Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe źródło białka w diecie?

Marta Danielewicz
Ma pani ochotę? Niech się pani poczęstuje - doktor Jan Mazurkiewicz z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu podaje mi do ręki woreczek zapakowany próżniowo, wypełniony wysuszonymi larwami owadów. Propozycja Jana Mazurkiewicza jest przewrotna.

Te owady mają zostać przetworzone na pasze dla zwierząt. Ale w przyszłości kto wie. W podpoznańskiej miejscowości dwóch pracowników uniwersyteckich oraz specjalista od insektów od roku prowadzą hodowlę eksperymentalną owadów i badania nad nimi. Być może to właśnie oni w przyszłości zrewolucjonizują również rynek paszowy i spożywczy.

Zrządzeniem losu miejscowość, gdzie prowadzona jest hodowla insektów, nazywa się Robakowo. Jest położona w gminie Kórnik. I chociaż jej właściciele mówią, że wybór, by tu otworzyć firmę, był przypadkowy, aż trudno w to uwierzyć.

- Rejestrowaliśmy je dokładnie 1 kwietnia. W prima aprilis. Ale jak pani widzi, żartów tu z owadami nie ma - mówi Jan Mazurkiewicz. To właśnie on, pracownik Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, wraz z kolegą z uczelni, profesorem Damianem Józefiakiem i biologiem molekularnym dr. Jakubem Urbańskim z Warszawy zdecydowali się na odważny krok. Otworzyli pierwszą w Polsce, jedną z nielicznych w Europie hodowlę eksperymentalną owadów, którą nazywali HiProMine.

Skąd taki pomysł? Z potrzeby. Ponad 30 procent żywności z marketów czy firm przetwórstwa rolno-spożywczego trafia rocznie na śmietnik.

- Naszą ideą jest wykorzystanie owadów jako naturalnych reducentów, swoistych bioreaktorów przetwarzających np. warzywa czy wytłoki owocowe na wysokiej jakości tłuszcz i białko. Dzięki temu nie muszą trafiać do kosztownej utylizacji - wyjaśnia Jan Mazurkiewicz.

Na miejsce swojej działalności wybrali budynki gospodarcze, które gruntownie wyremontowali, montując np. systemy zamkniętych filtrów powietrza. - To tak jak hodować zwierzęta gospodarskie. Trzeba je karmić, opiekować się nimi w odpowiedni sposób - tłumaczy Damian Józefiak. Jednak insekty potrzebują specjalnych warunków.

Twórcy HiProMine celują przede wszystkim w rynek paszowy. Chcą, by białko owadzie było głównym składnikiem pożywienia dla innych zwierząt - świń, kur, a przede wszystkim ryb. - Białko w paszy to najdroższy składnik. Musi on być odpowiednio zbilansowany, by dostarczało do organizmów zwierząt wszystkie potrzebne substancje. A w przypadku owadów uzyskać można jeszcze związki funkcjonalne. To nie tylko tłuszcz, białko, ale na przykład chityna, naturalne źródło błonnika w diecie - tłumaczy Jan Mazurkiewicz. Ale jak mówią naukowcy - spodziewają się, że za pancerzami owadów, kryje się dużo więcej składników funkcjonalnych.

I chociaż najpierw myślą o skomercjalizowaniu hodowli owadów z przeznaczeniem na rynek paszowy, nie wykluczają, że pójdą krok dalej i z owadami zawładną też rynkiem kosmetycznym i spożywczym.

- Chcecie karmić tym ludzi? - pytam, wskazując na torebkę z robakami, którą mi zaproponowano.

- Dlaczego nie? - odpowiadają . - W ciągu życia ponoć zjadamy 3 tysiące owadów. To kwestia świadomości. W Ameryce Łacińskiej, Afryce, Azji to coś normalnego, w diecie 85 proc. ludzi na ziemi występują różne gatunki owadów jako naturalny pokarm, a w wielu przypadkach, np. w Japonii - przysmak. Tylko Europa ma z tym kłopot- odpowiada Józefiak.

-Nie spodziewam się, byśmy w takiej formie, jak ma pani w tej torebce, mogli wprowadzić u nas owady jako składnik diety. Ale już jako izolaty-mączki - tak. Proszę zobaczyć, to proszek, który można wprowadzić jako wysoko przyswajalne białko - tłumaczy doktor Mazurkiewicz.

- Mogę tym coś doprawić?

- Nie, ale na rynku spożywczym do takiej mączki mogą być dodawane różne dodatki - cynamon, owoce kandyzowane. Maluje pani usta czerwoną pomadką? Proszę mi wierzyć, że taka szminka zawiera zmielone pluskwiaki, z których uzyskiwana jest koszenila - naturalny czerwony barwnik.

***

Spółka HiProMine powstała po to, by opracować odpowiednie technologie w tym celu na skalę przemysłową. Każdy z nich ma doświadczenie w pracy z owadami. Dr Jakub Urbański wcześniej hodował insekty na potrzeby rynku zoologicznego. Teraz znawcy tematu chcą zautomatyzować całą produkcję. Powstają więc kolejne pomieszczenia, w których przetrzymywane są owady. W specjalnych komorach odpowiednią temperaturą są ogrzewane złożone jaja owadów. Te największe w wielkich pojemnikach pod przykryciem pałaszują mieszanki warzywne, które wcześniej są odpowiednio rozdrobnione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski