Nowe Brzesko. Po nawałnicy ulica Polna w mieście jest zabłocona. Władze mają trudności ze znalezieniem firmy sprzątającej

FLESZ - Kierowco uważaj na kałuże!

Wojciech Adamczyk, wiceburmistrz Nowego Brzeska zapewnia, że w czwartek przed południem ulica Polna została posprzątana, a po południu strażacy ją umyją.

Wiceburmistrz wyjaśnia, że w środę, po wtorkowej nawałnicy intensywnie poszukiwano firmy, by jej zlecić posprzątanie ulicy Polnej.

- Jednak wszyscy wykonawcy takich usług, posiadający zamiatarkę na mokro, odmawiają posprzątanie drogi, bo dla nich jest to za mały zakres prac i nie opłaca się im jechać do Nowego Brzeska. Dlatego musimy radzić sobie własnymi siłami - tłumaczył nam wiceburmistrz Adamczyk.

Takie ręczne sprzątanie budzi niezadowolenie wśród mieszkańców. Gdy jest sucho na drodze bardzo się kurzy. Z kolei polewanie jej ochlapuje domy i zostawia ślady na ścianach. Ponadto uprzątanie łopatami nie jest dokładne i muł pozostaje na drodze.

Władze gminy uważają, że aż tak dużego problemu z zanieczyszczeniem tej drogi nie byłoby, gdyby właściciele działek, z których spływa ziemia, obsiali szerszy pas przy drodze. Wówczas stanowiłby on pewien bufor, zatrzymujący napływającą ziemię.

- Lepsza jest forma zapobiegania, niż ciągłych problemów ze sprzątaniem - dodaje Wojciech Adamczyk.
Samorządowcy zamierzają o tym rozmawiać w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.