Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe Brzesko. Rozciąganie gminnego długu

Aleksander Gąciarz
Jan Zabijak przekonywał, że od wydłużenia spłaty zobowiązań pieniędzy w budżecie nie przybędzie.
Jan Zabijak przekonywał, że od wydłużenia spłaty zobowiązań pieniędzy w budżecie nie przybędzie. Fot. Aleksander Gąciarz
Radni, po długiej dyskusji i niewielką większością głosów, wyrazili zgodę na to, by całość gminnego długu przejęła jedna instytucja. Problem w tym, czy taką uda się znaleźć.

Na wynoszące blisko 9,3 mln złotych zadłużenie budżetu składają się należności wobec nowobrzeskiego oddziału Krakowskiego Banku Spółdzielczego (4,7 mln zł), Banku Ochrony Środowiska (2,4 mln) oraz krakowskiego oddziału KBS (2,1 mln w obligacjach).

W połączeniu z zaległościami, wynikającymi z niezapłaconych faktur i składek na fundusz socjalny gmina nie jest w stanie uchwalić budżetu zgodnego z ustawą o finansach publicznych. Ten obecny, przynajmniej formalnie, jest autorstwa Regionalnej Izby Obrachunkowej.
**

9,275 - tyle, w milionach złotych - wynoszą zobowiązania gminy Nowe Brzesko wobec banków.

**
Program naprawczy, którego uchwalenia domagała się RIO nie został przyjęty. Tymczasem burmistrz Jan Chojka chciałby, aby w kolejnych latach samorząd sam uchwalał swój budżet, ale też miał możliwość skorzystania ze środków zewnętrznych, w tym funduszy unijnych na lata 2014-20. Przy obecnych obciążeniach budżetu spłatami zadłużenia jest to nierealne. - Pierwsze nabory wniosków planowane są już na listopad tego roku. Bez pieniędzy zewnętrznych nie będziemy w stanie choćby zmodernizować naszej oczyszczalni ścieków, która pracuje na granicy swojej przepustowości. Koszt takiego przedsięwzięcia to około 3 miliony złotych - przekonuje.

Rozwiązaniem sytuacji ma być tzw. subrogacja długu. Polegałoby to na tym, że wierzytelności gminy przejęłaby inna instytucja, najpewniej jeden z banków. To on uregulowałby zobowiązania wobec dotychczasowych wierzycieli i to jemu gmina spłacałaby następnie swoje zobowiązania. Według autorów pomysłu główna korzyść jest taka, że spłata zostałaby rozłożona na dłuższy okres (do roku 2030 a nie jak dotąd do 2021). Poza tym obciążenie budżetu w najbliższych latach (po 100 tys. w 2016 i 2017, 200 tys. zł w 2018) byłoby na tyle niewielkie, by spełnić wskaźniki budżetowe i jeszcze zapewnić udział własny do planowanych inwestycji.

Sprawa wzbudza ogromne emocje. Zanim radni podjęli uchwałę, dyskutowali blisko 2 godziny. Radna Anna Samek w imieniu Klubu Porozumienie odczytała oświadczenie, w którym zarzuciła burmistrzowi, że podejmuje działania „chaotyczne, wewnętrznie sprzeczne i nieprzemyślane”. - Trwa w najlepsze festiwal niewykonalnych finansowo, oderwanych od rzeczywistości obietnic. Sytuacja finansowa naszej gminy nie ulega poprawie: nadal niezapłacone są zobowiązania z końca 2014 roku oraz systematycznie narastają długi - głosi fragment oświadczenia.

Burmistrz Chojka przypomniał z kolei, że kilka minut wcześniej wszyscy radni jednogłośnie zaakceptowali informacje skarbnika na temat realizacji budżetu i stanu zadłużenia, z których wynikało, że zaległości są regularnie spłacane (te z 2014 zmalały o połowę), a globalne zadłużenie maleje (w porównaniu z rokiem ubiegłym o 10 procent).

Największe wątpliwości wywołała sprawa kosztów, jakie gmina poniesie z tytułu wydłużenia okresu spłaty zobowiązań. Burmistrz Chojka mówił o kwocie 2,5 mln złotych, ale przeciwnicy pomysłu nie dawali temu wiary. Andrzej Kura przekonywał, że według jego wyliczeń może to być nawet 10 milionów. Jan Sroga zwrócił uwagę, że do końca bieżącej kadencji raty spłat są wprawdzie niewielkie, ale począwszy od 2016 roku drastycznie wzrastają. Będą wynosić po 600 (rok 2019), 700 (lata 2020 i 2021) oraz 800 tys zł (lata 2022-2029). - Grozi nam zapaść cywilizacyjna - uważa. Opozycja przypomniała też zwolennikom podjęcia uchwały, że w poprzedniej kadencji podobne rozwiązanie proponował burmistrz Grzegorz Czajka i wtedy byli mu przeciwni.

Jan Chojka odpowiedział na to, że w wersji jego poprzednika gmina musiałaby spłacić dwa razy wyższą kwotę niż wynosił jej dług. - W tym przypadku kwota kapitału, jaki musimy spłacić, nie zmienia się. Takich propozycji jak tamta, dostajemy od parabanków po kilka w tygodniu - tłumaczy.

Zwolennicy podjęcia uch-wały zwracali też uwagę, że dzięki planowanemu posunięciu rada nie będzie ubezwłasnowolniona i zależna całkowicie od postanowień RIO. - Chcę, żebyśmy to my decydowali o wysokości podatków, wykonywanych inwestycjach. W przeciwnym razie nie ma sensu w ogóle tu przychodzić - uważa Renata Belska.

W głosowaniu nieznaczną większość zdobyli zwolennicy przejęcia długu. Za uchwałą głosowało 8 radnych, przeciw było 6, a 1 się wstrzymał. - Ta decyzja jeszcze niczego nie przesądza. Nie wiadomo, czy ktoś w ogóle zechce dług przejąć - zauważył Józef Krosta.

Potencjalny „nabywca” miałby zostać wyłoniony w drodze przetargu.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski