Jego żona i córka naprzemiennie pojawiały się w „Gali” i „Vivie”.

Co ciekawe, „Vivę” upodobali sobie Jarosław Kaczyński i Marta Kaczyńska. Słynny już wywiad prezesa Prawa i Sprawiedliwości był zatytułowany „Samotny nie jestem”. Mówił w nim o stracie matki, gotowaniu i książkach.

– Jak pan teraz żyje – pytała dziennikarka. – Tak jak żyłem. To, co pani o mnie czyta, radzę brać w cudzysłów. Jest dom, chociaż nie ma w nim mamy, wychodzę rano, wracam wieczorami, tak jak dawniej. Inaczej było tylko w soboty i niedziele, jeśli były wolne. Był czas na rozmowy, na wiele rzeczy. Teraz tego już nie ma – odpowiadał Kaczyński.

Oprócz drwin internautów z wyretuszowanych w kolorowych pismach zdjęć wywiady z politykami na temat ich życia prywatnego pokazują ich inną twarz, ciepłą, ludzką. Dlatego najczęściej udzielają ich przed świętami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski