Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe tłumiki sprawiają kłopot

Redakcja
Upadek Jarosława Hampela Fot. Artur Bogacki
Upadek Jarosława Hampela Fot. Artur Bogacki
JAROSŁAW HAMPEL. Wicemistrz świata uplasował się w GP w Lesznie tuż za podium, na 4. pozycji. Na dobrze znanym torze, przy swojej publiczności, liczył na lepszy wynik.

Upadek Jarosława Hampela Fot. Artur Bogacki

- Niedosyt jest zawsze, kiedy kończy się zawody na czwartym miejscu. Pomijając słaby początek, później jechałem dość dobrze i dynamicznie. Nie wyszedł mi finał, ale progresja w trakcie zawodów dobrze nastraja na kolejne starty. Biorąc pod uwagę scenariusz turnieju, jestem zadowolony i nie powinienem narzekać - mówi Hampel.

W pierwszych trzech wyścigach zawodnik Unii Leszno trzykrotnie finiszował trzeci (tylko 3 pkt) i był w bardzo trudnej sytuacji w kontekście walki o awans do kolejnej fazy. Dzięki dwóm wygranym załapał się do półfinału, a następnie awansował do finału. Skąd początkowe problemy? - Nie mogłem dostroić motocykla do nowego tłumika - wyjaśnia Hampel. - Trzeba używać innych ustawień w silnikach i na początku turnieju trochę się pogubiłem. Byłem bardzo wolny, ciężko mi się jechało, zwłaszcza, że nie do końca byłem w stanie przewidzieć zachowanie motocykla. Na szczęście po kilku mocnych korektach wszystko zaczęło dobrze funkcjonować. Zacząłem w końcu wygrywać starty i całe biegi. Jeszcze nie opanowałem w stu procentach jazdy na nowych tłumikach. Na szczęście we wtorek rozpoczynają się rozgrywki ligowe w Szwecji, gdzie będzie więcej okazji, żeby się do nich przystosować. To mi na pewno pomoże.

Wpływ na początkową postawę naszego zawodnika miał także upadek w jego pierwszym starcie (3. bieg). Wówczas po kolizji z Kennethem Bjerre Polak wpadł na bandę, po chwili się podniósł. Rywala wykluczono z powtórki. - Duńczyk niespodziewanie wyjechał blisko mnie przy krawężniku i mnie podciął. Na szczęście nic mi się nie stało, ale na pewno po takim upadku zawsze trochę w głowie zaszumi. W takich zawodach trzeba się jednak szybko pozbierać i nie ma czasu, żeby się nad sobą rozczulać - mówi Hampel.

Zawody pokazały, że stawka może być bardzo wyrównana. Dość powiedzieć, że Chrisowi Holderowi nie wystarczyło 9 pkt, żeby awansować do półfinału. Po pierwszych zawodach zanosi się na trudną walkę o miejsce w czołówce. A po ubiegłorocznym srebrnym medalu MŚ Hampel po prostu nie może mierzyć niżej. - Na pewno powalczę o tytuł mistrza świata, ale staram się podchodzić do tego spokojnie, bez zbytniej presji - zaznacza.

(ART), Leszno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski