Nietypowy, wywodzący się z Kantorowej sztuki, budynek wspaniale prezentuje się nad Wisłą, widoczny z oddali, z różnych stron. Jest w wyrazie zdecydowanie nowoczesny, a zarazem ściśle związany z zabytkiem – ze starą elektrownią. Taka też była twórczość Kantora – wyrastała z tradycji, czerpała z niej, ale wchodziła z nią w dialog językiem bardzo współczesnym.
Rozmawiałam już kiedyś z Państwem na temat innej świetnej realizacji architektonicznej w naszym mieście, tj. o Małopolskim Ogrodzie Sztuki przy ul. Rajskiej. Wspomnę też o wspaniałym projekcie sprzed paru lat, czyli Muzeum Lotnictwa Polskiego. MOS jest jednak mało widoczny, wtopiony w pierzeję. Natomiast Muzeum Lotnictwa znajduje się daleko od centrum, skryte wśród zieleni i hangarów. A Cricoteka „błyszczy” urodą, wabi z daleka oryginalną sylwetą i barwą, w dodatku powtórzoną w wodach rzeki.
Ufam, że stanie się tzw. kultowym miejscem dla młodych, którzy nie zdążyli już zobaczyć spektakli twórcy „Umarłej klasy”, że będzie też miejscem żywej pamięci dla wszystkich pozostałych – pamięci o artyście, który tak znacząco wpłynął na sztukę polską, na teatr, w drugiej połowie XX wieku.
Przed ponad rokiem moje „rozmowy” z Państwem zaczęłam od zacytowania tytułu jednego z obrazów Tadeusza Kantora: „ Mam wam coś do powiedzenia”. Dzisiaj dedykuję te słowa twórcom Nowej Cricoteki – architektom z wdzięcznością, bo oni się już bardzo wyraźnie wypowiedzieli, a pracownikom i dyrekcji instytucji – z wielką nadzieją na Nową Wypowiedź o artyście i jego sztuce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?