Nowe limity, coraz więcej chętnych

Wrzesień był pierwszym miesiącem, w którym w ramach rządowego programu pomocy przy zakupie pierwszego mieszkania, można było kupić nieruchomości na rynku wtórnym. I okazało się, że zainteresowanie uzyskaniem kredytu z dopłatą znacznie wzrosło.

Bardzo popularny rynek wtórny

Jak podaje Bank Gospodarstwa Krajowego w ubiegłym miesiącu złożono wnioski o kredyty MdM na sumę 84,1 mln złotych. - To ponad dwa razy więcej niż średnia z poprzednich miesięcy - zauważa Marcin Krasoń z Home Brokera. I dodaje, że w ubiegłym roku we wrześniu wnioski o wypłatę środków w ostatnich miesiącach roku stanowiły niecałe 40 proc. wszystkich, w tym roku jest to już 75 proc. - Z tego można wyciągnąć wniosek, że gros wzrostu sprzedaży kredytów z dopłatą został wygenerowany przez osoby kupujące mieszkanie na rynku wtórnym, bo tam nie czeka się na wybudowanie bloku i można transakcję zakończyć w 6-8 tygodni. Wiele z tych osób czekało ze złożeniem wniosku kredytowego do momentu wejścia zmian w życie - tłumaczy Marcin Krasoń. Ale zaznacza, że dopiero kolejne miesiące pokażą, czy wzrost popularności dopłat to stały trend.

- Przed końcem roku mogą się też pojawić głosy, że warto pospieszyć się z zakupem mieszkania, bo może zabraknąć pieniędzy na dopłaty w programie „Mieszkanie dla młodych”. Co prawda we wrześniu zainteresowanie programem bardzo mocno wzrosło, ale i tak nie ma obawy, że w bieżącym roku budżet na dopłaty zostanie wykorzystany - ocenia Bartosz Turek z Lion’s Banku. Jego zdaniem trzeba poczekać na więcej informacji, aby wiarygodnie ocenić, czy i kiedy kurek z rządowymi dopłatami zostanie w przyszłym roku zakręcony, a więc czy w przyszłym roku pojawi się zagrożenie wyczerpania puli na dopłaty do kredytów MdM.

Limity oderwane od rzeczywistości

Zainteresowanie rządowym programem może też wzrosnąć dzięki temu, że w górę poszły limity cen mieszkań, które można kupić za kredyt z dopłatą.

W Krakowie cena nowego mieszkania nie może być wyższa niż 5247 zł za metr kwadratowy. Do końca wrześnie ten limit był niższy o 135 złotych. Dla gmin położonych w sąsiedztwie stolicy Małopolski cena ta wzrosła z 4694,80 zł do 4742,38 zł. W pozostałych gminach województwa zmiana to 4276,8 do 4293 zł za m kw.

Ale nie wszędzie limity MdM poszły w górę. Dla Warszawy nowe ceny to 6417,49 złotych za metr kwadratowy na rynku pierwotnym i 5250,68 zł za mkw. na rynku wtórnym.

- Oznacza to spadek o 2,6 procent, co przekłada się na około 170 złotych na rynku pierwotnym i 140 złotych na rynku wtórnym - wylicza analityk Home Brokera. I stawia tezę, że sposób wyznaczania limitów cen w MdM za pomocą wskaźnika wartości odtworzeniowej pozostaje najsłabszym elementem programu i doprowadza do oderwanych od rzeczywistości sytuacji.

- W Olsztynie limity są wyższe niż w Gdańsku, Krakowie i Wrocławiu, choć relacja pomiędzy cenami mieszkań jest odwrotna. Wysoki wzrost limitu w Rzeszowie w październiku wziął się z tego, że ogłoszony przez wojewodę podkarpackiego wskaźnik wartości odtworzeniowej jest o ponad 15 procent wyższy od poprzednich. Z tego wynika, że koszt wybudowania metra kwadratowego mieszkania na Podkarpaciu w ciągu pół roku wzrósł o jedną szóstą, co jest mało prawdopodobne - tłumaczy Marcin Krasoń. W Małopolsce wskaźnik ustalany przez wojewodę wzrósł w październiku o ok. 2 proc.