Nowe jednostki, stare problemy

Chodziło oczywiście o to, by lepiej planowane były remonty, by paraliż komunikacyjny miasta stał się tylko przykrym wspomnieniem itd. Na początku bieżącego roku powstały więc wspomniane nowe jednostki, a wraz z nimi kolejne stanowiska dyrektorskie. Ale stare problemy, na których cierpią krakowianie, pozostały.

Jestem w stanie wyobrazić sobie wściekłość mieszkańców Bronowic i Krowodrzy, którzy czekając na zastępczy autobus, będą mogli przez najbliższe tygodnie tylko patrzeć na nowe, gotowe do eksploatacji torowisko wzdłuż ul. Królewskiej, po którym wciąż nie pojadą tramwaje. A wszystko to przez brak odpowiedniej synchronizacji remontów w mieście (zbyt późne rozpoczęcie prac na ul. Karmelickiej, które wciąż trwają).

Tak naprawdę jedyną dużą zmianą, którą już po reorganizacji ZIKiT odczuli pasażerowie komunikacji miejskiej w Krakowie była... podwyżka cen biletów. A to samo jeszcze w tym roku czeka kierowców, którzy zapłacą więcej za pozostawienie auta w strefie płatnego parkowania. Podlegli prezydentowi Majchrowskiemu urzędnicy nadal popełniają te same błędy, chociażby zdecydowanie ograniczając na wakacje liczbę kursów MPK.

Wciąż też starają się „lukrować” rzeczywistość. Wczoraj na oficjalnym facebookowym profilu miasta pojawiły się zdjęcia i wpis „Ulica Królewska coraz bardziej nam pięknieje”. No tak, tylko pasażerowie woleliby móc nią już podróżować, a nie tylko ją podziwiać.

WIDEO: Dzieci mówią jak jest