Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe studium na finiszu

Małgorzata Mrowiec
O tym się mówi. Być może na początku wakacji zostanie uchwalony dokument, który określi, jak Kraków ma się rozwijać do 2030 roku. Studium dla naszego miasta powstawało aż sześć lat...

Cztery tysiące pism z uwagami wpłynęły do magistratu po ponownym wyłożeniu do wglądu projektu nowego studium zagospodarowania przestrzennego Krakowa. Uwagi zostały właśnie rozpatrzone. Teraz los dokumentu wyznaczającego kierunki rozwoju miasta aż do 2030 roku zależy od radnych.

Około tysiąca pism złożyli właściciele działek chcący zamienić je z rolnych na budowlane. Większość odrzucono. Uwzględniono tylko te dotyczące działek leżących bezpośrednio przy terenach z zabudową.

– To drobne zmiany – zaznacza wiceprezydent Elżbieta Koterba. – Chronimy Kraków przed rozlewaniem się, a wiele takich postulatów dotyczyło terenów na obrzeżach. Często też domagano się przeznaczenia pod zabudowę działek pośrodku terenów otwartych, cennych przyrodniczo. Takie pisma od­rzucaliśmy – wyjaśnia.

137 pism z uwagami wpłynęło z maratonu ich pisania, zorganizowanego po raz kolejny przez miejskich aktywistów i obrońców przyrody. Powielały wcześniejsze żądania – i nie zostały uwzględnione.

– Wszystko, co można było zrobić dla przyrody, zrobiliśmy przy rozpatrywaniu uwag po pierwszym wyłożeniu – tłumaczy Elżbieta Koterba.

Aż 668 osób podpisało się pod uwagami dotyczącymi rejonu Bagrów. Chciały, by tak jak w obowiązującym planie miejscowym pozostawić tam zabudowę jednorodzinną (w studium wprowadzano wielorodzinną) i pas zieleni wokół zbiornika. Te uwagi uwzględniono, wprowadzono zapisy jak w planie miejscowym.

Około tysiąca uwag nadeszło też od mieszkańców rejonu ul. Krzemienieckiej i Baryczy. Protestowali przeciwko zapisowi, który pozwalał na terenie na północ od ul. Krzemie­nieckiej, przeznaczonym pod usługi, prowadzić inwestycje związane z gospodarką odpadami. Urząd uwzględnił ten postulat.

– Wprowadziliśmy tylko kosmetyczne korekty, więc nie będzie kolejnego wyłożenia projektu do wglądu, nie ma takiego wymogu. Kiedyś musi być koniec – dodaje Koterba.

Wcześniej urzędnicy zapowiadali, że Kraków będzie miał zmienione studium w połowie 2013 r. – Ale prace się przeciągnęły. Samo rozpatrzenie uwag, których po pierwszym wyłożeniu przyszło aż 8,5 tysiąca, zajęło dużo czasu – tłumaczy Elżbieta Szcze­pińska, zastępca dyrektora biura planowania przestrzennego krakowskiego magistratu. Wiceprezydent podkreśla z kolei, że projekt wykładano do wglądu dwukrotnie, by dobrze skonsultować go z mieszkańcami – dlatego prace trwały dłużej.

Tak naprawdę zaś krakowianie czekają na nowe studium od 2008 roku, kiedy jego opracowaniem zajął się zespół osób niezwiązanych z Krakowem, pod kierownictwem prof. Jana Macieja Chmielewskiego z Warszawy. Projekt wymagał gruntownej poprawy, którą zajęła się już grupa krakowskich planistów.

Projekt studium prawdopodobnie pojawi się na sesji rady miasta za dwa tygodnie. Jeśli radni nie wniosą poprawek albo będą chcieli tylko małych korekt, studium może zostać uchwalone na kolejnej sesji – 9 lipca. Jeśli zdecydują o wprowadzeniu większych zmian, będzie konieczne ponowne opiniowanie i wyłożenie projektu – sprawa przesunie się na jesień i może przeciągnąć się o parę miesięcy.

Napisz do autora:
[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski