Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowi lennicy Kaczyńskiego

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Pośrednim skutkiem afery podsłuchowej jest przystąpienie przez Jarosława Kaczyńskiego do sklejania przyszłego obozu władzy. Zapowiedziany na połowę lipca Kongres Jedności został pomyślany jako spektakularny pokaz siły przywódcy PiS-u.

Z jednej strony Kongres ma wykazać, że dla prawicowych polityków jedyną szansą politycznego przeżycia jest uznanie zwierzchności i przywództwa Kaczyńskiego. Dokonać się tam ma zatem coś na kształt uroczystego obwieszczenia kresu marzeń i mrzonek tych wszystkich, którzy uważając, że Kaczyński jest niereformowalnym potworem, próbowali dotąd budować prawicę przeciw niemu, albo przynajmniej obok niego.

Z drugiej natomiast – Kongres ma być zarazem jasnym sygnałem, że po aferze podsłuchowej lider opozycji zaczął na serio traktować perspektywę rychłego przejęcia władzy. I w związku z tym podejmuje teraz praktyczne kroki, które mają PiS-owi „oczyścić pole” w przyszłych wyborach, czyniąc realnie możliwym nawet ambitny plan samodzielnego zdobycia większości parlamentarnej. PiS, jak wiadomo, cierpi na chorobę braku potencjalnego partnera koalicyjnego, toteż połknięcie wszystkiego, co ma szanse uszczknąć choćby jeden procent antytuskowych głosów na prawicy, nie bez powodu staje się celem taktyki politycznej Kaczyńskiego.

Na Kongresie Kaczyński przede wszystkim przyjmie hołd lenny Gowina i Ziobry. Sytuacja każdego z nich jest jednak mocno odmienna. Ziobro jest dysydentem z PiS-u, który już raz przekonał się, jak trudne jest prowadzenie polityki pod zwierzchnictwem Kaczyńskiego. Powrót syna marnotrawnego – choćby nie wiem jak owijać ten fakt w retoryczną bawełnę – jest dla niego samego i także dla ludzi, którzy kiedyś wraz z nim opuszczali PiS, sporym upokorzeniem. Całkiem inaczej Gowin. Ten także doznał wprawdzie porażki w próbie samodzielnego istnienia.

Jednak z Kaczyńskim wiąże się po raz pierwszy, a w przeszłości –inaczej niż Ziobro – nigdy nie budował swej politycznej tożsamości na frontalnej kontestacji lidera PiS. I co jeszcze ważniejsze, jest dziś PiS-owi szczególnie potrzebny jako żywy dowód na to, iż przywództwo Kaczyńskiego może być atrakcyjne także dla polityków całkiem umiarkowanych, na dodatek o liberalnym patrzeniu na gospodarkę.

I to bez jakiegoś sztucznego i śmiesznego piarowego retuszowania wojowniczego charakteru oraz ostrej retoryki politycznej Kaczyńskiego. Gowin w rydwanie Kaczyńskiego ma być koronnym dowodem na to, że rydwan ten jedzie po rzeczywiste zwycięstwo i ma w związku z tym siłę przyciągania polityków, a co ważniejsze – także wyborców, którzy na pozór wydają się do niego zupełnie nie pasować.

Kaczyński w jakimś sensie powtarza manewr przeprowadzony w 1997 roku przez twórcę AWS Mariana Krzaklewskiego: wciąga pod swoje sztandary rozmaitych politycznych rozbitków na prawicy. Tamten manewr przyniósł AWS-owi zwycięstwo wyborcze, ale w krótkim czasie wywołał też liczne wewnętrzne konflikty. Tym, kto jako pierwszy poruszył ówczesną lawinę podziałów w AWS, był nie kto inny, jak Jarosław Kaczyński. Zapewne pomny tamtych doświadczeń lider PiS nie zamierza obecnie dzielić się władzą ze swoimi nowymi lennikami.

Dzisiejszy PiS jest tylko nieco łagodniejszą i nieco mniej uporządkowaną w stosunku do PO wersją partii wodzowskiej i trudno wyobrazić sobie, aby nowi lennicy Kaczyńskiego mogli pozwolić sobie tam na jakikolwiek opór. Ich częściową autonomię gwarantować ma wprawdzie to, że z formalnego punktu widzenia nie mają stać się członkami partii PiS. Ale w polityce takie gwarancje mało znaczą. W istocie politycy, którzy chronią się dziś pod parasol Kaczyńskiego, muszą liczyć się z tym, że dostając szansę obecności w realnej polityce, ryzykują zarazem, iż nie będą mieć na nią istotniejszego wpływu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski