Mieszkańcy Grybowa, Piwnicznej-Zdroju i Łącka w listopadowych wyborach zaufali zupełnie nowym ludziom. Paweł Fyda, Zbigniew Janeczek i Jan Dziedzina otrzymali duży kredyt zaufania. Każdy zapowiada, że przez cztery lata będzie pracował na jego spłatę.
Poszedł w ślady ojca
Paweł Fyda w dniu 40. urodzin otrzymał oficjalne potwierdzenie, że w drugiej turze wyborów na burmistrza Grybowa pokonał Piotra Piechnika. - To był najwspanialszy prezent urodzinowy - wyznaje Fyda.
Nowy burmistrz przez 18 lat prowadził działalność gospodarczą, spółkę z o.o., zajmującą się branżą spożywczą. Od dwóch lat pełnił funkcję prezesa zarządu. Teraz będzie zarządzał miastem.
- Zdecydowałem się kandydować, bo z całym szacunkiem dla mojego poprzednika, mam inny pogląd na sprawy miasta i związane z tym plany - podkreśla burmistrz. - Rzeczą bardzo ważną i ogromnie wzruszającą jest fakt, że we wtorek objąłem urząd, który niegdyś sprawował mój nieżyjący już tata - dodaje.
Paweł Fyda wolny czas spędza głównie z rodziną. Jego żona Jolanta jest nauczycielką języka niemieckiego w Zespole Szkół Zawodowych w Grybowie. Małżonkowie doczekali się dwóch synów. Starszy Jan ma 11 lat, młodszy Adam - 6.
- Mam liczne zainteresowania, niestety brak wolnego czasu nie pozwala mi ich realizować - mówi Fyda. - Najbardziej jednak lubię prace w ogrodzie. Przy nich się relaksuję - dodaje.
Nie tylko Łomnica
59-letni Zbigniew Janeczek, rodowity piwniczanin, od 1986 r. mieszka w Łomnicy-Zdroju. Emerytowany nauczyciel fizyki, informatyki i techniki przekonuje, że poradzi sobie z zadaniami burmistrza Piwnicznej. Pierwszym będzie projektowanie budżetu na 2015 r.
- Wiem, jak to się robi - zapewnia Janeczek. - Od lat angażuję się w działalność społeczną, napisałem i rozliczyłem dziesiątki projektów wartych setki tysięcy złotych.
Od 1978 r. Zbigniew Janeczek uczył w piwniczańskich i łomniczańskich szkołach. Był jednym z założycieli LKS Łomniczanka. Jest zapalonym sportowcem. Świetnie pływa i jeździ na nartach. Gra w piłkę nożną i siatkówkę. Od 40 lat organizuje aktywne wakacje dla młodzieży. Na boisku, stoku czy parkiecie jest dla nich równorzędnym partnerem. Ceni miejscową tradycję i kulturę. Razem z członkami Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Łomnica "Łomniczanie" wypromował łomniczańskie pierogi, które zostały wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych.
Teraz zapewnia, że będzie pracował na rzecz całej gminy, nie tylko wsi, z którą tak mocno się związał. W urzędzie rewolucji personalnej nie przewiduje. - Będę się przyglądał pracy poszczególnych wydziałów i urzędników - zapowiada Janeczek. - Zobaczę, co z tych obserwacji wyniknie.
Żona nowego burmistrza Bogumiła uczy języka polskiego w Zespole Szkolno-Gimnazjalnym w Łomnicy-Zdroju. Jest od niego o sześć lat młodsza, więc o emeryturze jeszcze nie myśli. Małżonkowie mają trzy córki. Karolina skończyła rosjoznawstwo. Ma własną firmę w Warszawie i zajmuje się biznesowymi kontaktami z krajami byłego ZSRR. Magdalena ukończyła filologię ukraińską. Pracuje w dużej korporacji, wspierając jej gospodarczą ekspansję na wschód. Najmłodsza Kinga studiuje socjologię w Warszawie.
Dyżuru nie będzie
Jan Dziedzina, wójt gminy Łącko, jest samorządowcem z krwi i kości. Od powstania powiatów, czyli od 1998 r., był radnym. W tym roku zacząłby już piątą kadencję, jednak mieszkańcy tym razem woleli go w roli wójta. - Wygrana w pierwszej turze dała mi ogromną satysfakcję. Uczciłem ją lampką wina w rodzinnym gronie, ale zaraz po tym przyszła myśl: "Przed tobą ogromne wyzwanie" - przyznaje.
Nowy wójt Łącka ma 43 lata, a od 20 uczy w szkołach w Łącku i Zagorzynie. Jest nauczycielem historii i wychowania fizycznego. Skończył też studia z marketingu i zarządzania oświatą. - Praca z młodzieżą zawsze mnie fascynowała, bo to osoby o świeżym spojrzeniu, mówią co myślą i nie politykują - mówi Dziedzina. - Po objęciu urzędu musiałem zrezygnować z nauczania, ale od szkoły się nie odcinam. Zostawiłem sobie dwie godziny w tygodniu na pracę z młodzieżą - dodaje.
Wójt zaznacza, że jest człowiekiem otwartym na innych, a nie politykiem. Dlatego nie będzie wyznaczał dyżuru dla mieszkańców. Przyjmie ich codziennie w urzędzie, o ile będzie miał czas. Ten, który zostanie mu po pracy, najchętniej spędzać będzie z rodziną, żoną Jolantą (nauczycielką) i synami: 15-miesięcznym Maciejem i 12-letnim Michałem. Jan Dziedzina dba też o formę. Latem gra w piłkę, zimą jeździ na nartach. - Nie chcę wyhodować zbyt dużego brzuszka - żartuje wójt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?